Rozdział 13 przed Informacją
Luke
Wsiadłem do samochodu i kompletnie nie miałem pojęcia gdzie jej szukać. Aktualnie jest godzina szesnasta, mam nadzieje, że jest w domu, bo tam właśnie mam zamiar się udać.
Po piętnastu minutach jazdy byłem już na miejscu. Zdenerwowany wysiadłem z auta i ruszyłem pod drzwi jej mieszkania.
Nim zdążyłem zadzwonić dzwonkiem, z domu wyszła jej siostra, Bella.
Najwidoczniej musiała mnie zobaczyć przez okno.
-O cześć. Jest Vivian?-zapytałem prosto z mostu, po co owijać w bawełnę, skoro czas mnie goni.
-Czego ty od niej chcesz Roberts?-spojrzała na mnie tym strasznym wzrokiem.
-Ja? Yyy, ja...no... Nie zrozumiem o czym mówisz?-zacząłem się powoli denerwować.
-Doskonale wiesz o co chodzi. Tylko udajesz, po co?-zapytała, a mnie kompletnie odjęło mowę. Czy ona się czegoś domyśla?
-Po prostu powiedz mi czy ona jest tutaj?-próbowałem ominąć jakoś temat.
Bella po krótkim na myśleniu odpowiedziała:
-Nie.
Cholera jasna. Skąd mam wiedzieć czy mówi prawdę?
-Okej, to gdzie mogę ją znaleźć?-zapytałem.
-Po co chcesz ją znaleźć?-drazyla temat.
-Najwidoczniej w świecie chcę z nią pogadać.-odpowiedziałem na jej pytanie.
Bell patrzyła na mnie jak na debila, który nie wie czego chce w życiu.
-Ehh, nie wiem czemu ci pomagam, jeżeli i tak na każdym kroku ją krzywdzisz.-stwierdziła.
-Slucham? O czym ty mówisz. Nigdy w życiu jej nie zraniłem i tego nie zrobię!-krzyknąłem.
-Już to zrobiłeś.-odparła.
-Jest w szkole, ma zajęcia dodatkowe z literatury.-dodała po chwili myślenia.
Usmiechnalem się wdzięcznie.
-Dzięki, jesteś wielka.-powiedziałem i z powrotem wsiadłem do auta.
-Nie podlizuj się tak. Nie wiesz tego ode mnie.-rzekła na odchodne.
-Haha, jasne.-odparłem, choć ona już tego nie słyszała.
Ruszyłem z piaskiem opon, w kierunku szkoły. Oby jeszcze z niej nie wyszła. Muszę zdążyć przed dzwonkiem.
***
To był jeden wielki rajd. Nie chcę wiedzieć, ile przepisów drogowych złamałem po drodze.
Dowiesz się jak dostaniesz pierwszy mandat.
Haha, bardzo śmieszne. To może być ich więcej?
No w sumie może...
Cholera, gdzie ona jest. Już dawno powinna tu być, lekcje skończyła pięć minut temu.
Zdenerwowany włączyłem radio, w których rozbrzmiało Linkin Park i Burn it down. Zacząłem pocichu nucić ten kawałek, który znam doskonale.
*We're building it up
To break it back down
We're building it up
To burn it down
We can't wait
To burn it to the ground
CZYTASZ
Jesteś (nie) tylko zakładem
Novela Juvenil*Fragment* *** -Okej. Skoro żadna ci się nie oprze... załóżmy się.-powiedział pijany Matt. -Dobra.-zgodziłem się, nie wiedząc jak bardzo będę tego żałować. *** Vivian Clark to cich...