Nie jestem taki głupi.

743 50 16
                                    

Tymek po kilku dniach w końcu wyszedł ze szpitala. Jego mama została jeszcze tydzień w Polsce ale też w końcu musiała wracać. Także znowu jesteśmy sami,razem.

Sebastian od naszego ostatniego spotkania nie odezwał się.
Nie wiem czy powinnam się cieszyć z tego powodu czy raczej powinno być odwrotnie.
Nie wiem czy dał sobie spokój czy może na odwrót,czeka na odpowiedni moment żeby uderzyć.

Jeśli chodzi o mnie to bez zmian. Nie powiedziałam mu.
W końcu nadejdzie ten dzień i zapewne nie wytrzymam tak dłużej i po prostu mu to powiem. Chyba że wyprzedzi mnie ten idiota.
Lepiej żeby tak się nie stało.

Co do mamy Tymka to naprawdę fajna babka.
Poszłyśmy razem na zakupy i ugotowałyśmy razem obiad. Chyba wyszedł nam całkiem okej,bo nikt nie wymiotował.
Naprawdę fajna byłaby z niej teściowa.

Z tego co się dowiedziałam od chłopaków to duży Frank siedzi,całe szczęście.
W końcu mogę być spokojniejsza i pewna że nie wparuje mi do domu z siekierą z zamiarem zemsty za to że wydaliśmy go policji.
Dostał to na co zasłużył. Kto wie może było więcej takich osób jak Tymek, tyle że oni zapewne nic nie zrobili bo pewnie bali się jak cholera. W sumie nie dziwię się. Sama nie wiem jak bym się zachowała w takiej sytuacji. Z jednej strony chciałabym żeby go zamknęli ale z drugiej pewnie bym się bała że będzie chciał się zemścić.

Tymek robi dziś małą imprezę z okazji wyjścia ze szpitala.
Już zapowiedział że wpadnie Filip z Przemkiem,mój brat no i Patryk a skoro będzie Patryk to pewnie Lena też się przybłąka.

Dla mnie spoko. W końcu będę mogła sobie z nią na spokojnie porozmawiać bo przez ostatni czas nie miałyśmy jak. Bo stale się coś działo.

No ale dziś w końcu będzie okazja. Chłopaki sobie posiedzą w salonie a my w pokoju. Każdy będzie miał swoją własną imprezę.
Może ona mi poradzi co zrobić. Czy powiedzieć w końcu Tymkowi czy dalej trzymać to w tajemnicy. Może ten debil się nie wygada i Tymek wcale nie będzie musiał o tym wiedzieć..

                                        ***

Impreza trwa już od dobrych dwóch godzin.
Z tego co słychać z dołu to chłopaki chyba dobrze się bawią.
Poza tym że słychać muzykę to również jakieś śmiechy więc chyba wszystko jest dobrze. Tymek w końcu odżyje.
Bo pobyt w szpitalu troche źle na niego wpłynął.
Ta cała sytuacja go trochę przybiła.

My za to siedziałyśmy z Leną w pokoju na górze i gadałyśmy pijąc wino.
Brakowało mi tych naszych rozmów o wszystkim i o niczym.
Lena zawsze wiedziała co powiedzieć żebym poczuła się lepiej gdy miałam jakiś problem.
Tym razem było tak samo.
I miałam nadzieję że tym razem również mi pomoże i powie co mam zrobić.

Opowiedziałam jej co stało się wtedy na imprezie a raczej po.
Gdzie się obudziłam i co zrobiłam.
Lena nie kryła zdziwienia. Spodziewałam się tego,wiadomo że nie będzie biła mi brawo.

– Nie musisz mi mówić że zjebałam bo wiem to doskonale.
Chodzi mi bardziej o to co mam teraz z tym zrobić.
Poczucie winy już mnie prawie zeżarło a sumienia to już chyba nie mam. Chujowa ze mnie dziewczyna. - oznajmiłam wpatrując się w kieliszek który trzymałam w dłoni.

Lena tylko ciężko westchnęła i przeczesała ręką swoje długie brązowe włosy.

Co oznaczało że chyba tym razem nie wie co mi powiedzieć.
Tym razem ten problem również ją przerastał.

– Stara nieźle się wjebałaś. Ciężko mi powiedzieć.
Myślę że stale nie będziesz tego w sobie nosić bo w końcu nie wytrzymasz i mu to powiesz prędzej czy później.
Myślę że lepiej by było jakby dowiedział się o tym od Ciebie i to jak najszybciej. Im dłużej tym gorzej chyba.
Ciężko mi powiedzieć.
A z tego Seby to niezły dupek.
No ale nie ma się co dziwić to w końcu Czekaj. - rzekła dziewczyna.

Amore // Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz