Omówienie sytuacji i telefon

117 16 1
                                    

POV'APHRODI

Biel. Jak okiem sięgnął tylko biel. Czy to znowu szpital? Cisza, pustka, biel. O co tu chodzi? Stoję po środku niczego i zastanawiam się po co? Czy to sen, a może złudzenie? Nieważne, nie chce tu być.

-Znowu chcesz uciec? Taki słaby, potrafisz tylko to. Oddasz mi się, a ja ją znajdę. Znajdę Nanami- słyszałem znajomy głos i czułem jak damskie ramiona owijają się na mnie. Sallos. Co mam zrobić?

-Nie potrzebuje kogoś takiego jak ty- mówię i odwracam się. Przede mną stoi białowłosa kobieta z wielkimi czerwonymi oczami. Nie było wątpliwości, że to ona. Z tyły zobaczyłem zakapturzoną postać, która opierała się na niebieskim ostrzu. Hikari?

-Mylisz się, beze mnie jesteś niczym- mówi Sallos i ciągnie swoją dłoń po moim policzku. Czułem jak jej dotyk palił. Patrzyłem tylko na postać z tyłu. Jeśli to Hikari, to Devil też musi być blisko.

-Zostaw go Sallos- mówi postać w kapturze. Sallos lekko odwraca się i patrzy na drugą postać z pytaniem w oczach.

-Myślałam, że razem pracujemy- mówi Sallos i z pytaniem patrzy na zakapturzoną postać. Ta tylko powoli wstaje i zdejmuje kaptur. Długie, niebieskie włosy opadały lekko na ramiona kobiety, ale jej twarz. Jedno oko tak jak kiedyś, krystalicznie niebieskie, a drugie... Krwawo czerwone, a na jej policzkach wiły się runy.

-Ja pracuje dla własnych korzyści- mówi Hikari. Sallos patrzy na nią zmieszana. Skorzystałem z okazji i cofnąłem się trochę. Wtedy otarłem się o czyjeś ciało. Szybko odskoczyłem i opadłem na ziemię z przerażeniem.

-Przestraszyłem cie? Powiedziałbym, że tego nie chciałem, ale wtedy bym skłamał- Za moimi plecami stał Ryu. Ten wielki, przerażający i cały w krwi. Jego czerwone oczy patrzyły na mnie z chęcią mordu.

-Zostawcie go idioci! Nie taki był plan!- Znikąd pojawia się kobieta zwana Alice i staje między nami. Jej czarno- białe włosy były pełne kołtunów, a czerwone oczy pełne rozczarowania.

-Kto wprowadził cie w taki błąd i pozwolił ci rządzić? Jesteś tylko podrzędnym demonem- mówi oschle Hikari i z obrzydzeniem patrzy na Alice. Ryu z bananem na ryju patrzy na niebieskowłosą, a zgubiona Sallos na mnie.

-Skończmy z nim raz na zawsze- mówi Sallos i znikąd w jej dłoni pojawia się siekiera. Rzuciła się w moim kierunku i wzięła zamach. Wszyscy stali i patrzyli na to, nikt nie chciał mi pomóc. Zamknąłem oczy, ale nie poczułem uderzenia. Otworzyłem oczy. Suzaku?

-Uciekaj Aphrodi! Teraz!- Krzyknęła i obroniła kolejny cios Sallos. Szybko poderwałem się i zacząłem biec przed siebie. Kilka razy się odwróciłem, nikt za mną nie biegł. Tylko Sallos walczyła z Suzaku. Zostawiłem ją i uciekam, czy to dobry pomysł?

-Biegniemy! Szybko- Zaraz obok pojawiła się Suzaku i biegliśmy ramię w ramie. Postacie z tyłu powoli zaczęły rozmazywać się za horyzontem, a ja tylko biegłem dalej. Po chwili przed nami wylądowała Hikari, a ja razem z Suzaku zatrzymaliśmy się.

-Może uciekniecie dzisiaj, może uciekniecie jutro, ale nadejdzie dzień, w którym nawet ty Suzaku go nie uratujesz- mówi Hikari i z obojętnością patrzy na nas. Runy na jej szyi i twarzy poruszyły się, a czerwone oko błyskało chęcią mordu.

-Co jej się stało?- Zapytałem Suzaku. Ona tylko patrzyła to na mnie to na nią i nie wiedziała co robić. Z Hikari nie miała szans.

-Hikari jest namanari. Są to ludzie o dwóch osobowościach w swoim ciele, będącymi o krok od stania się w zupełności demonem- informuje mnie Suzaku. Hikari tylko uśmiecha się przebiegle i dobywa miecza. Co tym razem?

-Odpuść im Hikiś. Następnym razem ich dopadniemy- obok mnie pojawia się wyszczerzony Ryu i z chytrością patrzy na Hikari. Kobieta tylko chowa broń i rozpływa się w powietrzu. Białowłosy też po chwili znika. Podobnie jak całe złudzenie.

---

Otwieram oczy i z przerażeniem spadam z łóżka. Co to było? Łapie za telefon i patrzę. 5 nieodebranych połączeń od Suzaku, 3 od Yuu i 4 od Mei. O co tu chodzi? Postanowiłem do nich wszystkich oddzwonić. Wybrałem numer Suzaku, odebrała prawie od razu.

-Aphrodi?! Nic ci nie jest? Jak się czujesz?- Usłyszałem jej zatroskany głos. Mruknąłem coś, że czuję się świetnie. Ciekawe czy w to uwierzyła. Pewnie, tak się przestraszyła, że była w stanie mi uwierzyć.

-Jak myślisz, co stało się Hikari?- Pytam. Ona chwilę milczy, ciekawe czy powie prawdę. Znając ją to pewnie stwierdzi, że chce mnie chronić i skłamie.

-Nie chce cie okłamywać. Myślę, że przeszła na stronę wroga- mówi niby spokojnie. Umówiliśmy się, że spotkamy się u mnie o 18. Potem zadzwoniłem do Mei. Swoją drogą to ciekawe co chciała? Odebrała chyba za drugim razem.

-Aphrodi! Nic ci nie jest? Suzaku do mnie zadzwoniła. Podobno zaatakowała cie Sallos i Hikari, to prawda? Zaraz wyślę po ciebie kogoś, zaraz do mnie przyjedziesz i pogadamy. Suzaku, Yuu i Harut już tu są, Ichigo też się stawiła. Musimy omówić zaistniałą sytuacje- mówi. Potem rozłącza się, a po mnie przyjeżdża wypasiona limuzyna. Takimi autami to ja mogę jeździć.

---

Siedzieliśmy w kółku. Cała nasza szóstka patrzyła po sobie, byli tam: Yuu, Harut, Suzaku, Ichigo, Mea i ja. Mieliśmy omówić to co miało miejsce. Ciekawe co wymyślą? Ochronę całodobową czy będą mnie niańczyć na zmianę?

-Nanami nie przyszła?- Pyta Mea i z zainteresowaniem patrzy na Haruta, który ma ją gdzieś, totalnie gdzieś. Mnie tam ten temat interesował, nawet bardzo.

-Stwierdziła, że nie chce, żeby ktoś ją tu oglądał i kazała mi zdać jej potem raport- mówi Harut i z obojętnością patrzy na swoją siostrę.

-Aphrodi opowiedz nam jak to było- prosi Yuu, który siedzi obok Haruta i chyba jako jedyny nie jest zainteresowany Devil.

-Poszedłem spać jak zwykle. Na początku była tylko Sallos i gadała coś o moich słabościach. Potem pojawiła się też Hikari, ale... Nie broniła mnie tak jak kiedyś. Był też Ryu i Alice. Sallos mnie zaatakowała, ale Suzaku pomogła mi uciec, ale... Potem znowu natchnęliśmy się na Hikari, ale i ona odpuściła- opowiadam im jak było. Mea patrzy na mnie, to na resztę i szuka sensu moich słów. Gdybym tego nie przeżył to pewnie też bym w to nie wierzył.

-Hikari jest dosłownie o krok od stania się demonem. Teraz nie jest po naszej stronie, ale po stronie wampirów- dodaje Suzaku. Yuu patrzy na nią z wielkimi oczami, podobnie jak reszta. Nikt się tego nie spodziewał, ja też nie.

-Każdy z nas dobrze wiedział, że Sallos kiedyś powróci i znowu będziemy musieli się jej pozbyć. Wierzyliśmy, że wtedy Hikari ostatecznie ją zabiła, ale widocznie tego nie zrobiła. Gdyby Sallos powróciła mieliśmy razem znowu zjednoczyć się i walczyć, ale bez pomocy Hikari prawdopodobnie nie damy jej rady. To, że Hikari, Ryu i Alice są po stronie Sallos utrudnia sprawę, mamy Nanami po naszej stronie, ale z 4 tak silnymi demonami nie damy rady. Musimy znaleźć więcej sprzymierzeńców. Na razie, gdybyście natknęli się na któregokolwiek zawiadomcie resztę i nie wchodźcie w konflikt- mówi Mea. Harut i Yuu patrzą na nią oburzeni. Ciekawe o co im chodzi?

-Kto powiedział, że ty dowodzisz? Z tego co wszyscy wiedzą to Hikari się na tobie zawiodła. Ktoś inny powinien dowodzić- mówi oburzony Yuu. Harut z uśmiechem patrzy na swoją siostrę. To prawda, Hikari zawiodła się na Mei.

-Uważam, że Nanami powinna nami dowodzić. Ma największe doświadczenie w tym temacie- wtrąca Harut. Yuu patrzy na niego zdezorientowany, chyba każdy chciał poprowadzić tą misję, no każdy oprócz mnie.

-Zróbmy głosowanie- mówi Suzaku. Tak oto ustaliliśmy, że dowodzić nami będzie Harut i Yuu, bo oni mieli najwięcej głosów. Lepsze to niż Mea. Na reszcie spotkania omawialiśmy siłę poszczególnych demonów. Mea powiedziała, że wszyscy tu nocują, bo nie chce żadnych samodzielnych ataków na demony. Tak oto wylądowałem w jednym z pokojów pani Mei i spędziłem tu noc.

---

Ze snu wyrwał mnie głos mojego telefonu. Ktoś dzwonił. Godzina 2:07, kto normalny dzwoni o tej godzinie? Numer nieznany. Odebrałem, w słuchawce usłyszałem damski głos.

-Za odpowiednią nagrodę zdradzę ci informacje na temat Nanami Hitomi...

Sięgając NiebaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz