48 - Olgierd - Cz. 4

219 18 6
                                    

- No i gdzie ona jest? – pyta Krystian.

- Nic nie widzę – stwierdzam cicho.

- Ej, patrzcie, tam! – mówi Stefan z drugiego samochodu. – Widzicie ten samochód?

- O cholera – odzywa się Krystian. – Jedźmy za nim, patrzcie, przecież on nam ucieka.

- No, tylko ostrożnie, żeby nas ten psychol nie zauważył – odpowiadam.

Jedziemy przez jakiś czas w kompletnej ciszy, cały czas za tym dziwnym samochodem. Na samą myśl, że Lena znajduje się tam, w środku, przebiega mnie zimny dreszcz. Widzę po Krystianie, że też jest blady, ale stara się zachować spokój. W końcu, po upływie godziny dojeżdżamy w pobliże jakiegoś lasu, gdzie samochód zatrzymuje się.

- Co on robi? – pytam, wstrząśnięty.

Nikt nie odpowiada. Widzimy jak mężczyzna wyciąga Lenkę i kładzie ją na ziemi, po czym wyciąga jakąś buteleczkę i nóż.

- Ruszamy! – wołam, wysiadając jako pierwszy.

Jednak to Krystian już jest przy Lence.

- Rzuć to! – krzyczy do mężczyzny. – W tej chwili to rzuć!

Ten śmieje się głupio, szaleńczo.

- Rzuć to mówię! – krzyczę i w końcu mnie słucha.

Gdy nóż wraz z buteleczką lądują na ziemi, od razu go skuwam i przekazuję Stefanowi i Krzyśkowi, a sam pochylam się nad Leną.

- Co z nią? – pytam.

- Puls jest, ale ledwie wyczuwalny – odzywa się Krystian. – Trzeba wezwać pogotowie, niech tu przyjadą jak najprędzej.

- Ona jest wyziębiona – mówię z przerażeniem.

- A ta buteleczka? – pyta Stefan.

- To jakiś lek jest – odpowiada Krystian, przyglądając się buteleczce. – Wydaje mi się, że rozrzedza krew. Tyle, że to jest albo jakaś zwiększona dawka leku, albo z jakimś dodatkiem. Nacięcie się robi nożem nasączonym tym czymś, a ofiara nie dość, że traci dużo krwi, to jeszcze krew się rozrzedza i to się ze sobą wiążę.

- Ale przecież... – Jestem wstrząśnięty. – Naprawdę, nie ma żadnych śladów.

- Sądzę, że nie, z prostego powodu. Psychol, zanim porzuca ciało, najpierw pozbywa się wszelkich możliwych śladów, a jedynym śladem jest to nacięcie.

- O matko. – Tylko tyle jestem w stanie powiedzieć, bo w tej samej chwili na miejscu pojawiają się lekarze, którzy natychmiast zabierają lenkę do szpitala.

*    *    *

Dziękuję za 2800 wyświetleń i prawie 600 gwiazdek! Jesteście niesamowici, dlatego w nagrodę macie next. :)

Lena i Krystian - Po trupach do celuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz