Szłam właśnie z Tymkiem w stronę mojego domu, gadając sobie o tej sytuacji sprzed kilku minut. Nie zliczę już ile razy tego wieczoru mu dziękowałam za to że mnie uratował. Gdyby w porę się nie pojawił nawet nie chce myśleć co by się stało.
Tymek za to przez całą drogę gadał jak najęty o tym jak szybko się z nimi rozprawił.Po kilkunastu minutach byliśmy już pod moim domem.
– Także no, to tutaj mieszkam. - Rzuciłam i wskazałam palcem na dom który stał za mną. Dziękuję że mnie odprowadziłeś ,wiem że mówię to dziś już po raz setny ale gdyby nie ty to całkiem możliwe że dziś bym nie wróciła do domu, może nawet już nigdy bo kto wie co ci kolesie by ze mną zrobili.. - rzekłam i spojrzałam na swoje buty.
Jakoś tak dziwnie się poczułam myśląc o tym co mogło mnie dziś spotkać gdyby nie on.- No ale na szczęście mój anioł stróż pojawił się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie - rzuciłam w stronę chłopaka i szczerze się uśmiechnęłam.
- Naprawdę nie ma za co młoda - oznajmił i pogłaskał mnie po głowie. Cieszę się że mogłem Ci pomóc i że nic Ci nie jest, bo tak jak mówisz, kto wie co by było gdybym przyszedł trochę później.. - powiedział i od razu zrobił się jakiś poważny i smutny. No ale zdążyłem i skopałem im dupy - skwitował uśmiechając się szeroko.
- To prawda, nieźle ich tam zlałeś, należało im się. To jeszcze raz dzięki za uratowanie mi tyłka Tymek - rzuciłam do chłopaka i weszłam przez furtkę do domu.
- Okej to na razie młoda, pozdrów Dominika - rzucił w moją stronę po czym odwrócił się i poszedł przed siebie.
Chwila..on zna mojego brata?!. - powiedziałam do siebie i szybko poszłam do domu. Od razu udałam się do pokoju brata i nawet nie pukając otworzyłam drzwi.- Dominik znasz Tymka ?- spytałam nagle. Nawet nie weszłam, stałam w progu i czekałam na odpowiedź.
- A znam piłem z nim jakiś czas temu, spoko z niego koleś. Czemu pytasz ?.
Opowiedziałam bratu wszystko po kolei. Nie krył zdziwienia. Mało tego, był przerażony ale gdy powiedziałam mu o Tymku momentalnie się uspokoił.
No i tak to było. Potem odprowadził mnie pod dom i oto jestem. Dziękowałam mu dziś chyba z milion razy. Będę musiała jakoś mu się odwdzięczyć. Tylko nie wiem jeszcze jak, coś wymyśle. Chyba że ty masz jakiś pomysł, w końcu mówisz że to znasz.
- Owszem mam pewien pomysł - oznajmił mój brat i uśmiechnął się do mnie cwaniacko.
- Oho już ja znam ten twój uśmiech, wymyśliłeś pewnie coś głupiego - rzuciłam do chłopaka, byłam ciekawa co wymyślił, nigdy nie miał dobrych pomysłów, ale może tym razem było inaczej. Więc co tym razem wymyśliłeś?.
- Umów się z nim.
________________________
Witam w drugim rozdziale.
Nie ma szału jeśli chodzi o rozdział ale myślę że jak na początek to nie jest źle. Miłego czytania i do następnego, bajo.
![](https://img.wattpad.com/cover/192359061-288-k824786.jpg)
CZYTASZ
Amore // Zakończone
Teen FictionNina, wracając z koncertu do domu, musi przejść przez park. Zostaje tam zaczepiona przez kilku chłopaków. Wokół nie ma żywej duszy. Tylko oni, park i światła latarni. Nagle znikąd pojawia się chłopak i postanawia pomóc dziewczynie.