Rozdział 24

94 9 1
                                    

                        P.O.V. Willow
Po jakimś czasie dzieci i rodziców zaczeło się zbierać. Całe szczęście byłam szybka więc odbierałam zamówienia i dawałam je do stolika. Jednak większość klijentów wykazali się ogromną cierpliwością. Zrozumieli że sama rozdaje pizze i to jeszcze na 3 pięrtach. Miałam chwile przerwy bo akurat pizze się piekły. Podeszła do mnie 2 dzieci.
- Prosze pani? - Zapytała dziewczynka.
- Tak? - Zapytałam.
- Czemu Cricus Baby coś się stało? - Zapytała. Otworzyłam szeroko oczy. To oznaczało tylko jedno...... Usterka w systemie.
- Dziewczynki przede wszystkim się do niej nie zbliżajcie. Idźcie do swoich rodziców i od nich nie odchodźcie. - Dziewczynki się mnie posłuchały. Poszłam do pokoju komunikacji i natychmiast wydałam komunikat.
- Dzień dobry. Prosze o zachowanie odległości od Cricus Baby. Mamy problemy techniczne. W między czasie prosze zabrać swoje dzieci od wymienionego animatronika i przejść na inne piętro. Dziękuje za uwage. - Wygłosiłam przez megafon. Gdy tylko wyszłam z pokoju zauważyłam że została 5 dzieci. W tym dwie dziewczynki co podeszły do mnie wcześniej.
- Co wy tu robicie? - Spytałam łagodnie.
- Nasi rodzice zostawili nas na czas imprezy. - Powiedział jeden z trzech chłopców.
- Dobrze możecie zostać ale trzymacie się zdaleka od Cricus Baby. - Powiedziałam. Byli pod moją opieką pod nie obecność ich rodziców. Podeszłam do robota i go wyłączyłam. Zaczełam ją naprawiać. Szybko jednak się przekonałam że raczej zabije jedno z dzieci niż ją naprawie.
Wziełam więc telefon i zadzwoniłam po Mike.
- Mike musisz przyjść pod Cricus Baby Pizza World. Baby nam się znowu popsuła a ja musze klijentów obsłużyć i jeszcze dzieci mam na głowie. Zaraz przejde załamanie nerwowe. - Powiedziałam do słuchawki. Mike powiedział że za 5 minut tu będzie.
- Dobrze dzieci wiem że macie w Cricus Baby zarezerwowany stolik ale co wy na to być iść do Toy Freddy Pizza? - Powiedziałam. Dzieci się uśmiechneły. Wziełam je za ręce i poszłam na góre. Zaczełam ponownie kelnerować co jakiś czas podchodząc do grupki dzieci. W końcu nadszedł wieczór i koniec zmiany. Wróciłam więc do domu i poszłam spać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Słów:323( Bez Notatki) Do zobaczenia czytelniku/czytelniczko
~ Wolfie

One of us || FNAF Afton Family ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz