04 - Lena - Cz. 4

377 18 6
                                    

Kiedy chowam telefon z powrotem do torebki, dostrzegam uważne spojrzenie siostrzenicy.

- Myślisz, że to dobry pomysł, żeby wujek Krystian z wujkiem Olgierdem wiedzieli o naszych kłopotach? – pyta.

- Są moimi przyjaciółmi – odpowiadam. – I jednocześnie jedynymi osobami, które mogą nam pomóc. Dobrze o tym wiesz.

- Wiem, wiem. – Dziewczynka wzdycha cicho. – Dobrze, ciociu. W takim razie chodźmy.

Przed szkołą czekamy jakiś czas, ale w końcu dostrzegam w oddali znajomy samochód. Chwilę później chłopaki parkują na parkingu i wysiadają ze środka.

- Cześć, dziewczyny – mówi Olo pogodnie.

- Co tam za kłopot macie? – dodaje Krystian.

- Mhm. – Odchrząkuję. – Moglibyście nas podwieźć do mnie do domu? Mam się spotkać z Anką. Muszę z nią poważnie porozmawiać.

Obaj wymieniają ukradkowe spojrzenia.

- No jasne – mówi Krystian. – Dla ciebie wszystko, ślicznotko.

- Krysiu, nie grab sobie – ostrzegam go, a widząc jego minę, wybucham śmiechem.

- Chcesz w ucho? – pyta.

- Co, pstryczka? – odpowiadam pytaniem. – nie, bo będę miała czerwone, jak za długo będziesz pstrykał.

Olgierd z Franią wybuchają śmiechem, a my idziemy za ich przykładem.

- Dobra, jak nie w ucho, to może w nos? – Krystian nie daje za wygraną.

- Nie, bo dostanę kataru – odpowiadam ze śmiechem.

Po chwili jednak poważnieję.

- Zbierajmy się – mówię. – Chcę mieć to za sobą.

Obaj kiwają głowami, po czym wszyscy czworo wsiadamy do samochodu.

- Lenka, wszystko w porządku? – pyta Olgierd, gdy już jesteśmy przed domem.

Odpowiadam skinieniem, choć tak naprawdę jestem cała spięta.

- Franiu, kochanie, zaczekaj tu na mnie, dobrze? – pytam. - Niedługo wrócę do ciebie.

- Nie! – protestuje. – Ja... Ja chcę być przy tej rozmowie.

- Kochanie, nie możesz. – Staram się jej to wytłumaczyć jak najłagodniej. – Najpierw sama chcę porozmawiać z twoją mamą. Proszę, pozwól mi na to.

Ona tylko wzdycha cicho, a ja biorę to za zgodę.

- Trzymaj się, Lenka – mówi Krystian pogodnie.

- Zaczekamy tu na ciebie – dodaje Olgierd. – A jakby co, to wiesz.

- Jasne – odpowiadam, będąc im naprawdę wdzięczna.

Lena i Krystian - Po trupach do celuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz