9

6.8K 173 77
                                    

Ważna notka pod rozdziałem!
______________________________________

Vivian

Wczoraj dużo się działo... Myślę, że każdy wie o czym mówię. Niektóre rzeczy były dla mnie bardzo zaskakujące. Najbardziej zaintrygował mnie Luke. Tak nagle wyskoczył z tą przyjaźnią. To do niego nie podobne, ale był szczery to wiem na sto procent. Do tego odpuścił sobie cotygodniową imprezę na rzecz spotkania ze mną. Gorzej, że to do czego między nami doszło, cały czas chodzi mi po głowie. Choć miałam o tym zapomnieć, to nie mogę. Nie potrafię się na niczym skupić, nie wychodzi mi nauka, prace domowe. Za to przed oczami mam jego, całującego mój brzuch i szyję... nie mogę o tym zapomnieć. A najgorsze z tego wszystkiego jest to, że bardzo mi się to podobało.

Moje myśli przerwała wchodząca do mojego pokoju Bella.

-Hej, jak się spało?-zapytała na wstępie.

-Dobrze, dziękuje. A tobie?-odparłam.

-W porządku.-powiedziała i zaczęła bawić się palcami.

Kiedy Bella tak robi... oznacza to tylko jedno, coś ją niepokoi.

-Bell, co jest?-spytałam zmartwiona.

-Mnie? Nic.-zaprzeczyła.

Kłamie...

-Przecież widzę.-zauważyłam.

-Ja...hmm no dobrą... Chodzi o Liama, bardzo chce mu powiedzieć co czuję, ale boję się, że on tego nie odwzajemnia i... Wiesz teraz mam go chociaż za przyjaciela, a gdyby on...nie będzie już nic.-zlapała się za głowę.

-Oj głupia, przecież wy tworzycie jedność, nie może być inaczej. Leć do niego, powiedz mu co czujesz. Jestem pewna, że odwzajemnia to jak mało kto.-zapewniłam ją.

-Tak myślisz?-spojrzała na mnie.

-Nieee. Ja to wiem.-uśmiechnęłam się i przytuliłam bardzo mocno.

-Dziękuję. A ty jakie masz plany na dziś?-zaciekawiła się.

-W sumie to nic ciekawego. Idziemy dziś z Lucy na tańce. Dostałyśmy darmowe zaproszenie, no i ona jak to ona uparła się, że idziemy i koniec. A potem jestem umówiona z Mikiem standardowo na spacer, a potem...-zaxzęłam, lecz szybko przerwałam zdając sobie sprawę, że mówię za dużo.

Belli i tak długo zajęło zaakceptowanie tego, że widuje się z Mikiem,a co dopiero, że jeżdżę gdzieś z Lukiem. Boże...nawet nie chcę myśleć.

-A potem, co?-zapytała.

-A... właśnie jeszcze nie wiem. Może poczytam książkę, albo się poucze.-skłamałam.

-Okej, to ja lecę. Zdzwonimy się później. Nie wiem kiedy wrócę. Gdyby coś się działo nie krępuj się, tylko od razu dzwoń, ok?-spojrzała na mnie zatroskana.

-Jasne, leć już. Im szybciej tym lepiej.-ponaglałam ją.

-Lece, lecę. Pa...-podeszła do mnie, dała buziaka w policzek i wyleciała uskrzydlona z pokoju, lekko trzaskając drzwiami.

-Ehh.-westezbęłam przeciągając się. Znów czeka mnie ciężki dzień...

Muszę jeszcze pomyśleć jakie ubrania mam wziąć na te zajęcia. Co my w ogóle będziemy tańczyć? Jazz, dancehall, a może freestyle? Nie mam pojęcia, ale może w internecie jest coś na ten temat, tylko jak ten klub się nazywał? Kurczę, przecież mam gdzieś ulotkę, co prawda nie mam pojęcia gdzie ona teraz się znajduję, ale zaraz poszukam.

Jesteś (nie) tylko zakłademOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz