Chwilę poleżałem, aż w końcu zwlokłem się z miękkiego łóżka. Odchyliłem lekko drzwi, by przyzwyczaić moje oczy do jasnego światła, gdy znudziło mi się, stanie w futrynie i przyzwyczajanie się do światła, po prostu wyszedłem z ciemnego pokoju. To był mój błąd. Przez promienie słońca prawie wywaliłem się na schodach, zacząłem lekko śmiać się sam z siebie i wymieniać po kolei wszystkie możliwe przekleństwa.
— Ciekawa mieszanka — usłyszałem głos dobrze mi znanej kobiety, stanąłem, jak wryty i zacząłem przecierać oczy — jestem prawdziwa, nie przesłyszałeś się, Draco — usłyszałem śmiech dwóch kobiet, zostawiłem moje oczy w spokoju i wtedy zobaczyłem moją mamę, która razem z Hermioną stoi przed kanapą.
— Co ty tu robisz? — zapytałem i podbiegłem do mojej mamy, przy tym lekko ją podnosząc i robiąc kilka kółek wokół własnej osi.
— Spokojnie — mówiła przez śmiech Granger — puść mamę i usiądź — mówiła dalej, ja ze zdziwienia i zaskoczenia nie mogłem jej puścić.
***
Siedzieliśmy na kanapie i piliśmy gorąca czekoladę.
— Jak się tu znalazłaś? — zapytałem od razu, byłem bardzo ciekawy, skąd ona się tu wzięła.
— Uzdrowiciele mnie wypuścili — powiedziała ze śmiechem — raczej to logiczne, stwierdzili, że mój stan jest dobry i powiedzieli, że mogę wracać. Wysłałam wtedy patronusa do Dumbledora, a on zgodził się, abym tu przyjechała — powiedziała szybko, czasami przerywała, by napić się napoju.
— Czemu mi nie powiedziałaś? Ty Granger też! Wiedziałaś o tym?! — zadałem trzy pytania, odwracając się do każdej kobiety po kolei. Przerwał mi dźwięk otwieranych drzwi, obróciliśmy się w ich stronę. Zobaczyliśmy w nich zaspanego Blaise'a.
— Smoku? — zapytał, przy tym ziewając.
— No?
— Czemu, zakłócasz tak piękną ciszę w twoim dormitorium?
— Sory Diable, nie chciałem cię budzić no, ale sam zobacz, kto przyjechał — powiedziałem ze śmiechem, Zabini przetarł oczy, a na jego twarzy pojawił się szeroki banan.
— Dzień dobry — powiedział ożywionym głosem, po czym szybko podbiegł i uściskał moją mamę — jak się czujesz?
— Zabini, uważaj, bo mi mamę udusisz — powiedziałem ze śmiechem, chwilę, po tym do salonu weszła Ginny.
— Blaise, czy ty mnie zdradzasz z mamą Malfoya? — zapytała z sarkazmem i śmiechem, ślizgon puścił Narcyzę, która ciągle się śmiała i poszedł przytulić ruda.
— Nigdy nie sądziłam, że jesteś takim lepem, Zabini — wszyscy usłyszeliśmy głos Granger, która już prawie leżała na fotelu ze śmiechu, wszyscy jej zawtórowaliśmy.
— Odpowiadając na wszystkie pytania — przerwała śmiech Cyzia — czuje się dobrze, przyjechałam, bo chciałam wam zrobić niespodziankę — powiedziała, a my wszyscy rzuciliśmy się na nią, by ją przytulić.
— Idziemy po jakieś śniadanie? — zapytała Granger, gdy puściliśmy Narcyzę.
— No to chodźmy — powiedziała Ginny, miałem już wstać z kanapy, gdy usłyszałem głos Hermiony.
— Ty zostajesz z mamą, poradzimy sobie w trójkę — powiedziała i nie czekając, aż coś powiem, wyszła z dormitorium, a za nią reszta.
Westchnąłem ciężko, swój wzrok wbiłem w płomyki ognia w kominku.
— Mamo muszę Ci coś powiedzieć — powiedziałem niepewnie.
— Zamieniam się w słuch — powiedziała ściszonym głosem.
— Jestem magiem ognia, a Hermiona magiem wody. Wiem, że to niesamowita wiadomość, ale — zrobiłem przerwę, mój głos był załamany — ale ja się boję, boję się, że gdy Czarny Pan będzie chciał nas wezwać, i jak dowie się, że jestem magiem, to nie da mi spokoju, i że zostanę jego prawą ręką, boję się też, że zrobi coś Hermionie, jak się dowie — wypowiadałem niespójne słowa, mój głos był przygnębiony i załamany, a w moich oczach zbierały się pojedyncze łzy. Spojrzałem w stronę matki, ona złapała moja dłoń, którą ścisnęła w geście otuchy.
— Zrobiłeś już tyle niesamowitych rzeczy, że poradzisz sobie i z tą. Jak chcesz, możemy wybrać się do Ministerstwa przed świętami i wydać miejsce jego pobytu i wszystkich śmierciożerców — mówiła prawie szeptem.
__________
Wróciłam!!!!Ogólnie miałam przerwę od wattpada. Przyczyna? Brak weny i chęci. Ale już wróciłam i zamierzam kontynuować pisanie!
Ogólnie po zakończeniu tego ff które mam nadzieję że wam się podoba pojawi się kolejna Ślizgońska opowieść tym razem z perspektywy damskiej! Jestem w trakcie pisania pierwszych rozdziałów więc za dużo wam nie zdradzę bo też nie byłoby zabawy.
PS. Zabieram się też powoli za poprawianie wcześniejszych rozdziałów, jak czytałam to ff by przypomnieć sobie niektóre momenty zauważyłam pełno błędów. Dlatego za jakiś czas historia się że tak powiem odnowi.
No i ogólnie miłej nocy życzę!
CZYTASZ
«Dark Side | Dramione»
Fanfiction"they were the holders of extraordinary magical powers" Byli parą niezwykle zdolnych czarodzieji, która została obdarowana niecodziennymi magicznymi mocami, i która niespodziewanie szybko przestała się nienawidzić. Byli parą przeciwieństw i razem tw...