Rozdział 33

79 5 0
                                    

P.O.V. Willow
Wieczorem byłam załamana. Tata powiedział że pojutrze mamy iść do szkoły. Powiedział że to tylko do końca tego roku szkolnego a potem zdecydujemy czy chcemy w niej zostac czy chodzić do niej dalej. Jutro mamy iść na zakupy po rzeczy. Miałam chodzić do piątej klasy. Ja do A a Chris do B. Elizabeth miała iść do siódmej klasy. A Mike jako najstarszy miał iść do liceum. Szkoła miała być pomieszana. Mają byćw niej osoby z podstawówki i z liceum.
- Willow, czy wszystko w porządku? - Zapytała moja rodzicielka. Nie chciałam kłamać ale musiałam.
- Tak mamo. Ciesze się że znowu będę chodzić do szkoły. - Powiedziałam.
- No dobrze. Pamiętaj masz u mnie wsparcie. - Oznajmiła moja rodzicielka i wyszła z mojego pokoju.
** Pierszy dzień w szkole **
Weszłam w progi naszej szkoły. Lekko się stresowałam. Spojrzałam na plan lekcji. Pierwsza była historia. Weszłam powoli do klasy. Byłam spóźniona bo szukałam klasy.
- Siadaj na swoje miejsce! Nie toleruje spóźnień! - Krzyknął na mnie nauczyciel histori. Cała klasazaczeła się po cichu śmiać. Było mi przykro.
Usiadłam na miejscu przy oknie.
** Po lekcji **
Rozmawiałam z jedną dziewczyną. Miała mnie oprowadzić. Nazywała się ona Natalia.
- Ej ONA idzie szybko ukłońcie się! - Krzyknął jakis chłopak. Nie rozumiałam o co chodzi. Zobavzyłam jak jakas rudo włosa dziewczyna idzie korytażem. Wszyscy się jej kłaniali. Oprócz mnie...
- A ty?! Czemu się nie kłaniasz?! - Krzykneła i mnie uderzyła.
- Zdajesz sobie sprawe kim ja jestem?! Ja jestem córką seryjnego mordercy! - Oznajmiła krzycząc i uderzyła mnie w oko.
- Może to cię czegoś nauczy - Powiedziała i szła dalej. Wszyscy wcześniej uciekli. Pobiegłam do łazięki. Spojrzałam w lustro miałam limo pod okiem. Poczułam że zaraz zwymiotuje. Zamknełam się w jednej z kabin. Zwymiotowałam krwią. Podwinełam bluzkę by zobaczyć co się dzieje, mój brzuch był lekko posiniaczony. Boże ja nie mogę tak się pokazać nikomu z rodziny i przyjaciół. Oni przecież by całą szkołe pozabijali. Na szczęście miałam w plecaku korektor. Wziełam troche na palec i zamalowałam limo. Wziełam kilka głębokich oddechów i wyszłam z łazienki. Miałam teraz matematyke.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Słów: 332(bez notatki)
Co myslicie na temat wprowadzenia do tej książki szkoły? Do następnego czytelniku/czytelniczko
~ Wolfie


One of us || FNAF Afton Family ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz