Rozdział 44

72 5 0
                                    

Nie chce mi się wierzyć. Jak moja najlepsza przyjaciółka z dziecinstwa mogła mi to zrobić. Zabić dla zemsty mimo danej obietnicy...
- Willow! Ha... -Nic dalej nie usłyszałam. Z nadmiaru emocji zemdlałam.
                       ~ Skip Time ~
Obudziłam się nadal w pizzeri. Byłam w pokoju Toy Chi. O wilku mowa. Właścicielka pokoju właśnie weszła.
- Willy wszystko okay? - Zapytała
- Tak... Wiesz która jest? - Zapytałam.
- Jest za 2 min północ. Jeśli dasz rade iść na ,,nocke" to musisz iść teraz. - Powiedziała. Ja wyszłam z łóżka i udałam się za Toy Chi. Miałam być dzisiaj za Jeremy. Tak żeby mu pomóc. Chciałam mu dać troche wolnego ode mnie. On i tak ma 12 jeszcze na głowie ale to tylko szczegół. Tak na prawde ma ich 13 ale odjąć mnie to 12. Zmieniłam się w Shadow Bonnie i stanełam za nim.
- Buu! - Krzyknełam gdy byłam za nim.
- Ahhh! Jezu Willow nie strasz! -Powiedział. Ja tylko się delikatnie zaśmiałam.
- Okay no to. Toy Chica ruszy się o 1:00 a Toy Bonnie o 1:30, Toy Freddy o 2:00. Pozytywką ja się zajmę. - Powiedziałam i wskazałam na kamery.
                       ~ Time Skip ~
- Dzięki za pomoc Willow - Powiedział Jeremy gdy już wybiła 6:00 am. Nie dane mi było odpowiedzieć bo zostałam przeteleportowana. Byłam w pokoju ze swoją rodziną.
- Rekcja kurwa - Powiedział głos. Rozpoznałam go.
- Wolfie nie! - Krzykneła odruchowo
- Wolfie Tak! - I znowu zostaliśmy przeteleportowani do tego samego pokoju ale byliśmy w innych pozyciach.
- Znasz ją? - Zapytała mnie Elizabeth ale nie zdążyłam odpowiedzieć.

- To tylko przedstawienie naszych śmierci w skrócie - Powiedziała Liz choć widać było że jest jej smutno
- Dobra Ennarda potrzebuje - Rzekła Wolfie teleportując go obok Mike


- Co do... - Zapytał załamany Chris.
-Nie wiem i nie chce wiedzieć - Odpowiedziałam.

( Powiedzmy że Y/N Afton to Willow)
- Hej to przecież zdarzenie ze szkoły - Powiedział Michael.

- Urocze - Podsumował tata przytulając mame

( Tam jakby znowu wklejcie Willow)

- Wow! - Powiedzieliśmy razem z Eli.
- Okay wiem że jestem mega fajny ale przejdźmy dalej - Rzekł Chris
- A weź spadaj na drzewo - Odpowiedziałam

Nic nie mówiliśmy. Ja tylko ostrożnie przysunełam się do Michaela by nie zobaczyli ran.
- Koniec! - Powiedziała Wolfie i znowu pojawiliśmy się w domu. Ja byłam w swoim pokoju. Akurat były tam też dwa Nightmary...
************************************
Słów: 343 ( Bez podpisu)
~ Wolfie

One of us || FNAF Afton Family ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz