Rozdział 73.

2K 84 22
                                    

Aidan

Dobrze było być znów w domu. Móc trzymać Sonie w ramionach to spełnienie najśmielszych marzeń. Bałem się, że już nigdy Jej nie zobaczę. Ale jednak cuda się zdarzają. Ona i Cole są dla mnie takim cudem.
Ten dzień był pełen emocji i stresów, Sonia dosłownie padła. Śpi wtulona w mój bok, a Jej cichy oddech muska moj nagi tors. To wspaniałe uczucie tak Ją tulić w ramionach, najchętniej już nigdy bym Jej nie wypuszczał z objęć. Ja naprawdę się w Niej zakochałem, nie wiem kiedy dokładnie to się stało, ale już dłużej nie mogę temu zaprzeczać. Nie sądzę by była to miłość od pierwszego wejrzenia, ale napewno czym lepiej Ją poznawałem, tym bardziej mi się podobała, nie tyle jako kobieta, bo to widać na pierwszy rzut oka, ale jako osoba. Sonia jest mądra, miła, ciepła i serdeczna. Nie można Jej nie lubić, a łatwo się w Niej zakochać. Kocham Ją, a fakt, że jest także matką mojego syna zmienia jedynie tyle, że muszę jak najszybciej uczynić Ją swoją żoną. Wtedy będzie moja na zawsze. Już nigdy Jej nie zostawię, nikt i nic innego nie będzie ważniejsze od mojej rodziny. Oni są całym moim światem. Nie chcę już nigdy więcej ryzykować Ich życia czy bezpieczeństwa. Wtedy na pomoście, gdy Stanley groził, że zrobi Im krzywdę, myślałem tylko o tym, jak mogę Ich ochronić. Nigdy bym sobie nie darował, gdyby z mojego powodu doznali bólu czy cierpienia, nie zasłużyli na to.

- Nie śpisz już? - pyta zaspanym głosem Sonia. Nawet nie spostrzegłem, kiedy się obudziła. Wiem tylko, że wyglądała uroczo i musiałem Ją pocałować. Zbyt długo na to czekałem. - Wszystko w porządku? - dopytuje, gdy tylko nasze usta się rozdzielają.
- Nic mi nie jest. Po prostu cieszę się, że wreszcie jesteśmy razem. Strasznie za Tobą tęskniłem. - moja kobieta uważnie śledzi każdy mój gest i patrzy jakby chciała wyczytać coś wprost z głębi mojej duszy. Nie chciałem przed Nią niczego ukrywać, ale to nie czas na to.

Teraz miałem wobec Niej inne plany.

Pogłaskałem tylko Jej policzek, a oczy od razu rozbłysły Jej jak fajerwerki. Ogarnął mnie żar. Pragnąłem Jej tak długo, tak mocno. A teraz wreszcie mam Ją w ramionach.

- Kocham Cię. - wyszeptałem wprost w Jej rozchylone i pełne oczekiwania usta, zanim nie zawładnąłem nimi na dobre. Sonia na każdy pocałunek reagowała cichym westchnieniem, od którego serce mi rosło. To nie był seks, akt dwojga dorosłych ludzi, to była miłość w czystej postaci. Długo mi zajęło bym to zrozumiał i dość gorzko za to zapłaciłem, ale warto było. Sonia była warta o wiele wiele więcej.
Cienka koszulka nocna nie stanowiła żadnej bariery, ale i tak szybko się jej pozbyłem. Objąłem dłońmi te cudowne krągłe piersi i z czcią oddałem im hołd. Prężące się u ich szczytu sutki wręcz błagały o kolejne pocałunki. Uwielbiałem obserwować jak to działa na moją kobietę. Mógłbym dojść od samego patrzenia na Nią. Byłem tak wygłodniały, że nie potrafiłem się dłużej opanować. Palcami zagłębiłem się między mięciutkie jak jedwab płatki Jej kobiecości, a gdy fala wilgoci utwierdziła mnie w przekonaniu, że Ona też jest już gotowa, chwyciłem swojego niecierpliwego przyjaciela i zatopilem się w gorące wnętrze. Sonia wyglądała jeszcze piękniej. Zarumienione policzki nie miały jednak nic wspólnego ze wstydem. To co Jej ciało potrafiło wyrabiać z moim przechodziło moje najśmieszniejsze oczekiwania. Gdybym jeszcze Jej nie kochał to po takiej nocy z pewnością bym się w Niej zakochał.
Oboje balansowalismy na krawędzi. Widziałem jak z rozkoszy mrużyła oczy. Drżała w moich ramionach, ale całkowicie mi się oddala. Ufała mi i to było dla mnie najważniejsze. Nie mógłbym Jej skrzywdzić. Skorzystałem z udzielonej mi władzy i naparłem na Nią biodrami do samego końca. Wbijałem się raz za razem, a Jej wewnętrzne mięśnie zaciskały się na mnie jak imadło. Było mi tak dobrze. Tak cudownie było Ją czuć.

