64 - Lena - Cz. 4

235 15 6
                                    

Po pojawieniu się na miejscu Krystian patrzy na mnie.

- Idziemy najpierw dowiedzieć się, co z Franią, a potem zajrzymy do Klary? – pyta.

- Jasne – odpowiadam cicho.

Udaje nam się znaleźć lekarza prowadzącego Franię.

- Co z moją siostrzenicą? – zapytuję bez wstępu.

On w odpowiedzi posyła mi promienny uśmiech.

- Obrzęk mózgu zniknął. Jej stan w tej chwili jest dobry. Ma kilka złamań, ale rehabilitacja powinna jej pomóc, żeby wrócić do pełnej sprawności. Może pani do niej iść, jest w tej chwili na sali ogólnej.

- Jejku! – Z trudem powstrzymuję radość. – Dziękuję panu, bardzo panu dziękuję!

- Nie ma za co. – Nadal się pogodnie uśmiecha. – Proszę pilnować siostrzenicy, by następnym razem nie doszło do takiego groźnego wypadku.

- Oczywiście – odpowiadam, po czym biorę Krystiana za rękę i udajemy się do sali.

Gdy wchodzimy, pierwsze, co przykuwa naszą uwagę, to Klara, która trzyma coś w rękach.

- Ciocia! – Słychać z drugiego łóżka.

- Frania! – Przypadam do niej i uważając, by jej nie uszkodzić, obejmuję ją ramieniem. – Moje słońce. Jak się czujesz?

- Dobrze. – Posyła mi niepewny uśmiech. – Tylko wszystko boli, ale to nic.

- Wyjdziesz z tego – pocieszam ją. – Zobaczysz, wszystko będzie dobrze.

- Hej, Klarcia, co robisz? – Dostrzegam kątem oka, jak Krystian podchodzi do swojej siostry.

- Nawlekam – wyjaśnia. – Koraliki. Ciocia Natalia tu była i przyniosła mi, żebym się nie nudziła. To bardzo fajne zajęcie jest.

- A zrobisz dla mnie bransoletkę? – pytam.

- No pewnie! – woła z entuzjazmem. – Bardzo chętnie.

- Dobrze, że masz zajęcie. – Krystian uśmiecha się. – Się przynajmniej nie nudzisz, biedactwo.

Ona kiwa głową i powraca do przerwanej czynności. My natomiast po jakimś czasie zostawiamy dziewczynki i wracamy z powrotem do hotelu.

Lena i Krystian - Po trupach do celuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz