Trening przebiegał tak, jak zawsze, nic się nie zmieniło. Gdy wróciliśmy do dormitorium, od razu wszedłem do łazienki, wziąłem szybki prysznic, po czym zabrałem potrzebne rzeczy i udałem się do biblioteki, by odrobić pracę domową i się pouczyć.
Na korytarzach pałętało się kilka uczniów, którzy chodzili to do dormitorium, to na błonia. Gdy dotarłem do świata wiedzy, zająłem miejsce, jak najdalej od wejścia, gdzie ukryłem się pomiędzy regałami i zabrałem do roboty.
Gdy skończyłem pisać wypracowanie z transmutacji, rozejrzałem się po bibliotece, naprzeciwko mnie siedziała dobrze mi znana Gryfonka, która była totalnie pochłonięta lekturą, którą czytała. Uśmiechnąłem się, gdy zobaczyłem, jak słodko marszczy nosek, siedziałem i obserwowałem dziewczynę, aż w końcu zrozumiałem, że to, co mówiłem na lekcji eliksirów, było w stu procentach szczere, lekko się zaśmiałem i wróciłem do nauki.
***
Gdy skończyłem wszystko, co miałem zrobić, spojrzałem za okno i zobaczyłem ciemność, wywnioskowałem, że musiało upłynąć dość sporo czasu. Zwróciłem wzrok na Gryfonkę, która dalej czytała tę samą książkę prawie, przy tym zasypiając. Podszedłem do niej i usiadłem obok, ona nawet mnie nie zauważyła.
— Powiesz mi, co czytasz od 3 godzin? — zapytałem, a ona lekko podskoczyła.
— Draco? Co tu robisz? — zapytała zaspanym głosem.
— Ratuje cię od tych książek, które zabierają cię na inny świat — odpowiedziałem, a ona wybuchnęła śmiechem, którym zanosiliśmy się przez kolejne kilka minut.
— To co, oderwiesz się od tej książki i pójdziesz ze mną? — zapytałem i sięgnąłem po książkę, którą trzymała Gryfonka.
— Draco, proszę, daj mi dokończyć — powiedziała błagalnym tonem.
— Hermiona, te książki cię pożerają, poza tym zaraz zaśniesz — powiedziałem i wstałem, by odłożyć książkę na miejsce. Gryfonka spojrzała, tęsknię za lekturą.
— No choć, odprowadzę cię.
— Nie trzeba.
— Trzeba, tak łatwo mnie nie oszukasz, wiem, że gdybyś została sama, wróciłabyś do czytania tej książki — powiedziałem z uśmiechem i podałem jej rękę, Granger chwyciła ją i ruszyliśmy w stronę wieży Gryffindoru. Po drodze śmialiśmy się i gadaliśmy o błahych rzeczach, przy tym wspominaliśmy stare czasy. Gdy znaleźliśmy się przed wejściem do wieży Gryffindoru, spojrzeliśmy na siebie.
— Dzięki za wyrwanie mnie z biblioteki — powiedziała zaspanym głosem, przy tym ziewając na koniec, a że ślizgoni są sprytni i przebiegli wykorzystałem chwile, gdy Hermiona znowu ziewnęła i wtedy złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku. Chwilę trwało, aż zacząłem dostawać odpowiedzi. Przyparłem Gryfonkę do ściany i zacząłem pogłębiać pocałunki, dobrze czułem przenikający przez koszulę dotyk Hermiony, tak bardzo tęskniłem za jej ciepłymi ustami, za jej ciałem i dotykiem, wziąłem dziewczynę na ręce, a ona oplotła mnie nogami. Poszliśmy w stronę jednego z ciemnych korytarzy, który znajdował się za wieżą uczniów domu Godryka. Całowaliśmy się namiętnie, oświetlał nas tylko blask księżyca, byliśmy sami, sami do momentu.
— Hermiona? — usłyszeliśmy znajomy nam głos i momentalnie się od siebie oderwaliśmy — to ty? — dziewczyna się nie odezwała, w morku widzieliśmy tylko zarys sylwetki, była ona wysoka i w miarę dobrze zbudowana. Wiedzieliśmy jedno, mamy przejebane — Hermiona? — zapytał znowu chłopak, Gryfonka spojrzała na mnie z przerażeniem w oczach.
— Ron? — zapytała drżącym głosem, otworzyłem usta, żeby coś powiedzieć, ale dziewczyna szybko dała mi znać, żebym nic nie mówił.
— Co ty tu robisz? Kto to jest? — zapytał lekko zdenerwowany i zaczął zbliżać się w naszą stronę, cofnąłem się i pociągnąłem lekko Granger, by zrobiła to samo.
— Nie muszę ci się tłumaczyć, Ron — odpowiedziała twardo.
— No raczej musisz, szlamo — powiedział kpiącym głosem, nie wytrzymałem, stanąłem centralnie przed Wesleyem, przy tym zasłaniając Hermione. W sumie sam nie wiem, kiedy stałem się taki wrażliwy na to słowo.
— A co, bajeczkę piszesz? — zapytałem zdenerwowanym głosem.
— Oo, to jest twój towarzysz? Nie wiedziałem, że upadłaś do takiego poziomu, żeby zadawać się ze Ślizgonami. Jesteś nic niewarta — powiedział dalej kpiącym i zażenowanym głosem. Złapałem rudego za szyje i przyparłem do muru, lekko go podduszając. W jego oczach zobaczyłem strach.
— Posłuchaj mnie Weasley, jeszcze raz powiesz tak do Hermiony albo jej coś zrobisz, to zniszczę cię, rozumiesz? — zapytałem i bardziej zacisnąłem dłoń na jego szyi — i żebyś wiedział na przyszłość, nie atakuj osób ważnych dla Ślizgonów, bo umrzesz śmiercią gorszą, niż od Avady — powiedziałem, przy tym wywołując w nim jeszcze większy strach.
— Ty wiesz, jak jest, hm? Wiesz, jak zabić gorzej niż od Avady, przecież już masz to wyćwiczone, Malfoy — wydusił rudy.
— Szczędź życia, Weasley — jeszcze raz wbiłem mu palce w szyje, a po chwili go puściłem, chłopak tak szybko uciekł, że było tylko słychać dźwięk kaszlu. Obróciłem się w stronę Gryfonki, była przerażona całą tą sytuacją, a z jej ciepłych oczu leciały łzy, w dodatku cała się trzęsła, ledwo stojąc na nogach. Szybko do niej podszedłem i od razu przytuliłem, dziewczyna wtuliła się we mnie, a ja czułem, jak mocno zaciska dłonie na końcach mojej koszuli.
— Dziękuję — wyszeptała Gryfonka, siłując się na spokojny ton.
— Nie musisz mi dziękować, Hermiono — wyszeptałem.
— Ale znowu stanąłeś w mojej obronie, Draco — powiedziała, a łzy znowu napłynęły jej do oczu.
— Hermiono — spojrzałem w jej oczy — to ja dziękuję, zmieniłem się dzięki tobie, dzięki tobie wiem, co to prawdziwe szczęście, dzięki tobie potrafię spokojnie zasnąć, zawszę, będę cię chronił, bo największe skarby w życiu się chroni, cholernie mi na tobie zależy i nie wyobrażam sobie, co bym zrobił, gdybym cię stracił — powiedziałem na jednym wdechu, czułem, że moje maski same spadają, wiedziałem, że przy niej nie muszę ukrywać swoich emocji, ufałem jej bezgranicznie. Poczułem, jak w moich oczach zaszkliły się łzy, a dziewczyna siedząca naprzeciwko mnie wtuliła się w mój tors.
— Nigdy cię nie zostawię, Draco — wyszeptała, przebijając się przez swój własny szloch.
CZYTASZ
«Dark Side | Dramione»
Fanfic"they were the holders of extraordinary magical powers" Byli parą niezwykle zdolnych czarodzieji, która została obdarowana niecodziennymi magicznymi mocami, i która niespodziewanie szybko przestała się nienawidzić. Byli parą przeciwieństw i razem tw...