Szłyśmy za nimi już od dobrych dwudziestu minut. Niby nic takiego się nie wydarzyło, byli między innymi w kawiarni, a teraz idą w stronę parku.
My oczywiście z Leną poszłyśmy za nimi, jeśli ktoś patrzyłby na to wszystko z boku, to zapewne miałby niezły ubaw, albo wziąłby nas za wariatki.
No ale trudno, w końcu chce się dowiedzieć o co tu chodzi. Bo jeśli to faktycznie jest randka, to zapewne Bartek nie powiedziałby mi prawdy, gdybym spytała go o to wprost, a tak będę miała dowód.Gdy Bartek i ta panna usiedli na jednej z ławek, my z Leną zrobiłyśmy to samo. Oczywsic tak aby móc wszystko widzieć, ale też żeby się nie zdemaskować. Czyli w bezpiecznej odległości.
- Ej mam pomysł. - rzuciła nagle Lena.
Zadzwoń do niego. Spytaj się gdzie jest czy coś, ciekawe co Ci odpowie. Jeśli powie Ci prawdę to spoko, ale jeśli skłamie to znaczy że Cię oszukuje i buja się z tą panną na boku.- Nie głupie, przynajmniej zobaczymy jaka jest prawda. Wtedy okaże się czy Tymek miał rację mówiąc że on tylko udaje takiego super.Tylko że wtedy wyjdę na idiotkę, w końcu tyle razy mi o tym mówił, a ja go nie słuchałam. Bo przecież, "Bartek mnie nie zdradzi". Ale byłam głupia.
- Dobra, uwaga, dzwonię.
Oznajmiłam i wyjęłam telefon z torebki, po czym wybrałam numer Bartka i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Obie spojrzałyśmy od razu w ich stronę.Bartek wyjął telefon z kieszeni, spojrzał na ekran i schował go spowrotem. O ty dupku.
Nie spodziewałam się tego, myślałam że odbierze i albo powie mi prawdę, albo będzie wciskał mi jakiś kit. A on po prostu, najzwyczajniej w świecie, mnie olał.
Dziewczyna coś do niego powiedziała, a on odpowiedział jej z uśmiechem na ustach, ale niestety byłyśmy trochę za daleko żeby usłyszeć o co chodziło. No trudno.
Mogę się jedynie domyślać, że pewnie zapytała się kto dzwonił, a od odpowiedział coś w stylu. "Nikt ważny', albo "Kolega". Co za gnojek.
Pogadali jeszcze trochę, po czym rozeszli się do domów, a raczej Bartek ją odprowadził za co dostał całusa w policzek, a następniesam udał się do domu. Ja z Leną zrobiłam to samo, podziękowałam jej za to, że była tam razem ze mną i powiedziałam że jak się czegoś dowiem to dam jej znać.
Niby nic takiego się nie wydarzyło, ale jednak i tak dziwnie się czułam. Miałam jakieś, złe przeczucia?. Obym się myliła. Byłam ciekawa co Bartek mi powie, gdy się go o to zapytam, jeżeli w ogóle coś mi powie. Zobaczymy.
Następnego dnia, gdy już się ogarnęłam, napisałam do Bartka czy do mnie wpadnie na jakiś film. Odpisał że będzie za dwadzieścia minut. Także siedzę i czekam. Koleś spóźnia się już dziesięć minut. Czyżby był z tą laską z wczoraj?.
Kurde Nina nie szalej. Może coś mu wypadło i przyjdzie trochę później.
Albo właśnie do niego przyszła i testują jego łóżko.
Jest też druga opcja. Zachciało im się drugiej randki i są gdzieś na mieście, a ja tu czekam jak skończona debilka.
Może Tymek miał racje?. A ja głupia go nie słuchałam i nie wierzyłam mu. No to teraz mam za swoje.Z moich przemyśleń wyrwał mnie dźwięk zamykających się drzwi. Czyżby w końcu przyszedł?. Najwyższy czas.
- Jestem! - krzyknął Bartek wchodząc do pokoju.
No nareszcie. Jak tam łóżko przetestowane?.
I po co ja się nakręcam?.- Spóźniłeś się, i to dwadzieścia minut. - rzuciłam nawet na niego nie patrząc. Co było ważniejsze niż przyjście do mnie?.
CZYTASZ
Amore // Zakończone
Teen FictionNina, wracając z koncertu do domu, musi przejść przez park. Zostaje tam zaczepiona przez kilku chłopaków. Wokół nie ma żywej duszy. Tylko oni, park i światła latarni. Nagle znikąd pojawia się chłopak i postanawia pomóc dziewczynie.