Wyznanie (18+)

285 14 3
                                    

POV'APHRODI

Ja i Devil siedzimy przy stole i jemy śniadanie, oczywiście w milczeniu. Żadne z nas nie ma nic do powiedzenia, dosłownie nic. O czym miałbym niby z nią rozmawiać? Co, że powiedziała, że zawsze chodziło o uczucie? Ona już nic nie czuje, jest bezduszną istotką.

-Nadal mnie nienawidzisz za to, że wtedy odeszłam?- Pyta. Unikam jej spojrzenia. To jej udawane zainteresowanie mną, to jest tak sztuczne.

-Pamiętam ten dzień jak dziś, nawet nie przeprosiłaś. Ty powinnaś znać odpowiedz na swoje pytanie- powiedziałem i wstałem od stołu. Ruszyłem do swojego pokoju i runąłem na łóżko dwuosobowe. Usłyszałem kroki, czego tym razem? Czułem jak kładzie się obok mnie i odgarnia mi włosy z twarzy.

-Jesteś słodki jak się złościsz- powiedziała i zaśmiała się. Tak ładnie się śmieje. Czułem jak mnie przytula.

-To nie ma sensu- powiedziałem i lekko ją odepchnąłem. Czułem jak znowu się przysuwa, masakra.

-Ma sens Afuś, uwierz mi- powiedziała. Kocham i nienawidzę jak tak na mnie mówi. Afuś, jak imię dla psa czy kota.

-Ja go nie widzę- powiedziałem i odwróciłem się do niej tyłem.

-Może kupię ci okulary?- Zażartowała. Za wszelką cenę chciała rozluźnić atmosferę, bezskutecznie.

-Tu już nie ma miłości- powiedziałem i zwinąłem się w kulkę.

-Tak myślisz?- Pyta i ponownie się we mnie wtula.

-Wierzysz, że jest inaczej?- Pytam. Ona znowu się śmieje pod nosem.

-Gdybyś mnie nie kochał to chyba nie szukałbyś mnie po całym świecie przez ponad 10 lat- powiedziała. Po raz pierwszy nie wiedziałem co odpowiedzieć. Postawiła mnie pod ścianą, dosłownie

-Powiesz czego w końcu chcesz?- Mówię. Czuje jak wtula się we mnie bardziej.

-Nie domyślasz się?- Słyszę jej słodki głos. To niemożliwe, to uczucie wygasło już dawno.

-Mam dość twoich gierek- mówię oschle i znowu się odsuwam.

-Uważasz, że tobą pogrywam?- Pyta i czuje jak się odsuwa i odwraca. Brakuje mi jej ciała obok.

-A nie pogrywasz mną?- Pytam pewnie i lekko odwracam się, żeby zobaczyć co robi. Leżała tyłem do mnie.

-Smutne, że tak myślisz- słyszę jej smutny głos.

-Zdecyduj się, o co ci chodzi?- Pytam i odwracam się do niej.

-Zawsze chodziło o jedno- słyszę jej głos. Cały czas jest smutny, jakby załamany.

-Ale o co?- Pytam. Odwraca się, widzę te czerwone oczy płynące smutkiem. Czuje jak wtula się we mnie i przysuwa twarz do mojej. Chwile potem złączyła nasze wargi. Otrząsnąłem się i odskoczyłem w tył.

-Ale ja już nic do ciebie nie czuje- powiedziałem. Widziałem jak łzy spływają jej po bladych policzkach. Okłamałem ją, ale... Nie spodziewałem się takiej reakcji.

---

Ciekawe co robi Nanami? Z płaczem wyszła z pokoju zaraz po tym jak powiedziałem, że jej nie kocham. Wstałem i powoli zszedłem po schodach. Pewnie jest w salonie, bo słychać telewizor. Poszedłem tam, ale co miałem jej powiedzieć? Siedziała prosto na kanapie z kieliszkiem wina w dłoni. Na stole stała do połowy pusta butelka, upiła się?

-Musimy pogadać o tamtym- powiedziałem pewnie i usiadłem obok.

-O czym ty mówisz?- Zapytała. Chyba serio jest pijana.

-O tym, że powiedziałem, że cię nie kocham- powiedziałem pewnie i czekałem na jej reakcje.

-Ty tak powiedziałeś?- Zapytała i wzięła łyk alkoholu.

-Nie pij i rozmawiaj ze mną- powiedziałem i odstawiłem kieliszek z dala od niej.

-O czym chcesz gadać?- Pyta i odsuwa się ode mnie.

-Okłamałem cię- powiedziałem, a ona tylko zmarszczyła brwi.

-Z czym?- Pyta i przysuwa się do mnie.

-Ja cię ko- nie skończyłem, bo pocałowała mnie namiętnie. Tym razem nie odepchnąłem jej, ale pogłębiłem pocałunek. Usiadła na mnie okrakiem i powędrowała dłońmi na mój kark, jej chude palce bawiły się moimi włosami. Pijana była bardziej podniecająca, słodsza. Po chwili zaczęła zdejmować mój podkoszulek, a gdy jej się to udało jeździła dłońmi po mojej klatce piersiowej.

-Kocham cię- słyszałem jej cichy szept, a chwile później odsunęła lekko twarz od mojej. Jej czerwone oczy wyglądały tak pięknie, jak nigdy. Zdjąłem powoli jej czarny tishert , a moim oczom ukazał się jej wklęsły brzuch i żebra, które mogłem z łatwością policzyć. Była chuda jak patyk, tylko biust i pupa jej odstawała, takto wszystko wklęsłe. Masowałem jej piersi przez materiał stanika, tak idealnie pasowały w moje dłonie. Czułem jej ciche westchnienie rozkoszy. Odpiąłem jej czerwony stanik i zacząłem ssać jej sutki i miętosić piersi. Jej dłoń powędrowała na moje krocze i zaczęła masować je przez materiał. W majtkach powoli robiło mi się ciasno. Nie czekałem dłużej, ściągnąłem jej spodenki, a potem koronkowe majtki. Ona tez zdjęła moje spodnie, a potem bokserki.

-Nawet nie wiesz jak cię kocham- powiedziałem i schowałem głowę między jej nogami. Lizałem ją zachłannie, zlizywałem jej soki, a na końcu drażniłem językiem jej dziurkę. Czułem jak jej stopa cały czas ociera się o mojego stojącego już penisa. To było zbyt podniecające i za bardzo nie do zniesienia.

-Wsadź już go- powiedziała i jęknęła cicho. Jak tak ładnie prosi, to chyba muszę to dla niej zrobić, xd. Pocałowałem ją namiętnie, a zaraz potem zacząłem powoli w nią wchodzić. Widziałem jak krzywi się z bólu, gdy wchodzę w nią głębiej. Czekałem aż się dostosuje i zacząłem się ruszać najpierw powoli, a potem szybciej. Bogato ozdobione wnętrze salonu wypełniały jęki Nanami i moje posapywanie. Jej usta były tak gorące, tak cudowne. Kocham ją ponad wszystko i nigdy już jej nie zostawię. Nigdy! Czułem ten dreszcz przyjemności, mój oddech przyspieszył, a chwile potem rozlałem się w niej.

-Kocham cię- wysypałem jej do ucha.

-Ja ciebie też...

Sięgając NiebaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz