8

7.2K 192 259
                                    


Sceny erotyczne!!!

Vivian

Stałam i patrzyłam na niego z szeroko otwartymi oczami. Przecież to nie ma sensu. Jeszcze tydzień temu, gdyby tylko mógł zmiótł by mnie z powierzchni tej ziemi. Doskonale pamiętam sytuację na korytarzu, jego słowa i wzrok. A teraz, co? Po dwóch tygodniach mu na mnie zależy. To jest niemożliwe, to tak nie działa. Przynajmniej u mnie.

—Powiesz coś?–zapytał.

Spojrzałam prosto w jego czekoladowe tęczówki, próbując wykryć w jego spojrzeniu, coś cokolwiek. Żart, albo co gorsza szczerość, ale nie widziałam nic. Tylko pustkę i może trochę nadzieję?

—A co mam powiedzieć?–głos mi zadrżał.

—Nie wiem, cokolwiek.–oparł zniecierpliwiony.

—Yghm.–chrząknęłam.—Ehh. Jak? Jak w dwa tygodnie tak szybko zmieniłeś swoje mniemanie o mnie? Jeszcze... jeszcze niedawno, mówiłeś o mnie wszystko co najgorsze, a może nawet nie wiedziałeś o moim istnieniu... a teraz zależy ci na mnie?–powiedziałam to samo o czym chwilę wcześniej myślałam.

Luke przez chwilę milczał, tak jakby zastanawiał się co odpowiedzieć.

—Słuchaj. Wiem, że to może być dziwne, ale ja naprawdę... zależy... czuję potrzebę przebywania w twoim towarzystwie. Chciałbym cię lepiej poznać, dowiedzieć się co lubisz robić, jak jest twój ulubiony kolor i haha... no nie wiem.–powiedział ze śmiechem.

—Co chcesz przez to powiedzieć?–zapytałam lekko przerażona.

Dobra bardzo przerażona...

Luke podniósł wzrok ze swoich butów na mnie i powiedział:

—Zostańmy przyjaciółmi.

Gwałtownie wciągnęłam powietrze, tak jakby zaraz miało go zabraknąć.

Czy on właśnie powiedział, że mamy zostać przyjaciółmi?

Tak, tak właśnie powiedział...

—Yyy... ja... i ty... my.–wskazywałam palcem to na niego to na mnie.—Że co?–gubiłam się, jakbym potrzebowała usłyszeć to jeszcze raz.

—Chcę się z tobą zaprzyjaźnić.–powtórzył.

—Ale jak ty to sobie wyobrażasz?–zapytałam dużo pewniej, czym chyba go zaskoczyłam bo cały się spiął.

—No po prostu, będziemy się spotykać, rozmawiać...–zaczął wymieniać.

—Aha. Ale ja cię nie znam i...–przerwał mi.

—I o to chodzi, żebyśmy się poznali. Chociaż ja już wiem o tobie dużo.–uśmiechnął się szelmowsko.

Spojrzałam na niego wyczekująco. 

Co on w szpiega się bawi?

—Za kilka tygodni kończysz osiemnaście lat i spodziewam się hucznej imprezy. Masz znamię na lewym ramieniu, niebieskie oczy, siostrę Belle i obecnie wolną chatę.–mrugnął okiem.

Matko Boska, skąd on to wie? Wszystko inne okej, mógł się od kogoś dowiedzieć, ale skąd wie gdzie mam znamię?

Bo mam. Wiecie jeszcze gdyby powiedział pieprzyk, to okej mógł strzelać. Ale znamie...?

—Skąd wiesz, w którym miejscu mam  znamie?–zapytałam w końcu.

Chłopak przez chwilę milczał po czym z tym swoim uśmiechem rzekł:

Jesteś (nie) tylko zakłademOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz