Zakazany pocałunek

210 25 2
                                    

POV'APHRODI

Z czasem zaczęło mi się tu nudzić. Chodzi bardziej o szkołę, bo z moją ekipą nie da się nudzić. Zauważyłem, że jednak Devil i Burna nie łączy miłość czy przyjaźń tylko zwyczajne spędzanie czasu. Nie wiem czemu nazywali to związkiem skoro nie łączy ich uczucie. Nie potrafiłem tego nazwać, ale myślę, że oboje z nich mają, albo szukają kogoś na boku. Nie dziwie im się, ale dlaczego w takim razie nadal są razem! Mea gapi się na Burna jakby chciała mu coś powiedzieć, ale się boi. Co do lekcji to może was to zdziwi, ale nienawidzę w-f. Nie chodzi o to, że straciłem formę czy coś. Na lekcji w-f powinniśmy grać czy biegać. A my robimy gimnastykę, rozciąganie i inne głupoty! Najlepsza z gimnastyki jest Mea. Na drugim miejscu jest Devil, ale ona ćwiczy jak pan patrzy, bo jak powiedziała; ,,Nie opłaca się tyłka nadwyrężać gdy i tak tego nikt nie widzi''. Najpierw pomyślałem, że Devil to leń, ale potem zrozumiałem, że ma racje! Po co się starać gdy nikt tego nie dostrzega? Trudno przyznać, ale miała rację nawet jeśli nie była tego świadoma! To dziwne, że dostrzegam tyle dobra w Devil. Mea mówi, że mi się podoba, a ja twierdzę, że po prostu widzę dobro. Nie wiem co mam o tym myśleć!

Teraz jest lekcja języka ojczystego i tu to humor na każdej lekcji. Dzisiaj nie uwierzycie co się stało. Słuchajcie.

-Panie Burn skoro pan taki rozmowny to może odmieni pan czasownik iść przez przypadki?- Oczywiście ja wiedziałem, że nauczycielka go podpuszcza bo czasowniki nie odmieniają się przez przypadki, ale dowiedziałem się czegoś innego.

-Mianownik (kto? co?) jest iść

Dopełniacz (kogo? czego?) nie ma iścia

Celownik (komu? czemu?) się przyglądam iściowi

Biernik (kogo? co?) widzę iścia

Narzędnik (z kim? z czym?) idę z iściem

Miejscownik (o kim? o czym?) mówię o iściu

Wołacz (o!) o mój drogi iściu

-Panie Haruya czy pan się dobrze czuję?- Zapytała nauczycielka i opadła na krzesło.

Ja chichotałem jak psychiczny, a Devil płakała ze śmiechu. Humor dnia gwarantowany! Mina nauczycielki to masakra i to jej stwierdzenie.

-Chyba idę na emeryturę- mruknęła.

Idzie pani, idzie. Mi nie będzie przykro z tego powodu. Jakoś nie przywiązuję wagi do mojej edukacji.

---

Trening- masakra. Nikt nie bierze pod uwagę, że w piątek nikomu nie chce się biegać, a tym bardziej grać? Chyba nikt i ten fakt jest przerażający. Jestem szczęśliwy, bo z drugiej strony po treningu mamy iść do Mei do domu, bo ma wolną chatę. Myślę, że unikniemy tematu zmyślonego związku ja x Devil. Samo to, że już dobrze ją znam to masakra. Jednak widzę, że się zmieniła. Nie nie jest tak wredna jak wcześniej. Mógłbym stwierdzić; podróba Hikari. Chodzi o to jej dobre sumienie i takie życie w harmonii. Czy tylko ja tego nie łykam?

-Uważaj Aphrodi!- Krzyczy Suzuno.

I tak oto prawie dostałem piłką w łeb. Oczywiście dostałem małe ochrzaniątko za nieuwagę i rozkojarzenie, ale da się przeżyć. Potem skupiałem się na grze i nie myślałem już o Devil. Ćwiczyłem strzały i podania. Nic nowego.

---

Szliśmy całą paczką do Mei. Znaczy nie całą, bo Mea czekała na nas w domu. Czyli szliśmy czwórką. Devil szła w przodu i prowadziła. Za nią Burn, jakby musiał jej pilnować i na końcu ja z Gazelem. Myślałem, że to blisko, ale okazał się to niezły kawałek drogi do przebycia.

-Wiecie, że za tydzień gramy mecz eliminacyjny to turnieju reprezentacji Korei?- Zapytał Gazel, który chyba jako jedyny się tym przejmował.

-Powinno być dobrze w końcu mamy naszą Namiś w ataku- krzyknął Burn.

Devil spojrzała na niego groźnie. Chyba Burn też polegał tylko na jej grze.

-To nie znaczy, że my mamy się nie przykładać do gry- powiedział Gazel.

-Racja, wynik zależy nie tylko od Devil- wtrąciłem się.

Burn wzruszył ramionami. On wyraźnie miał to gdzieś czy wygrają czy nie. On po prostu chciał flirtować z jakimiś laskami. Wiem, bo widziałem go ostatnio jak migdalił się z jakąś dziewczyną. Zdradził Devil bez wątpienia i myślę, że ona to wie, ale mają jakiś układ. Ciekawe jaki?

-O czym tak myślisz Aphrodi? Zaraz pewnie wymyślisz jak przelecieć jakąś laskę- wyśmiał mnie Burn.

-W przeciwieństwie do ciebie nie myślę tylko o jednym- odpowiedziałem.

Burn warknął coś w moją stronę, ale nie usłyszałem co.

-Nie burz się tak Burn, bo Afuś ma rację- wyśmiała go Devil.

-I ty Namiś przeciw mnie?- Krzyczy Nagumo.

---

Po długich kłótniach i przepychankach dotarliśmy do domu Mei. Normalnie miałem zawał o czym oni gadają. Burn gadał o seksie i o tym jak zakładać gumki i ja udawałem, że wcale nie wymiotuję jak o tym słucham. Gazel opowiadał o tym co widział w filmach pornograficznych. Devil była najkulturalniejsza i stwierdziła, że idzie bez nas i nie ma zamiaru nas słuchać. Chciałem iść z nią i nie słuchać tego, ale wiem co powiedziałby wtedy Burn; Ej, Afuś tylko nie wpychaj jej za mocno, albo coś w tym stylu. Serio te ich tematy mnie przerażają!

-Hej już jesteście? Wchodźcie szybko- Mea zaprosiła nas do środka.

---

Nudziło nam się po paru godzinach. Robiliśmy już wszystko; rozmawialiśmy, graliśmy w gry, oglądaliśmy mecze i takie tam. Teraz mamy grać w butelkę i ustaliliśmy zasady; gramy tylko na hardkory i wyzwania! Bałem się tego, ale ok. Pierwsza kręciła Mea. Wylosowała Burna.

-Co mam zrobić?- Burn wręcz podskakiwał na siedząco. No niecodzienny widok.

-Idź do mojego sąsiada i pożycz od niego prezerwatywy bo ci się skończyły- no czego innego się po nich spodziewać?

I tak oto nagraliśmy jak Burn pożycza prezerwatywy od sąsiada. Ale ubaw, a najlepsze jest to, że Devil go sfilmowała i rozesłała wszystkim na snapie. Coś czuję, że będzie co wspominać. Potem Burn wykręcił Suzuno i ten musiał wysłać jakiemuś chłopakowi wyznanie miłosne. Czyli, że niby jest Gejem! Nie zgadniecie komu wysłał. Naszemu kapitanowi. Jego reakcja; Sorry Gazel, ale czy robisz sobie ze mnie żarty? I wtedy Burn zabrał mu telefon i napisał; Tak. Potem wypadło na Meę. Jej współczuję bo piła wodę z pieprzem i jakimiś przyprawami. Potem Burn prezentował na bananie jak zakłada się prezerwatywy i powiem, że zdziwiłem się jak zaczął gadać co on robi po nocach. I wtedy wypadło na mnie. Ponieważ był to Burn to mój zgon jest pewny!

-Co mam robić?- Zapytałem.

-Gramy na hardkory więc dodamy pikanterii. Pocałuj Devil z języczkiem- i wtedy umarłem po raz drugi.

Spojrzałem na Devil. Nie wyglądała na zawstydzoną czy coś. Nie przejąłem się tym bo u nich to na porządku dziennym. Zbliżyłem się powoli do Devil, a ona do mnie. Nagle wszystko przestało istnieć, gdy poczułem na ustak smak jej warg. Były chłodne, ale słodkie, chciałem, aby ta chwila trwała wiecznie, chciałem więcej, żeby trwał dłużej... Ale, niestety... był to jedynie ułamek sekundy. Oddaliśmy nasze wargi, ciągle jednak będąc zbyt blisko siebie. Patrzyłem w jej wielkie czerwone oczy i wtedy uświadomiłem sobie jedna rzecz. Devil była kimś więcej niż przyjacielem.


Sięgając NiebaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz