- Dzięki za podwózke, ale naprawdę nie musiałeś. - rzuciłam do niego gdy wchodziliśmy do kawiarni.
Marta momentalnie spojrzałam w naszą stronę z miną, mówiącą "co tu się odwala". Widząc tak samo jak i mnie zdziwił ją widok Sebastiana. Kto by się spodziewał że ponownie tu zawita. W końcu Pani Agnieszka sama mówiła że Seba rzadko wpada pomóc. Coś czuję że od teraz będzie wpadał tu częściej jeśli nie codziennie. A to wszystko dzięki mnie, przynajmniej wszystko na to wskazuje.
Jak codzień odłożyłam torebkę do szafki i założyłam fartuch po czym dołączyłam do Marty.
Przywitałam się z dziewczyną po czym schowalam do kieszonki fartucha długopis i notes.
- Co to się stało, że Seba również dziś przyszedł nam pomóc?. - spytala zdziwiona dziewczyna.
- Weź nic nie mów. Kretyn podjechał po mnie i zabrał mnie ze sobą. Coś czuję od teraz będzie wpadał tu codziennie.
A to wszystko dlatego że tu pracuję.- Też tak myślę. Chyba na Ciebie leci. Między wami coś jest, czy mi się wydaje?.
- Coś ty. To znaczy wiesz, on by chciał ze mną być. Nawet mieszkałam u niego przez jakiś czas. Ale między nami nic nie ma. Okej, raz nas poniosło gdy wypiliśmy, ale to było dawno i byliśmy pijani, więc to nic takiego.
Tyle że on stale się stara zwrócić na siebie uwagę. Nie powiem, bo jest naprawdę super chłopakiem, jest kochany, troskliwy i gwiazdkę z nieba by dał. Tylko że ja jestem teraz pod ścianą.
Westchnęłam ciężko. - To długa historia, i swoją drogą jest to zbyt skomplikowane do ogarnięcia. Ja sama tego nie ogarniam.- Rozumiem. Gdybym sama nie miała chłopaka to startowała bym do niego. No ale cóż, już jestem zaklepana przez innego.
- Wiesz jest w tym wszystkim jednak coś dobrego.
Chociaż mamy pomoc. Przynajmniej nie będzie takiego biegania, będzie luźniej.- W sumie, masz rację. - uśmiechnęła się. Dobra leć, bo klienci zaczynają się schodzić. - dodała po chwili Marta.
- Okej. - rzuciłam do niej po czym ruszyłam do obsługiwania klientów. Oby czas do przerwy zleciał jak najszybciej. Marzy mi się ta pyszna kanapka.
***
- Proszę, pyszna herbatka dla pięknych pań. - odrzekł Seba i podał nam kubki z herbatą.
- Dziękujemy - oznajmiłyśmy razem z Martą.
- I takie śniadania w pracy to ja rozumiem. - zaśmiałam się.
- To smacznego dziewczynki. - oznajmił w naszą stronę chłopak.
- Wzajemnie Seba. - dodałyśmy po chwili.
W końcu nadeszła moja ulubiona pora w pracy. Śniadanko.
Akurat ta pora w pracy mogłaby trwać i trwać, no ale niestety. Teoretycznie mamy na przerwę tylko piętnaście, dwadzieścia minut. W zależności czy jest dużo klientów czy też nie.
Lepsze to niż nic. Niektórzy to nawet przerwy na śniadanie nie mają, biedni.Czas w pracy leciał dziś nieoczekiwanie szybko. Zanim się obejrzałam było już po pracy. Nawet nie wiem kiedy to zleciało.
Może czas mi dziś tak szybko leciał bo w końcu był z nami Seba. Zapewne tak właśnie było.Gdy byłam już przebrana i pożegnałam się z Martą.
Wyszłam z pomieszczenia chcąc pożegnać się z Sebą, lecz nie było mi dane tego zrobić. Seba stał przy drzwiach od kawiarni i uśmiechał się głupio w moją stronę.
Już wiedziałam co to oznacza. A przynajmniej się domyślałam.- A ty co, nie idziesz do domu?. I po cholerę się tak szczerzysz jak debil?. - rzuciłam w jego stronę.
- Czekam na Ciebie Ninka. Chodź, odwiozę Cię do domu. A uśmiecham sie bo widzę twoją słodka buźkę. - uśmiechnął się.
- Dobra, dobra. Nie bajeruj mnie tutaj. Niech będzie, możesz mnie podwieźć. Skoro już tu jesteś.
- Cieszę się, to zapraszam do samochodu. - odrzekł z uśmiechem, po czym oboje wyszliśmy z lokalu. Seba otworzył auto za pomocą pilota a następnie razem wsiedliśmy do samochodu.
- Nie będę Cię mówić gdzie masz jechać, bo z tego co dziś rano widziałam to doskonale wiesz gdzie się kierować. - mruknęłam i spojrzałam na niego cwaniacko.
- Owszem, wiem. W takim razie jedziemy. - oznajmił po czym ruszył z piskiem.
Jeśli od teraz tak ma wyglądać moja codzienna droga z pracy i do pracy to ja chyba odpadam. Nie wiedziałam że z Seby jest taki wariat kiedy siedzi za kółkiem. Jak widać, chyba jeszcze dużo rzeczy o nim nie wiem.
________________________________________________
Macie na dziś taki krótki rozdział.
Chciałam Was poinformować że powoli zbliżamy sie do końca. Miłego dnia i do następnego.
Pa!.
CZYTASZ
Amore // Zakończone
Teen FictionNina, wracając z koncertu do domu, musi przejść przez park. Zostaje tam zaczepiona przez kilku chłopaków. Wokół nie ma żywej duszy. Tylko oni, park i światła latarni. Nagle znikąd pojawia się chłopak i postanawia pomóc dziewczynie.