- Wiesz, że nie użyliśmy zabezpieczenia? - zapytałem w ostatniej chwili.
- Jest dobrze. Wreszcie jest wszystko dobrze. - powiedziała tak spokojnie tym swoim słodkim głosem, że musiałem Ją pocałować. To wiele dla mnie znaczyło.
- Jeszcze jedno dziecko? - zaproponowalem ze śmiechem. - Nie za szybko?
- Co tylko zapragniesz. Kocham Cię. - Wpiłem się w Jej usta niecierpliwie. Za każdym razem Sonia robiła lub mówila coś od czego rosło mi serce. Mój męski mózg nie działał teraz jednak na najwyższych obrotach, więc mogłem Jej tylko podziękować w jeden sposób.

Przytulałem Ją mocno do siebie, głaskając smukłe ciało. Ustami błądziłem od ramienia do szyi i dalej do piersi. Biodrami wyznaczałem rytm, któremu oboje chętnie się poddaliśmy. Pasowaliśmy do siebie, pod każdym względem. Gdy Sonia odchyliła głowę i wyjęczała w ekstazie moje imię, ja też przepadałem. Byłem w niebie, moim prywatnym raju i byłem piekielnie szczęśliwy.

- Dziękuję. - złożyłem na wargach ukochanej czuły pocałunek.
- Za co? - wyszeptała sennie.
- Za to, że pozwalasz mi się kochać. Przy Tobie czuję się lepszy. Przynajmniej staram się być lepszy. Czuję się szczęśliwy. Ty jesteś moim szczęściem. Kocham Cię, Soniu.
- Ja też jestem szczęśliwa, dzięki Tobie. Nie sądziłam, że będzie mi to jeszcze kiedykolwiek dane. Ale teraz mam Ciebie, mam naszego synka i nic mi więcej nie potrzeba. Mam już wszystko, co kocham. - przytuliłem Ją do swojej piersi i wreszcie, po tylu tygodniach, miesiącach a nawet latach, zasnąłem z uśmiechem na ustach i zapadłem w blogi sen. Nie bałem się juz, że gdy tylko otworzę oczy, cale szczęście przeminie. To dopiero początek naszej wspólnej drogi, a nie koniec.

******************
Cześć ;)
I jak wrażenia? Tego właśnie się spodziewaliście czy czujecie się zawiedzeni?
Planuję jeszcze dwa rozdziały, ale jak to wyjdzie to się dopiero okaże. Zresztą cała ta historia, jak i wszystko, co piszę, powstaje spontanicznie i nawet zaczynając pisać rozdział nie zawsze wiem, co się w nim znajdzie.
Bardzo dziękuję za każdą gwiazdkę i komentarz. Piszę wprawdzie dla siebie, ale jest mi bardzo miło, gdy komuś jeszcze chce się to czytać, a jak się podoba to już w ogóle szał.

Więc dziękuję i pozdrawiam ;*
A wkrótce zapraszam do czytania Promise me no promises ;D

Przewinienie (cz.2.)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz