Spojrzałam na Lenę morderczym wzorkiem.
Ja rozumiem, mógłby to być ktokolwiek, dosłownie ktokolwiek tylko nie on. Nie Bartek.
Nie gnój który mnie zdradził, że niby on pierdoła?. Proszę nie rozśmieszajcie mnie. On nie jest pierdołą tylko zwykłym dupkiem i gnojem który bawi się uczuciami dziewczyn i nimi samymi.
Najpierw rozkocha a potem zdradzi i potraktuje jak zwykłą szmatę.– Sorry ale odpadam. Wracam do domu. Odechciało mi się tu siedzieć. - oznajmiłam i wstałam z miejsca.
– Poczekaj! - krzyknęła nagle.
Nie idz, proszę. Powiedziałaś że nie masz nic przeciwko.– Owszem, powiedziałam tak. Ale to było zanim się dowiedziałam że tym kumplem jest ten gnój.
Sorry ale nie będę siedziała z nim przy jednym stoliku i rozmawiała jakby nigdy nic. Nie po tym co mi zrobił i jak mnie potraktował. - rzekłam oburzona.– Ale on się zmienił. Już nie jest taki jak wcześniej. Naprawdę. Zostań a sama się przekonasz. - gadała dalej.
– Słucham?. Naprawdę uważasz że on się zmienił?. I ty w to wierzysz?. Błagam. Dupek zawsze zostanie dupkiem choćby nie wiem co. Choćby skały srały, nie ma opcji żeby on się zmienił.
– Błagam. Nie rób mi tego. Tak dawno się nie widziałyśmy.
Chciałam żebyś poznała Michała i zobaczyła że to naprawdę dobry chłopak i że naprawdę jestem z nim szczęśliwa. - ta dalej nie dawała za wygraną.Westchnęłam ciężko.
Chyba mnie pojebało.– Niech Ci będzie. Zostanę. Ale robię to tylko dla Ciebie. - oznajmiłam zrezygnowana i usiadłam spowrotem na swoje miejsce.
– Dzieki Nina, jesteś kochana. - pisneła radośnie.
Naprawdę nie pożałujesz.– To się jeszcze okaże. - mruknęłam obojętnie i wzięłam łyka drinka.
Oby czas szybko leciał. Bo nie sądzę że długo tu wytrzymam. Zwłaszcza że będę zmuszona oglądać ryj tego gnojka.
Co z tego że jest przystojny. Dupek to dupek.***
Siedzieliśmy tam już jakiś czas. I trzeba przyznać że Bartek daje radę. Odkąd przyszedł nie zamienił ze mną chociażby słowa. Zdarzyło mu się że czasami na mnie spojrzał ale gdy go na tym przyłapałam od razu odwracał wzrok.
Czyżby się mnie bał?. Hehe. To dobrze, niech się boi.
Bo ma czego.Z racji tego że skończył mi się drink udałam się do baru po kolejnego. Poza mną nikt nie chciał nowego więc poszłam sama.
Gdy wróciłam przeżyłam nie mały szok bo przy naszym stoliku siedział tylko Krupa. Leny i tego całego Michała nie było.
Co tu się wyprawia?. Gdzie ona do cholery poszła.– Gdzie oni do cholery są ?- spytałam zszokowana siadając spowrotem na kanapę.
– Poszli zatańczyć albo wyszli. Już sam nie wiem. Michał coś gadał ale było głośno i nie bardzo go zrozumiałem.
Że co do cholery?!.
– Jak to poszli zatańczyć albo wyszli?. Że niby wyszli stąd?!.
– No, chyba tak. Nie wiem.
Ja pierdole - powiedziałam do siebie. Co tu się dzieje.
– Lena kazała Ci przekazać żebyś nie była na nią zła i nie masz się martwić bo odstawie Cię do domu. Oczywiście jeśli będziesz chciała. A i jeszcze że mamy sobie wyjaśnić parę spraw.
Tak mi napisała - skwitował Krupa i podał mi telefon.Nie mogłam uwierzyć w to że Lena mogła mnie wystawić więc wzięłam od niego telefon i zaczęłam czytać tą wiadomość.
Faktycznie.. nie wierzę.
CZYTASZ
Amore // Zakończone
Roman pour AdolescentsNina, wracając z koncertu do domu, musi przejść przez park. Zostaje tam zaczepiona przez kilku chłopaków. Wokół nie ma żywej duszy. Tylko oni, park i światła latarni. Nagle znikąd pojawia się chłopak i postanawia pomóc dziewczynie.