Szłam w stronę stolika w ogóle nie patrząc na Ashtona. To trochę dodawało mi odwagi. Przywitałam się z nim zwykłym „cześć", potem usiadłam na przeciwko i wbiłam wzrok w stół. Zanim jednak dopuściłam go do słowa, wstałam pytając go, czy chce coś do picia, zupełnie nie zauważając, że trzymał w dłoni szklankę. Podziękował, a ja udałam się po dużą kawę.
Przez jakiś czas w ogóle się na siebie nie patrzyliśmy, ani nie odzywaliśmy. Nie wiedząc czym się zająć, wzięłam łyk gorącego napoju, który oparzył mnie w język. To nieco mnie otrzeźwiło.
— Nie musisz unikać mojego spojrzenia — powiedział w końcu Ash nachylając się nad blatem. — Nie będę cię oceniał ani niczego wypominał. To co stało się wczoraj, nie ma żadnego znaczenia. Właściwie to w ogóle się nie wydarzyło. Rozumiemy się?
Kiwnęłam głową. Skoro tak twierdził, wierzyłam mu. Chciałam mu wierzyć. Jego opanowana postawa trochę mnie uspokoiła i pomyślałam, że może rzeczywiście wcale nie zamierza na mnie nawrzeszczeć.
— W takim razie o czym chcesz rozmawiać?
— Chcę wyjaśnić parę kwestii, których jeszcze nie wyjaśniliśmy. Mam nadzieję, że mnie rozumiesz. To dla mnie naprawdę dziwna sytuacja. Rozmawiałem już trochę z Liz na temat... waszej znajomości. Teraz chciałbym poznać twoją wersję.
— Moją? Uważasz, że jest jakaś inna wersja?
— Nie wiem. Po prostu chcę zweryfikować jej słowa.
— Dlatego do mnie wczoraj przyjechałeś?
— Musiałem pomyśleć, więc wsiadłem w samochód i zacząłem jeździć po mieście. Jakimś cudem trafiłem w okolice twojego domu. Stwierdziłem, że może jesteś, że może pogadamy, ale... Przepraszam, obiecałem, że nie będę do tego wracać.
— Nie przepraszaj, sama zaczęłam ten temat. Chcę tylko, żebyś wiedział, że mi głupio. A teraz możemy wrócić do sedna sprawy.
Ash uśmiechnął się delikatnie, a potem znowu spoważniał.
— A więc... jesteś testerką wierności.
Kiwnęłam głową. Określenie „testerka wierności" brzmiało cholernie dziwnie w jego ustach.
— Powiesz, jak Liz na ciebie trafiła?
— Skontaktowała się z agencją, w której pracuję i poprosiła o pomoc, bo bała się, że możesz ją zdradzać. Wybłagała mojego szefa o spotkanie ze mną. Zazwyczaj tego nie robimy, bo spotkania klientek z testerkami różnie się kończą. Ale bardzo chciała mnie poznać i chciała, żebym dokładnie wytłumaczyła jej, jak to będzie przebiegać. Czuła się trochę źle z faktem, że zamierza cię szpiegować. I bała się, że będę z tobą ostro flirtować. Musiałam kilka razy ją zapewniać, że nie mam zamiaru tego robić, bo nie o to w tym chodzi.
— Nie? — spytał zaskoczony.
— Przecież z tobą nie flirtowałam. Przynajmniej nie na początku... — Zaśmiałam się nerwowo, ale znowu spoważniałam, gdy spostrzegłam, że Ash nie zareagował tak samo. — To figurant musi zrobić pierwszy krok. W sensie, facet, którego testuję.
— Czyli... czekałaś, aż do ciebie zagadam i po każdej naszej konwersacji zdawałaś relację Liz?
— Nie do końca. To ona chciała być ze mną z ciągłym kontakcie, dlatego dała mi swój numer. Ale ja nie zamierzałam się z nią więcej kontaktować, bo klientów o przebiegu akcji zawsze informuje mój szef. Dlatego zapomniałam o karteczce z numerem, którą mi dała i nawet nie zorientowałam się, że ją zgubiłam i wpadła za szafkę.
CZYTASZ
Faithful, Unfaithful || A.I. ✔
RomanceUPDATE 10/2024 Jeszcze w tym roku pojawi się nowa wersja książki, więc jeśli chcesz przeczytać starą wersję, masz ostatnią szansę, żeby to zrobić! Alex pracuje jako testerka wierności. Pomaga zagubionym dziewczynom sprawdzić, czy ich partnerzy są im...