Pragnę zrobić coś szalonego. Coś, co sprawiłoby że zapamiętała bym ten moment do końca życia.
Od pewnego czasu marzy mi się wyjazd gdzieś daleko z Jiminem.
Tylko ja i on.
I tutaj pojawia się problem.
Po pierwsze moja mama mnie nie puści bo nie mam 18 lat a ona jest bardzo regorystyczna i nie zrozumiała by że Jimin ma już 20 i nie potrzebuje niani...a druga sprawa jest taka, że nie chciałabym zostawiać Jungkooka i Monici.
Może to dziwne, ale to sa osoby bardzo dla mnie ważne i nigdy nie chciałabym zrezygnować z nich z powodu chłopaka czy innej sytuacji.
Tak więc pozostaje mi jedno...a właściwie to dwie opcje.
Wyjechać bez zgody mamy i spodziewać się, że mi nie wybaczy albo spytać się jej, uslyszec że się nie zgadza i wraz wyjechać.
Obie opcje spowodują, że będzie na mnie zła, ale szczerze ? Wisi mi to.
Chce być z Jiminem, jestem z nim szczęśliwa i wiem, że będziemy razem.~~~~~~~~
Tego samego dnia wieczorem napisałam do jimina i przedstawiłam mu swój pomysł.
Zaraz jest koniec roku i są wakacje. Chce by były jedne z lepszych.
Nie chcę tak jak co roku być u siebie w mieście, w domu i nic ciekawego nie robić. Co prawda często spędzałam czas z Jungkookiem czy Monica ale oni wyjeżdżali w ja z powodu takiego, że mam tylko mamę, która nie zarabia kokosów nie mam tej możliwość.
Jakbym wyjechała z Jiminem...dałabym swoje pieniążki z oszczędności które zarobiłam przez kilka lat wakacji.Wracając do rzeczy, jiminie był bardzo zainteresowany moja propozycja. Ba ! Był zachwycony. Już nawet zaczął szukać hotelu w dobrej cenie bo ustaliliśmy, że wyjedziemy do Grecji.
Nie wiedzieć czemu bardzo mi się marzy tam wyjazd. Jest pięknie, ciepło, czysta woda, pyszne jedzenie i zwierzęta.-slichaj, znalazłem dobry hotel, zapłacę za nas - powiedzial Jimin. Rozmawiałam z nim przez telefon.
- coś ty, zapłacę za siebie - odparłam.
- zwariowalas? Nie pozwolę byś płaciła, ciężko pracujesz, twoja mama też i wiem jak wygląda twoja sytuacja. Nie chcę byś wydała swoje pieniądze, kiedy ja mogę ci zafundować wyjazd marzeń - powiedział przyjemnym głosem. Uśmiechnęłam się delikatnie pod nosem.
- Jimin, w końcu po coś zarobiłam te pieniądze i chce je wydać.
- wydasz na coś innego, pozwól zrobić mi prezent dla Ciebie - zaśmiał się cicho.
- a na kiedy ?
- co powiesz na 26.06 do 10.07 ?
- tak długo ?! - podniosłam delikatnie głos z zdziwienia. Zapomnialam może powiedzieć ? Jimin chodzi do pracy, daje korepetycje i dodatkowo chodzi na wolontariaty dlatego też ma dochody. Jestem z niego bardzo dumna. Zawsze robi coś dla innych, kiedyś w życiu bym się nie spodziewała.
- nie chcesz ze mną być jak najdłużej ? - powiedział zmysłowo.
- chce być z Tobą na zawsze. Boje się tylko, ze mama będzie zła - zaśmiałam się.
- jesteś ze mną
- no właśnie - ponownie wydałam z siebie śmiech.
- boisz sie mnie ? - jestem pewna, że oblizal usta.
- coś ty - kaszlnelam z nerwów. Może się go nie boje, ale jego postura sprawia, że miękną mi nogi.
Tyle czasu dzień w dzień z Jiminem ? Chyba moje serce nie wytrzyma. To będzie nasz pierwszy, wspólny i tak długi wyjazd.- będzie dobrze, zobaczysz - zapewnił mnie.
- napisze Ci, jak porozmawiam z mamą
- będę czekać, buziaki skarb. - odparł - a - dodał - i jakby co, już zarezerwowałem
- dobrze - odpowiedziałam i rozlaczylam się.
No to teraz pora porozmawiać z bestia.
Tak...moja mama.Ona się nie zgodzi na 200% ale trudno, warto spróbować. I tak wyjadę. Jiminie zapłacił, wszystko jest załatwione, wyjazd za 3 tygodnie więc musi się z tym pogodzić.
Urodziny i tak mam już niedługo więc nie powinna mieć nic przeciwko temu.~~~~~~~~~~
Zeszłam na dół do salonu. Mama siedziała na kanapie oglądając film i jedząc obiad.
- o, Tory - odkręciła się gdy usłyszała że wchodzę do pomieszczenia. - zrobiłam obiad, naloz sobie - powiedziała i odkręciła się z powrotem w stronę telewizora.
Przelknelam gęsta ślinę. Ręce zaczęły mi się pocić a nogi trząść.
Ruszyłam więc do kuchni nakładając sobie jedzenia. Zrobiła ryż z tofu i warzywami, pycha.
Wróciłam do mamy i usiadłam obok na kanapie biorąc pierwszy kęs jedzenia.
Było naprawdę dobre.
Może jak będę dla niej miła to się zgodzi ?
Nie...to bez sensu, zrozumie że coś jest nie tak.
Jak zacząć rozmowę ?- coś sie stało? - spytała patrząc się na mnie.
Co ? Widać, że się denerwuje ? Boże co ja mam powiedzieć.
Patrzyłam się wszędzie tylko nie na nią.- Tory ? - powiedziała
Odkręciłem się w końcu w jej stronę. Wzięłam głęboki wdech czując ucisk w podbrzuszu. Ojej...tory to nic takiego, najwyżej się nie zgodzi, nie bądź pizda.
- mam sprawę - wydusilam w końcu z siebie.
- jaka ? - zamknęłam na chwilę oczy. Raz kozi śmierć, powiem wszystko.
- Jimin i ja chcemy wyjechać w wakacje razem, uznaliśmy, że dobrym miejscem będzie Grecja, mamy już hotel, Jimin wszystko zarezerwował i mamy wszystko dopięte na ostatni guzik. Nie obchodzi mnie to, czy się zgadzasz czy nie, chciałam ci tylko to powiedzieć, żebyś wiedziała że 26 czerwca wyjeżdżam - powiedziałam szybko na jednym wdechu. Jej mina wskazywała jedynie na to, że analizuje co właśnie powiedziałam.
Jest zdziwiona ? Oszołomiona ?
Wzruszyłam ramionami i zaczelam z powrotem jeść.- zaskoczyłaś mnie - odparła biorąc jedzenie do ust. - a skąd masz pieniądze ?
- Jimin powiedział, że zapłaci.
- sponsoruje cię ? - zmarszczylam brwi.
- oczywiście, że nie. Skąd ten pomysł - oburzylam się.
- na to wygląda - wzruszyła ramionami.
- za kogo mnie masz ?
- więc wyjeżdżasz niewazne czy się zgodzę ? - zignorowała moje pytanie.
- tak - pokrecilam głowa.
- dobrze - odkręciła głowę i zaczęła dalej jeść.
- i tyle ? - spytałam zdziwiona.
- jeśli chcesz żyć z tym chłopakiem to dobrze tylko potem nie przychodz z podkulonym ogonem, gdy coś się stanie - parsknela.
- jak to ?
- nie jest odpowiedni dla ciebie - odparła.
- nawet go nie znasz, nigdy cię nie ma gdy Jimin jest u nas a gdy chciał z tobą rozmawiać to byłaś zła, więc sobie darował. Jestem z nim już od 7 miesięcy i nie znacie się w ogóle. - powiedziałam zła.
- to co on takiego w sobie ma, że jest dobry ?
- wszystko to, co mi pasuje. Nie musi być w twoim typie, ważne bym ja była szczęśliwa.
- więc może się z nim wyprowadź ?
- wywalasz mnie z domu ? - spytałam.
- proponuje - wzruszyła ramionami.
Wstałam z kanapy wraz z jedzeniem i zignorowalam wypowiedź mamy.
Wróciłam z powrotem do pokoju dając upust emocjom.
Jak ona mogła tak mi powiedzieć ?
Co się stało ? Kiedyś miałyśmy taki dobry kontakt a teraz jest oschła ?~~~~~~~~
CZYTASZ
Answer Me! / PJM
RomanceGdzie Tory dostaje wiadomości na Snapchacie od chłopaka, który nie daje jej spokoju. ~Jimin ;) ~Maybe 18+ idk