Po skończonym treningu rozeszliśmy się w swoje strony, szybko się ogarnąłem, po czym razem z Granger ruszyłem na patrol.
Mieliśmy skręcać w korytarz obok, gdy się wychyliliśmy, od razu odepchnąłem Hermione do tyłu, przy tym przyjmując rzucane na nią zaklęcie. Gryfonka szybko klęknęła przy mnie, spojrzałem na nią dość trzeźwym spojrzeniem, jak na oberwanie klątwą. Zauważyłem, że wokół nas pojawiła się jakaś wodna tarcza, czułem, jak Gryfonka odpina moją koszulę, by dojść do ran powstałych przez sectumsempre. Wyczarowała kawałek czystego materiału, który zmoczyła jakimś płynem, nie wiem, skąd go wzięła. Zaczęła przemywać moje rany.
— Draco — szepnęła — musisz to wypić — powiedziała i pomogła mi usiąść, po czym podała mi eliksir wzmacniający, wypiłem go duszkiem.
— Hermiona, jak dalej będziesz mówić, że nie jesteś magiem wody, to ja jestem gejem i kocham Diabła — powiedziałem i zaśmiałem się, dziewczyna odwzajemniła się tym samym — jak ty to w ogóle zrobiłaś?
— Gdy dostałeś zaklęciem, od razu do ciebie podeszłam, wtedy pojawiła się tarcza, a gdy dotknęłam ręką podłogi, pojawiła się fiolka z wodą i eliksir, zaczęłam przemywać rany, a gdy przejechałam po nich palcem, zniknęły — skończyła swój monolog i spojrzała na mnie, otworzyłem przed nią ramiona, żeby mogła się do mnie przytulić, tak też zrobiła — kto to w ogóle był?
— Nie mam pojęcia, ale wiem, że jesteś wspaniała — powiedziałem i mocniej przytuliłem Gryfonkę.
— Idziemy? Ginny i Blaise pewnie już czekają pod portretem — powiedziała, gdy minęło dobre piętnaście minut.
— Jak musimy — powiedziałem i poczekałam, aż dziewczyna się podniesie, po czym zrobiłem to samo.
***
Gdy doszliśmy pod portret Nicolasa Flamela, zobaczyliśmy przyjaciół siedzących na schodach.
— W końcu jesteście, już nie mogłam z nim wytrzymać — powiedziała ze śmiechem i spojrzała na Diabła, który śmiał się, jak głupek.
— Sory ruda, ale mieliśmy mały wypadek — powiedziałem z przepraszającym spojrzeniem.
— O ile dostanie sectumsemprą, można zaliczyć do małych wypadków — powiedziała Gryfonka, a Ginny i Blaise otworzyli buzie z wrażenia.
— Nieśmiertelność — szepnąłem, po czym całą czwórką weszliśmy do salonu.
— No mówcie, jak to się stało — powiedział Zabini, rozsiadają się na jednym z foteli, Ginny zajęła drugi, a my kanapę. Granger wyczarowała cztery kubki z gorącą czekoladą i piankami, po czym zaczęła opowiadać o całym zdarzeniu, a nasi przyjaciele siedzieli z rozszerzonymi oczami, przy tym otwierając buzie.
— Jezu, to wygląda, jak dobry film ze mną na czele — powiedział Blaise.
— Raczej z tobą na drugim planie — powiedziała Ginny, Zabini wstał i podszedł do niej, przy tym stając naprzeciwko jej fotela.
— Aż tak lubisz niszczyć moją samoocenę? — zapytał i spojrzał w oczy Gryfonki.
— Próbuje doprowadzić ją do normy, bo, jak widać, jest zawyżona — odpowiedziała.
— Doigrałaś się — powiedział i zaczął ją gilgotać.
***
Wyczarowaliśmy słodycze i przekąski, które stały na stole oraz grube koce i poduszki. Kanapę przetransmutowaliśmy w kilka ogromnych poduch.
— Stary, nie musisz — powiedziałem, przy tym zatrzymując przyjaciela przed wyczarowaniem projektora.
— Skąd go macie? — zapytał Blaise i pokazał na projektor.
— Draco zrobił mi niespodziankę i oglądaliśmy Króla Lwa — powiedziała ze śmiechem Hermiona, Blaise popatrzył na mnie i poruszył kusząco brwiami, na co wywróciłem oczami, przy tym cicho się śmiejąc.
***
[W dormitorium Prefekt Naczelnej - perspektywa Hermiony]— No, nic nie opowiadałaś — powiedziała ciekawsko Ginny, westchnęłam cicho.
— Nie było okazji — powiedziałam zrezygnowanym głosem i usiadłam na łóżku obok przyjaciółki.
— No to, co powiesz na piżama party tylko dla dziewczyn — powiedziała z naciskiem na ostatnie słowa, zaśmiałam się cicho.
— Zgoda — powiedziałam i podeszłam do szafy, skąd wyciągnęłam szare legginsy i zwiewny biały crop top, po czym poszłam się przebrać. W drzwiach wymieniłam się z Ginny, która zaklęciem przywołała swoje ubrania, usiadłam przed niewielką toaletką i zaklęciem wyprostowałam włosy. Obróciłam się na krześle, gdy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi, przede mną stała moja przyjaciółka w czarnym legginsach i czarnym crop topie.
— Przyznaj się, jakiego zaklęcia użyłaś — powiedziała ze śmiechem.
— To zwykła prostownica — powiedziałam z sarkazmem, na co ruda się zaśmiała, wiedziała, że moje włosy nie poddają się zwykłej prostownicy.
***
[W dormitorium Prefekta Naczelnego - perspektywa Draco]Weszliśmy z Diabłem do pokoju i od razu rzuciliśmy się na łóżko, leżeliśmy tak, do momentu, kiedy Blaise usiadł i podszedł do barku, gdzie napełnił jedną trzecią szklanki ognistą razy dwa. Podszedłem do szafy, z której wyciągnąłem ostatnio mocno lubiane dresy i podszedłem do łazienki, wcześniej biorąc łyk alkoholu. Przebrałem się w dresy, po czym wyszedłem z łazienki, a moim oczom ukazał się Zabini, stojący przy oknie ze szklanką bursztynowego płynu w ręce.
— Co jest? — zapytałem, a Zabini obrócił się w moją stronę.
— Zastanawiam się, co będzie, gdy Czarny Pan będzie miał zamiar nas wezwać — powiedział bez entuzjazmu, westchnąłem i bezsilnie opadłem na fotel, wcześniej biorąc do ręki szklankę.
— Nie mam pojęcia — upiłem spory łyk alkoholu i przymknąłem na chwilę oczy, usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi, stwierdziłem, że to Blaise wchodzący do łazienki. Gdy znów usłyszałem identyczny dźwięk, uchyliłem powieki i ujrzałem mojego przyjaciela w dresach, oboje nie mieliśmy koszulek, a na naszych ciałach było sporo blizn, choć na moim było ich więcej.
CZYTASZ
«Dark Side | Dramione»
Fanfiction"they were the holders of extraordinary magical powers" Byli parą niezwykle zdolnych czarodzieji, która została obdarowana niecodziennymi magicznymi mocami, i która niespodziewanie szybko przestała się nienawidzić. Byli parą przeciwieństw i razem tw...