(Z perspektywy Hannah)
-Kochanie przeczytaj jeszcze raz treść tego listu...
-Dobrze - powiedział niechętnie.(Z perspektywy Fudou)
Wziąłem list i zacząłem czytać na głos.
Treść listu:
Mam nadzieję, że nie będziesz tchórzem i pokażesz się na treningu. Wtedy zacznie się zabawa. Myślisz, że ktoś Ci pomoże? To się grubo mylisz. Zabije Ciebie jak psa i zobaczymy kto będzie się śmiał ostatni Akio.
Mam nadzieję, że zdechniesz w mękach. Nie podaruje Ci zabicia Gregora zapamiętaj to sobie! Byliśmy przyjaciółmi, ale coś wygasło. Teraz giń szmaciarzu!- To tyle w kwestii listu Hannah...
- Nie możesz iść na trening... -jej oczy zalały się łzami.
-Hannah muszę...
Przytuliłem ją do siebie, po czym pocałowałem. Zacząłem ją całować bez opamiętania. Uśmiechneła się do mnie. Złapała mnie za łopatki i przyciągnęła, przytuliła się do mnie najmocniej jak potrafiła.
-Hannah udusisz mnie...
-Przepraszam, mój ty ogierze - uśmiechneła się.
-Spoko...
Dalej tkwiłem w jej uścisku, niczym w uścisku węża boa.
-Ale jutro idę...
-Nie i koniec! -krzyknęła stanowczo.
Puściła mnie i spojrzała na mnie.
Poszedłem do kuchni robić obiado-kolacje. Jak skończyłem, zaniosłem wszystko do pokoju.
-Dziś na kolacje serwuje Lasagne...
-Mmm pięknie pachnie i pewnie tak smakuje - uśmiechneła się szeroko.
Pokroiłem Lasagne na kawałki i nałożyłem każdemu na talerz, oczywiście nie obyło się bez dokładek. Resztę wyniosłem do kuchni, a talerze do zmywarki z sztućcami. Wróciłem do pokoju, Hannah pobiegła pod prysznic. Wyszła po kilkunastu minutach, po niej ja wszedłem do łazienki i wziąłem prysznic. Położyliśmy się w łóżku i patrzyliśmy na siebie.
-Kochanie, ale jutro i tak idę na trening czy się to podoba czy nie...
-Musisz być taki uparty? -westchnęła
-Tak...
-Porozmawiamy o tym jutro - wtuliła się w mnie.
Puściłem cicho muzykę i oboje zasnęliśmy wtuleni do siebie.(Z perspektywy Sakumy)
-No Akio czekam na ciebie jutro w Akademii.
Ostrzyłem swój ulubiony nóż, mam nadzieję, że się nada. A Ty Akio zdechniesz! Potem tylko zostaje mi twoja wybranka Hannah.
Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak.
CZYTASZ
|Zakończone| Jestem Fudou,więc nikomu ani słowa. - Inazuma Eleven | Książka
Fanfiction(Z perspektywy Fudou) Właśnie przechodziłem obok Ramiona, na trening do Akademii Królewskiej. Byłem bardzo w tym dniu zamyślony, sam nie wiem czym. Chyba meczem z tymi nieudacznikami. Wpatrzony w ziemię szedłem z rękami w bluzie i myślami byłem ju...