TOM 2: Rozdział 1

78 6 1
                                    

                      P.O.V Willow
Minął miesiąc od kąt mama nas oduściła. Wszyscy o niej tak jakby zapomnieli. Ja też wróciłam do dawnego stylu życia ale nie mogę zapomnieć rzeczy jakiej usłyszałam tydzień temu...
- Nie chcemy cię znać Willow! Nigdy tobie nie wybaczymy. Po prostu nawet do nas nie przychodź. - Wykrzyczeli wszyscy w pizzeri. Cassady na opowiadała im głupot na mój temat.
Na samo wspomnienie. Jedyni przyjaciele jacy mi zostali to Night i Gold no i inne Nightmary. Spędzam z nimi cały mój czas. Czasem się zastanawiam że czuje do nich coś więcej niż przyjaźń. Do obu z nich. Nawet Chica, moja BFF się ode mnie odwróciła. Wszyscy. Życie mnie nienawidzi. Mama odeszła. Przyjaciele mnie zostawli przez plotke. Czasem chce przez to wszystko wskoczyć w ogień by remnat przestał działać i w końcu bym umarła. Tylko nadal wiem że jest ktoś na kogo moge liczyć. Ale są też pozytywne wydarzenia. Ennard i Michael powiedzieli w końcu reszcie że są razem. Nawet lepiej. Michael od dwóch miesięcy buduje ich dziecko. Bardzo się ciesze że zostane ciotką. Sama chciałabym zostać matką ale nadal mam 12 lat. Chocaż tak naprawde mam ponad 41 ponieważ umarłam w 1983 a mamy 2021. Czyli mogłabym zostać mamą. Tylko tata by zabił mi pierwszego lepszego chłopaka jakiego przyprowadze do domu. Eh ale wracając. Żyje mimo straty wielu przyjaciół którym ufałam. Najgorsze jest to że uwierzyli osobie której nie lubią bardziej niż przyjaciółce. Ale mam jeszcze Nightmary prawda? Poczułam dziwny zapach. Jakby coś się fajczyło. Kurwa zupa! Od kąt mama się wyprowadziła przejełam role ,,matki" w domu. Czyli po prostu sprzątałam i gotowałam. Liz nie mogła mi pomóc bo ona spotyka się z jedną osobą. Z tego co wiem jest to Puppet. Boje się jednego. Że przeze mnie straci chłopaka. Chodzi o to że Marian może powiedzieć jej tą głupote a ona pujdzie w moją obrone i skończy się zerwaniem. Wracając. Wyłączyłam lekko przypaloną zupe i nakryłam do stołu.
- Obiad! - Krzyknełam. Wszyscy przyszli.
- Exottic Butter? - Zapytał z nadzieją Ennard.
- Nie. Masz na nie szlaban - Powiedziałam siadając do stołu.
- Prosze cię Willow - Błagał Ennard. Aktułalnie myłam naczynia.
- Ennard jeśli odemnie by to zależało dałabym ci ale Mike ci ich zakazał. - Powiedziam argument który ostatecznie przekonał mojego przyszłego szfagra. Skończyłam zmywanie naczyń gdy usłyszałam hałas z góry...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Słów: 374( Bez notatki)
Wiem że miał się za 3 dni pojawić ale ja nie umiem bez was wytrzymać. Szkoda tylko że nic po sobie nie zostawiacie. Jeśli chcecie mi pomóc to czy możecie zostawić pod każdym rozdziałem gwiazdke? To mnie motywuje do pisania i nie zakończenia książki to jak?
~ Wolfie

One of us || FNAF Afton Family ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz