Prawda boli najbardziej

136 9 7
                                    

POV'SUZAKU

Pogrzeb Nanami był wczoraj. Hisako i Ichigo zaraz po telefonie przyjechały do kraju. Aphrodi po pogrzebie, na którym zmókł, bo nie chciał się ruszać spod grobu Devil nie wyszedł pokoju. Ja, Harut i Yuu zajmujemy się ich dzieckiem, które dostało imię Manani. Aphrodi takie wybrał i nie było nawet innej opcji, ale... On po części nienawidzi tego dziecka. Chyba dlatego, że ma oczy Nanami i włosy. Wygląda tak samo, identycznie.

Harut cały czas szuka tego kto wysłał te pogróżki, ale chwilowo ciężko mu to idzie. Yuu właśnie pilnuje małej, a ja robiłam obiad i mleko dla naszego bobaska. Dziwnie to zabrzmiało. Naszego, xd.

Nakryłam do stołu i zawołałam wszystkich. Zjedliśmy, a ja nakarmiłam małą z butelki. Aphrodi nie zszedł na posiłek. Wzięłam tackę i poszłam do niego do pokoju, nie było go tam. Poszłam więc do pokoju Nanami i zapukałam.

-Aphrodi to ja! Mogę wejść?- Krzyknęłam. Nic, cisza.

-Nie możesz- usłyszałam jego głos.

-Proszę, to ja Suzaku- powiedziałam. Słyszałam głośne westchnięcie.

-Wejdź jak musisz- usłyszałam. Weszłam powoli i postawiłam tace z jedzeniem na blacie biurka. Aphrodi siedział tyłem do mnie na łóżku. Podeszłam do niego, w ręku trzymał zdjęcie Nanami i cały był zapłakany.

-Zjedz coś- powiedziałam i usiadłam obok. On tylko się odsunął.

-Nie będę jadł, to wszystko moja wina!- Krzyknął i rozpłakał się jak dziecko.

-Co jest twoją winą?- Zapytałam.

-To ja nie uważałem- powiedział i opadł głową w poduszkę. Spojrzałam na niego ze współczuciem.

-Na co niby nie uważałeś?- Zapytałam.

-Na Nanami, to moja wina, bo ją wykorzystałem!- Krzyknął.

-Jak ją wykorzystałeś niby?- Zapytałam.

-Pokłóciliśmy się, ona mnie pocałowała, a ja powiedziałem, że jej nie kocham. Potem ona się upiła, a ja zwyczajnie ją przeleciałem. Wtedy zaszła w ciąże! To moja wina, bo ją wykorzystałem do swoich fantazji! Wszyscy wiemy, że ona umarła, bo lekarze ratowali dziecko!- Krzyknął i zaczął głośno szlochać.

-Wcale nie! To nie twoja wina!- Krzyknęłam na niego.

-Jak nie Suzaku? Przyznaj, że mam racje, powiedz, że jestem potworem- powiedział przez łzy.

-Nie potrafię przemówić ci do rozsądku, ale wiem kto to zrobi- powiedziałam i wyszłam z pokoju. Szybko wyjęłam telefon i wybrałam numer.

POV'APHRODI

Minęła chwila od wyjścia Suzaku, a ja czuję strach. Kto niby ma mi przemówić do rozsądku? Oby nie nasłała na mnie jakiegoś gangstera. W pewnym momencie drzwi otworzyły się w hukiem i stanęła w nich Hikari. O Boże!

-Czego?- Zapytałem, a wręcz warknąłem.

-Grzecznie Terumi- warknęła gorzej ode mnie.

-Co chcesz?- Zapytałem oschle.

-Ogarnij się- wysyczała.

-Nie będziesz mi mówić co mam robić- powiedziałem, a zaraz potem dostałem mocnego liścia.

-A właśnie, że będę, bo masz dziecko i nie możesz się tak mazgaić- powiedziała.

-Zostaw mnie- powiedziałem.

-Powiedziałam, że nie będziesz mi mówić co mam robić- powiedziała i znowu dostałem liścia.

-Przestań mnie bić- powiedziałem poważnie i rozmasowałem polik.

Sięgając NiebaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz