(Z perspektywy Fudou)
Siedziałem tak naprzeciw Hannah i spoglądałem na nią.
Czułem się coraz gorzej, a tętnica pulsowała.
-Fuduś- spojrzała na mnie Hannah.
-Tak?
-Wyglądasz coraz gorzej - powiedziała Hannah.
-Zdaje Ci się...
Podałem jej kubek, który odstawiła. Ledwo co siedziałem.
-Nie wiem co mam robić-spojrzała na mnie Hannah.
-Nic... To samo musi minąć....
-Niech Ci będzie - powiedziała załamana.
Złapałem się za tętnice i spojrzałem na nią. Była taka nie wyraźna. W końcu straciłem przytomność.(Z perspektywy Hannah)
Dobrze, że stracił przytomność na łóżku. Szybko z łzami w oczach zrobiłam mu zimny okład. Jest taki taki rozgrzany, biedny mój skarb.
-Fuduś ocknij się!
Wołałam z łzami w oczach. Mam nadzieję, że nie długo się ocknie.
Patrzyłam na niego z nadzieją.
Ocierałam łzy rękawem od bluzy.
Nagle zaczął się budzić.
-Skarbie już okej?
-Tak.. - wybełkotał resztkami sił.
-Nie widzę, żeby było okej...
-Ale jest - powiedział bez życia.
Spojrzałam na zegarek, był już wieczór.
-Idę robić kolacje, a Ty leż.
-Dobrze -przykrył się mocniej kołdrą.
Poszłam do kuchni i zaczęłam myśleć co zrobić ciepłego na kolacje. Wpadł mi do głowy pomysł z pizzą własnej roboty. W końcu takiej nie kupi nigdzie.
Zaczęłam brać się do roboty, gdy usłyszałam krzyk bólu z pokoju w którym był Fudou.
Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak
![](https://img.wattpad.com/cover/177111738-288-k257281.jpg)
CZYTASZ
|Zakończone| Jestem Fudou,więc nikomu ani słowa. - Inazuma Eleven | Książka
Fanfiction(Z perspektywy Fudou) Właśnie przechodziłem obok Ramiona, na trening do Akademii Królewskiej. Byłem bardzo w tym dniu zamyślony, sam nie wiem czym. Chyba meczem z tymi nieudacznikami. Wpatrzony w ziemię szedłem z rękami w bluzie i myślami byłem ju...