(Z perspektywy Hannah)
Siedziałam przy łóżku Akio.
Nagle zobaczyłam jak kłóci się z respiratorem. Szybko wstałam i zaczęłam biec po lekarza. Po paru chwilach, byliśmy na miejscu z lekarzem. Lekarz odczepił Akio od respiratora i założył mu maskę tlenową.
Widziałam jak Fudou powoli otwiera oczy, spojrzał na mnie, po czym rozejrzał się po pomieszczeniu...
Fudou... W końcu...(Z perspektywy Fudou)
Obudziłem się na sali szpitalnej, spojrzałem na Hannah. Zaczęła płakać. Nie wiedziałem czy to płacz szczęścia, a może załamania... Sam nie wiem... Swoimi pustymi oczami patrzyłem w sufit. Nie było w mnie życia. Jednak postanowiłem usiąść. Z ledwością usiadłem na łóżku i spojrzałem na wszystko dookoła.
-Fudou?
-Tak?
-To koniec naszych problemów. - odparła Hannah..
-Czyli?
-Udało się... Mój ojciec nie żyje! - przytuliła mnie.
-Ej! Bo wypluje płuca! -przytuliłem ją.
- Kocham cię! Jesteśmy bezpieczni! - dodała.
-Nareszcie... Ten drań już nam nie zagraża...
Lekarz przyszedł i dokładnie mnie zbadał, po czym przyniósł wypis i wypuścił mnie do domu. Bardzo nas to zdziwiło, lecz nie będę polemizować. Wracając do domu rozmawialiśmy, za dwa tygodnie muszę iść na zdjęcie szwów. Cały czas miałem wrażenie, że ktoś nas śledzi. Jednak co się odwróciłem, nikogo nie było... Dziwne... Gdy doszliśmy do domu, zamknąłem go na wszystkie zamki.
-Akio wszystko w porządku? - spytała zaniepokojona Hannah.
-Nie... Ktoś nas śledził...
-Co? - spojrzała przerażona.
-Niestety to nie koniec naszych problemów...
Usiadłem na łóżku, a Hannah obok. Puściłem cicho piosenkę i siedzieliśmy w pokoju.(Z perspektywy Sakumy)
Śledziłem Was całą drogę... Więc tu mieszkasz Akio. Robi się ciekawie. Nie wiedziałem, że zabijesz mi dilera i nie wiedziałem, że ja będę musiał zabić Was. W sumie tej laski mi nie szkoda, ale Ty Akio... Po co się w to mieszałeś... Teraz zostało tylko jedno, dokończyć dzieła Alexa czyli Gregora... Wątpię by chciał, żeby żyli... Jak to się mówi Szach Mat Akio....
Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak.
CZYTASZ
|Zakończone| Jestem Fudou,więc nikomu ani słowa. - Inazuma Eleven | Książka
Hayran Kurgu(Z perspektywy Fudou) Właśnie przechodziłem obok Ramiona, na trening do Akademii Królewskiej. Byłem bardzo w tym dniu zamyślony, sam nie wiem czym. Chyba meczem z tymi nieudacznikami. Wpatrzony w ziemię szedłem z rękami w bluzie i myślami byłem ju...