Rozdział 25

94 10 1
                                    

                       P.O.V. Willow
Obudziłam się o 23:50. Za tydzień ja i Chris mamy urodziny. Nie czułam się już senna więc przez 10 minut rysowałam. Równo o północy pojawił się za mną portal. Wciągnął mnie natychmiast. Gdy otworzyłam oczy byłam w naszym starym pokoju. Gdy jeszcze go dzieliłam z Chris'em. Czy ja wróciłam do przeszłości? Moja dawna ja zaświeciła na mnie latarką.
- K-kim ty jesteś? - Zapytał przeszły Chris.
- Dobrze... To może trudne do uwierzenia ale jestem przyszła Willow. - Powiedziałam. Nasze dawne formy zdawały się w to wierzyć.
- Słuchajcie idźcie spać. Ja wiem że macie Nightmary. Ja sobie z nimi poradze. - Uśmiechnełam się do nich przyjaźnie. Dzieciaki pokiwały głową że się zgadzają na to. Gdy tylko usneły zmieniłam się w Shadow Bonnie. Teraz czas na prawdziwy teatr. Usłyszałam kroki przy prawych drzwiach. Otworzyłam drzwi i od razu dałam z liścia Goldiemu.
- Nie udawaj nie mowy. Wiem że gadasz - Powiedziałam.
- Z kim mam zaszczyt rozmawiać? - Zapytał podejrzliwie.
- Z twoją przyszłą przyjaciółką - Powiedziałam. Goldie tylko odszedł. Ja wróciłam do pokoju zabarykadowując drzwi. Zawsze się zastanawiam jak my na to nie wpadliśmy. Miałam wolne. Takim oto sposobem czekałam do 6:00. Gdy na zegarze wybiła 6:00 dzieciaki obudziły się.
- Naprawde powstrzymałaś Koszmary? - Zapytał dawny Chris.
- Tak - Powiedziałam z UwU wymalowanym na twarzy. Wyszliśmy do salonu. Wiedziałam że Mike zaraz wyjdzie za telewizora więc byłam szybsza.
- Chris twój starszy brat jest za telewizorem - Powiedziałam. Dawny Chris kiwnął głową a gdy dawny Mike wyskoczył za telewizora Chris nie przestraszył się ani troche.
- No co bekso? Nie zamierzasz płakać? - Zapytał.
- Mike nie ładnie jest tak straszyć młodszych. - Powiedziałam
- Kim ty to Chol*ry jesteś?! - Krzyknął.
- Nie no. Własnej siostry nie poznajesz? - Powiedziałam.
- Czekaj...... WILLOW!? - Krzyknął.
- Jedna i jedyna - Powiedziałam Dumna.
- Ale wyglądasz inaczej. - Powiedział.
- Bo ona jest z przyszłości. - Powiedziała przeszła ja.
- Skoro jesteś z przyszłości to powiedzi coś, co tylko nasza rodzina wie. - Powiedział. Podeszłam do niego i wyszeptałam słowa, które wiedział tylko on co prawda ale i tak czy siak skończyło się na tym że mi uwierzył. Następni byli rodzice. Im powiedziałam następujące rzeczy. Tacie ,, Masz Glitchtrap'a" Mama raczej uwierzyła mi od razu. Liz również mi uwierzyła. Ogólnie dzisiaj mieli pujść na impreze urodzinową przeszłego Chris'a i przeszłej mnie. Poszłam tam jedynie po to by nie wzbudzić podejrzeń. Gdy jednak doszło do ugryzienia..............
- Cały czas byłaś przy Chrisie! Mogłaś temu zapobiec! Chris nie musiał by teraz walczyć o życie! - Krzyczał przeszły tata. Krzyczał na moją dawną forme. Pamiętam jak mnie to bolało. Naprawde wtedy próbowałam powstrzymać Michael'a. Dawna ja płakałam mocno pod wpływem krzyków ojca i wypadek Chris'a.
- Mógłbyś przestać na nią krzyczeć! - Krzyknełam. Po prostu nie wytrzymałam.
- Ona naprawde próbowała go powstrzymać! To nie jej wina! To TY mogłeś bardziej patrzeć na Chris'a i Mikey'ego albo w ogóle nie urządzać urodzin w tej pizzeri. - Dokończyłam wypowiedź.
- A ty mogłaś to nam powiedzieć! Wtedy bym odwołał tę impreze urodzinową! - Krzyknął na mnie.
- William! - Krzykneła przeszła mama.5,4,3,2,1........ Bum. Elizabeth została wciągnięta do Cricus Baby.
- Zdajesz sobie sprawe że Liz właśnie zgineła. - Powiedziałam. Oni w tym momencie zapomnieli o Chris'ie i zaczeli biec w strone wyjście i biegli do cricus baby pizza world. Oprócz Willow.
- Naprawde Liz właśnie ginie? -Zapytała przerażona dawna ja.
- Tak ale nie przejmuj się. W przyszłości znowu się zobaczycie. - Powiedziałam z uśmiechem na twarzy by dodać jej otuchy. Około 23:50 pozwolono nam wejść do pokoju Chris'a. Przeszła ja usiadłam na krześle obok Chris'a i na niego patrzyła.
- Chris ja przepraszam! Mogłam powstrzymać Mike w pore ale nie wolałam stać i patrzeć co się wydarzy!. - Krzyczała z płaczem przeszła ja.
- Nie obwiniaj się. To nie była twoja winna. Chodź i się wypłacz - Powiedziałam otwierając szeroko ramiona. Moja dawna ja przytuliła się do mnie mocno i płakała we mnie dopuki się nie uspokojiła. Szkoda tylko że ja nie miałam takiego wsparcia. W rzeczywistości rodzice nie powinni wyjść. Tata miał jeszcze długo na mnie krzyczeć. A inni mieli spać kiedy powiedziano że można wejść do Chris'a. Z tych myśli zaczełam płakać.
- Czemu płaczesz? - Zapytała Dawna ja.
- To co teraz widzisz nie wydarzyło się w mojej przeszłości. W mojej tata długo na mnie krzyczał. Eli zagineła i nie wiedzieliśmy że zgineła. Po prostu znikneła. I wszyscy mieli spać a nie szukać Liz w cricus baby pizza world. - Powiedziałam. Otarłam łzy.
- Cóż, może jak wrócisz do swojej przyszłości to my zapomnimy o tobie albo cofniemy się w czasie do chwili kiedy cię spotkaliśmy? - Powiedziała moja przeszła wersja.
- Możliwe. - Powiedziałam nie zbyt przekonana. Gdy wybiła północ za mną pojawił się portal.
- Miło było cię poznać przyszła ja - Powiedziała dawna ja gdy wchodziłam do portalu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Słów:786(Bez notatki)
Prze państwa mamy rekord w słowach! Pytanie: Chcecie jakiś speciał na 100 gwiazdek? Jak tak to piszcie propozycje. Do zobaczenia drogi czytelniku/czytelniczko.
~ Wolfie

One of us || FNAF Afton Family ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz