Nie mogłem spać całą noc. Stale myślałem o wiadomości którą dostałem od Leny.
Nina zerwała z Bartkiem. Ten dzień nie mógł się lepiej skończyć. No może mogło by być jeszcze lepiej,gdyby przyszła do mnie i powiedziała że mnie kocha i chce ze mną być. Ale i tak jest dobrze. Teraz tylko muszę się z nią spotkać i pogadać,mam nadzieję że uda nam się wrócić do tego co było no i mam nadzieję że w końcu uda mi się z nią być. Oby wybaczyła mi te wszystkie wyskoki i to co jej zrobiłem po pijaku.
Musi się dowiedzieć że jestem lepszy od tego pajaca Bartka i że ja jej nie zdradzę. Ze mną będzie szczęśliwa.****
Gdy rano się obudziłam na telefonie widniała godzina dwunasta trzydzieści. No to ładnie pospałam,ale nie ma się co dziwić w końcu wróciłam wczoraj do domu grubo po północy, z resztą zanim zasnęłam też minęło trochę czasu.Kiedy spojrzałam na poduszkę zauważyłam że jest cała mokra,no tak w końcu wczoraj trochę płakałam,może trochę to za mało powiedziane. No ale już mniejsza o to. Wstałam z łóżka,wzięłam czystą bieliznę i udałam się do łazienki gdzie wzięłam prysznic żeby się rozbudzić.
Następnie się pomalowałam i ubrałam wcześniej zabrane rzeczy po czym wróciłam do pokoju i otworzyłam szafę zastanawiając się co dziś ubrać.
Pogoda za oknem nie wyglądała na jakąś super piękną ale źle też nie było. Założyłam więc jeansy i do tego żółtą bluzę z kapturem,położyłam się spowrotem na łóżko i wzięłam laptopa który leżał na szafce i włączyłam go. Stwierdziłam że na razie nie będę schodzić na dół,nie byłam jakoś bardzo głodna i też nie chciało mi się z nikim gadać a zwłaszcza z moim bratem. Dlatego też postanowiłam zostać w pokoju i oglądnąć jakiś film.Gdy byłam już mniej więcej w połowie filmu do pokoju wpadł mój brat.
- Eh ani chwili spokoju - rzekłam do siebie i spojrzałam na Dominika. Wyglądał na bardzo szczęśliwego.- Czego chcesz? I co Ci tak wesoło?.
- Mam prośbę ogromną. Pójdziesz po zakupy?
Zdziwiłam się przecież jedzenia w lodówce było pod dostatkiem. Coś czuję że chodzi tu o coś innego.
- Po co? Przecież żarcia jest tyle że aż lodówka się nie domyka.
- Nie chodzi mi o jedzenie dla nas a na imprezę.
Wiedziałam.
- Jaką znowu imprezę?!. Dominik jest sobota. Chciałam posiedzieć dziś w domu w spokoju,a nie słuchać głośnej muzyki i darcia się jakichś imbecyli.
- Oj Ninka przestań,ty też oczywiście możesz przyjść,jeśli będziesz chciała. Zaprosiłem Lene z Patrykiem,Tymka też więc będzie tutaj trochę twoich znajomych.
Świetnie,Tymek to akurat ostatnia osoba którą chciałabym zobaczyć na tej imprezie. Po tym co wczoraj widziałam,nie mam ochoty go widzieć a co dopiero z nim gadać. Pewnie przyjdzie z tą szują albo sam,co nie zmienia faktu że nie chce go tutaj.
- Zobaczę,ale nic nie obiecuję. Tylko mam prośbę. Nie roznieście domu i nie spalcie go. Bo jak przyjedzie policja to ty będziesz się tłumaczył.
- Okej,okej. To jak pójdziesz?. Tutaj masz listę co masz kupić - rzekł i podał mi kartkę którą od niego wzięłam. Alkoholu nie kupuj to ja sam ogarnę, Patryk też mówił że coś przyniesie więc spoko.
Westchnęłam ciężko i zwlekłam się z łóżka wcześniej odkładając komputer spowrotem skąd go wzięłam. No to na dziś nici ze spokojnego wieczorku przy serialach.
Zeszłam na dół gdzie ubrałam buty,wzięłam jeszcze od Dominika pieniądze i wyszłam z domu.
Udałam się do pierwszego lepszego sklepu spożywczego. Weszłam do środka i wzięłam wózek. Patrząc na listę zakupów było tego dosyć sporo więc jeden koszyk mógłby mi nie wystarczyć.
CZYTASZ
Amore // Zakończone
Подростковая литератураNina, wracając z koncertu do domu, musi przejść przez park. Zostaje tam zaczepiona przez kilku chłopaków. Wokół nie ma żywej duszy. Tylko oni, park i światła latarni. Nagle znikąd pojawia się chłopak i postanawia pomóc dziewczynie.