Umowa została zerwana.

456 34 6
                                    

Przez to że teraz muszę wcześnie wstawać, to jestem stale zmęczona. Przez co nie zauważyłam nawet kiedy znużył mnie sen.
Obudziłam się nagle z książką przy twarzy. (No i to by było na tyle jeśli chodzi o czytanie.)

Przetarłam oczy i rozejrzałam się, ale jedyne co widzialam to to, że w pokoju było już ciemno. Wzięłam więc do ręki telefon i odblokowałam go, godzina wskazywała dwudziestą pierwszą. No to nieźle mi się przysnęło.

Zapaliłam małą lampkę, która stała na szafce nocnej i podnosiłam się do pozycji siedzącej.
Nagle usłyszałam głośny huk, a raczej mega głośne jebniecie drzwiami. Co oznaczało, że chyba Pan domu w końcu wrócił.
Mam tylko nadzieję, że wrócił w normalnym stanie. A nie czasem napruty. W końcu mamy umowę, chyba że już o niej zapomniał.

Wstałam szybko na równe nogi po czym równie szybko zeszłam na dół aby obadać sytuację.

Tak jak myślałam, królewicz wrócił do domu. I niestety nie był w normalnym stanie. Cóż, umowę chuj strzelił. Nie tak się umawialiśmy do cholery.

Podeszłam do niego i wzięłam jego twarz w dłonie, po czym spojrzałam na niego. Niestety, oczy miał jak pięć złotych.
Kurwa mać.

Wzięłam głęboki wdech po czym spokojnie zwróciłam się do niego.

– Powiedz mi, czemu przyszedłeś w takim stanie do domu?. Przecież mamy umowę, już zapomniałeś?.

– Mam w dupie tą umowę. Ty i tak gówno rozumiesz.
Nie mogę Cię przytulić, nie mogę pocałować.
Nie tego oczekiwałem kiedy mówiłaś że znowu tu zamieszkasz. Zrozum. Tylko ty możesz mi pomóc Nina. Tylko ty możesz mnie uratować, nikt inny. Nikt kurwa. Tylko ty.
Czemu nie potrafisz tego zrozumieć?.
Potrzebuje Cię, potrzebuje Cię by nie zwariować.

Nie dałem rady. Musiałem wziąć, to było silniejsze ode mnie. Zjebałem, przepraszam. Jestem do dupy. - odrzekł i momentalnie zaczął płakać.

Byłam w szoku, jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie. Ani w takiej rozsypce.

– Ej, nie mów tak. To nie prawda. Każdemu się może zdarzyć.  Przecież przez długi czas byłeś silny i nic nie brałeś. To że raz miałeś chwilę słabości to nic takiego. Najważniejsze jest to żebyś chciał się zmienić, żebyś chciał to rzucić w cholerę.

Wytarłam jego mokre od łez policzki po czym go przytuliłam.

– Już nie płacz. Jest okej, nie gniewam się.

– Jedyne czego teraz chce, to żebyś mnie pocałowała. – wyszeptał mi w szyję.

Nie spodziewałam się tego, że wypali z takim czymś. I to w takim stanie.

Odsunęłam go powoli od siebie i spojrzałam na niego.

Przynajmniej już nie płakał.

– Poważnie, tego akurat chcesz?.

– Chciałbym żebyś znowu mnie pokochała i żebyś do mnie wróciła, ale jeśli póki co jest to niemożliwe, to chce chociaż tyle. Mogę?.

Wypuściłam powietrze i zamknęłam na chwilę oczy. Nie wierzyłam że się na to godzę. W końcu mieliśmy umowę którą złamał, no i nie chciałam żeby się do mnie przymilał. Ale nie mogłam mu odmówić, nie gdy jest w takim stanie. Nie będę ukrywała że zrobiło mi się go żal.
W dodatku nigdy nie widziałam go aby płakał.

W końcu otworzyłam oczy i uśmiechnęłam się.

– Możesz. - rzuciłam krótko.
A po chwili nasze usta były już złączone. Mam nadzieję że chociaż to go uszczęśliwi.

Amore // Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz