— Przykro mi.
Dwa, krótkie, proste słowa, ale wystarczyły, bym bezsilnie opadła na kanapę pukając się w czoło.
— Monica jest twarda — kontynuował Luke. — Nie wygadała się, nawet nie dała nic po sobie poznać. Chyba postanowiła nauczyć się trzymać język za zębami po ostatniej wpadce.
— Albo zwyczajnie nie ma po co trzymać języka za zębami. Myliłeś się i musisz przyjąć to do wiadomości.
— Nie mam takiego zamiaru. Ta dziewczyna kłamie i w końcu uda mi się to udowodnić.
Westchnęłam przeciągle opadając jeszcze głębiej w oparcie miękkiej sofy.
— Odpuść, Luke. Nie ma sensu się z nią użerać.
— Ale to ja będę się z nią użerać, jak to nazywasz, a nie ty...
— Była tu dziś — przerwałam mu.
— Co?
— Liz u mnie była. Przyszła mnie poinformować, że nie mam u Ashtona szans, bo on i tak wybierze ją i dziecko.
— Słucham? — zapytał śmiejąc się. — Nie, to już przesada... Poza tym, skąd ona wie, gdzie mieszkasz?
Przez chwilę wahałam się czy powiedzieć Luke'owi prawdę. Ale bardzo szybko uświadomiłam sobie, że zatajanie jej nie przyniosło mi ostatnimi czasy nic dobrego. Poinformowałam go więc, że Liz nasłała na Ashtona prywatnego detektywa, który prawdopodobnie śledził go aż do mojego domu.
— Myślę, że to było tamtego dnia, gdy Ash się wszystkiego dowiedział. Detektyw musiał widzieć jak ja, ty, Ash i Michael staliśmy na parkingu. Liz zapewne miała gdzieś, że był z nami ktoś jeszcze. Wystarczyło, że zobaczyła mnie i Ashtona na jednej fotografii i to wystarczyło, by wpadła w furię.
— Mówiłem, że ta laska jest szurnięta. Mówiłem. — Nie mogłam widzieć wtedy jego twarzy, ale brzmiał jakby aż poczerwieniał ze złości. — To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że ta ciąża to jedna, wielka bzdura.
— Przyznaję, jest szurnięta. I bez względu na to, czy jest w ciąży czy nie, będzie mi i Ashowi uprzykrzać życie do usranej śmierci.
— Więc się poddasz, tak? Dasz jej wygrać, dasz jej satysfakcję?
Luke trafił w punkt. Danie jej satysfakcji to ostatnie, czego pragnęłam. Z tego samego powodu nie zamierzałam odchodzić z agencji. Żeby nie dawać satysfakcji Michaelowi. Po prostu nie. Ale nie mogłam też do niczego zmuszać Ashtona. Tak, zdałam sobie sprawę, że chcę o niego walczyć, ale przecież nic na siłę. Chciałam dać mu czas, którego potrzebował. I którego sama potrzebowałam.
— Powiedz mi lepiej, jak wyglądają wasze relacje? — spytałam chcąc trochę zmienić temat. — Starałam się go przekonać, by ci odpuścił, ale nie wiem, czy podziałało.
— Może trochę złagodniał. Już przynajmniej jest w stanie rozmawiać ze mną bez warczenia pod nosem. Ale ostatnio wspominał coś wyprowadzce. Chyba ma dosyć mieszkania ze mną.
— To przecież nie oznacza, że ma dosyć ciebie. Myślę, że zwyczajnie zaczyna go męczyć spanie kątem u kumpla.
— Może. Nie wiem. W każdym razie dziękuję, że powiedziałaś mi o Liz. Spróbuję z nim porozmawiać. Ostatnio zrobił się strasznie mrukliwy i unika poważnych rozmów, rozumiem go, ale on musi znać prawdę.
— Prawdę o czym? Chcesz mu wyjawić swoje podejrzenia dotyczące Liz?
— Dopóki niczego nie udowodnię to nie. Nie zmieniłem zdania. Chodzi o akcję z prywatnym detektywem.

CZYTASZ
Faithful, Unfaithful || A.I. ✔
RomanceUPDATE 10/2024 Na początku 2025 roku pojawi się nowa wersja książki, więc jeśli chcesz przeczytać starą wersję, masz ostatnią szansę, żeby to zrobić! Alex pracuje jako testerka wierności. Pomaga zagubionym dziewczynom sprawdzić, czy ich partnerzy są...