Rozdział 17

113 10 0
                                    

                       P.O.V. Willow
Gdy wróciliśmy do domu była 16:00. Bambusek oznajmiła że musi już jechać do domu. Pożegnałyśmy się a następnie zamknełam drzwi za Bambusek. Poczułam się trochę zmęczona. Co jak co ale teleportacja jest męcząca. Postanowiłam iść spać.
Chciałam rozprostować trochę skrzydła. Dawno ich nie używałam. Zrobiłam tak że moje skrzydła się rozprostowały i zaczełam latać. Na moje nie szczęście zachaczyłam się o coś i zrobiłam płytką ale dużą rane na skrzydle. Moje białe skrzydło ,bo jedno jest czarne a drugie białe, zaczeło się robić czerwone przez krew. Przez to zaczełam tracić równowagę i zaczełam spadać. Na szczęście upadłam na łóżko jednak uderzyłam się głową w ścianę na tyle mocno że zaczeła mi krwawić i zaczełam mieć mgłe przed oczami. Po chwili zemdlałam.
                      P.O.V. Mike
Byłem w salonie i rozmawiałem z Ennard'em. Cały czas przezywał mnie Eggs. To mnie trochę zaczeło denerwować. Naglę usłyszeliśmy huk. Chris i Eli którzy byli z nami w salonie i też rozmawiali nagle przestali.
- Czy wy też to słyszliście? - Zapytał Ennard.
- Tak - Powiedzieliśmy równie. Chris i ja postanowiliśmy to sprawdzić. Szedłem pierwszy bo Chris się trochę bał. Huk wydobył się z pokoju Willow. Gdy otworzyłem drzwi do jej pokoju zastałem zakrwawioną Willow. Chris wybiegł na przód i przy niej usiadł.
- Nie stój jak kołek tylko idź po bandaże! - Powiedział stanowczo. Pobiegłem na dół po bandaże do kuchni. Szybko je znalazłem i pobiegłem na góre. Słyszałem pytanie ze strony Liz co się stało ale nie odpowiedziałem. Przybiegłem do Willow z bandażami i zaczełem opatrywać jej skrzydło. W między zasie Chris zaczął przytulać Willy jego szarym skrzydłem. Kończyłem opatrywać skrzydło i zaczełem bandażować głowe. Chris przestał ją przytulać skrzydłem i zaczął ścielić jej łóżko by móc ją potem położyć. Gdy skończyłem bandażować głowe Willow ułożyłem ją na łóżko. Wychodziłem z pokoju gdy zauważyłem Chrisa czuwającego przy jej łóżku.
- Chris a ty nie wychodzisz? - Zapytałem. On tylko pokiwał głową na nie dając mi do zrozumienia że on zostaje tu jeszcze.
- Ok poinformuje tylko Eli co się stało - Powiedziałem i wyszłem z pokoju zostawiając zamknięte drzwi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Słów:335( Bez notatki)
Hej. Jak wam się podobał rozdział? Zagłosuj jeśli tak a jeśli nie to nie głosuj. Do zobaczenia czytelniku/czytelniczko
~ Wolfie

One of us || FNAF Afton Family ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz