TOM 2: Rozdział 9

76 6 0
                                    

                    P.O.V. Nightmare
Patrzyłem się na twarz Goldie'go i podśmiechiwałem się lekko. Jego twarz była cała czerwona. Wziąłem Willcie z niego i położyłem ją na łóżko.
- To co idziemy do Chris'a na jakieś gry? - Zapytałem.
                    P.O.V Elizabeth
Jadłam w spokoju loda gdy nagle usłyszałam krzyk ,, Nienawidze cię" Wydobywał się on z pokoju Chris'a. Podbiegłam do jego pokoju i stanełam w drzwiach
- Oh więc następnym razem nie kradnij moich monopoly - Krzynąl Chris.
- Chris daj Goldie'mu jego 200 złotych. Stanołeś na jego posiadłości. - Powiedział spokojnie Nightmare.
- Nie! On jest w więzieniu. Nie dam pieniędzy kryminaliście - Krzyknąl Chris.
- To nie jest jak ty GRASZ! - Krzyknął lekko poddenerwowany Goldie. Nagle z nikąd pojawiła się Willow.
- Night? Czemu Chris krzyczy? - Zapytała
- Zamknij się Willow. Masz być cicho za to że kiedyś okradłaś moją ulice - Powiedział Nightmare.
- Życze bym się nigdy nie urodził! - Krzyknąl Chris
- Ja też! - Krzyknął również Nightmare
- Myśleliście że tego chciałem?! - Krzyknąl pytając Goldie
- Aaaaaaaaa! - Krzykneła Willow kończąc awanture. Postanowiłam wyjść by nie wyjśc na totalną idiotke że ich nie powstrzymałam.
                       P.O.V. Chris
- Dobra co tu się dzieje? - Zapytała moja siostra.
-Goldie jest w pace i mam mu dać pieniądze - Powiedziałem jęcząc
- To może zakończycie gre? - Podała pomysł Willow. Kiwneliśmy głową na tak.
- No dobrze. Ja idę dalej spać. Dobranoc! - Powiedziała a za nim wyszła dała Nightmarą całusy w policzek.
- Skrzywdzicie ją a ja skrzywdze was - Powiedziałem zanim wyszedłem z pokoju. Nadal nie przyjełem że ze sobą chodzą. Mimo iż są już około 2 tygodnie. Jednak nie myśląc więcej postanowiłem zająć się ciastkami.
- Chris pozwól na chwile! - Krzykneła z góry Willow. Wziąłem jedno ciastko i podleciałem do niej.
- Chris pamiętasz Fun Freddy'ego? - Zapytała mnie Willow.
- Tak a co? - Zapytałem.
- Bo kiedyś myślałam by otworzyć nasz mały Biznes. Występowały by tam animatroniki które zrobiłam kiedyś - Powiedziała. Biznes? No nawet nie źle to brzmi.
- Okej nawet zabawnie to brzmi. Po za tym potrzebuje coś do zajęcia w dzień. - Powiedziałem i nagle Willow znikneła. Choć czały czas gdzieś znika więc się nie przejołem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Słów:326( bez podpisu)
~ Wolfie

One of us || FNAF Afton Family ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz