ᴛᴡᴇɴᴛʏ ꜱɪx

3.9K 145 47
                                    

- podobał Ci się- spytał mnie brunet.

-Jasne ! Bardzo. Cieszę się że to ty wybierałes film. Ja pewnie wybrala bym coś nudnego - zasmialam się. Chłopak szturchnal mnie ramieniem.

- idziemy coś zjeść ?

-frytki ? - usmiechnelam się.

- świetny pomysł

~~~~~~~~~

3 os.

Jungkook i Tory siedzieli przy jednym ze stolików w kfc zajadajac się pysznymi frytkami. Dziewczyna jednak cały czas była nieobecna. Kto inny mógł zaprzątać jej głowę jak nie wlasnie brunet ? Chłopak i ciemnych oczach, dwubiegunowym charakterze. Nie kto inny jak Jimin.
Nie mogła wyrzucić go z głowy. Czy przez 3 miesiące mogła się w nim aż tak zadurzyc? Bez opamiętania.
Miłość jest dziwna. Miłość jest skomplikowana. Czasem niektórzy nawet mówią, że niepotrzebna i przynosi tylko i wyłącznie problemy. Uczucia podczas miłości są... głupie ?
No...to już zależy. Jednak Tory nie przeszkadzalo najbardziej to uczucie. Ciazylo jej to, że mając 17 lat robiła już takie rzeczy i to w dodatku z chłopakiem którego praktycznie nie zna. Że zakochała się w takim chłopaku, który traktuje dziewczyny przedmiotowo. I co teraz miała zrobić ? Nie umiała zrezygnować z szatyna. Nie umiała by żyć bez nie zobaczenia dwóch, magicznych gwiazdek. Nie umiała by po prostu nie zobaczyć tak wspaniałej kreatury bo nigdy nie widziała kogoś równie pięknego co on. Kogoś równie dwubiegunowego co on. I tak, Tory nie umiała mu się oprzeć. Nie umiała mu odmówić. Jedyne co potrafiła to powiedzieć mu zloscily tekst, który i tak tylko nakręcał bruneta.

~~~~~~~~

Lezalam na łóżku myśląc co się do cholery jasnej dzieje. Co mną kieruje ?Jestem po prostu głupia. Jestem...nawet nie chce kończyć.
Postanowiłam, że wyjdę na spacer. Świeże powietrze dobrze mi zrobi.
To wcale nie tak, że boję się ciemności i ciemnych alejek, skądże.
Mimo wszystko wyszłam z mieszkania. Szlam przed siebie kompletnie zamyslona. Bylam w swoim własnym świecie, ale czy tak nie jest najlepiej ? Kiedy żyjesz w swoich myślach i nikt Ci nie przeszkadza ? Kiedy choć na chwilę możesz pomyśleć, że świat jest piękny.

Było naprawdę gorąco dlatego mialam na sobie tylko i wyłącznie szorty i bluzę. Szlam tak przez jakiś czas, w ogóle nic nie mówiąc, nawet nie myślałam. Po prostu szlam przed siebie jakby myśląc, że gdzieś na końcu odnajde odpowiedzi na pytania, które tak mnie nurtują.

W pewnym momencie usłyszałam dzwonek od telefonu. Podniosłam urządzenie. Zrobiło mi się natychmiastowo gorąco. To uczucie towarzyszyło mi tylko i wyłącznie przy jednej osobie. Ta fala gorąca rozlewajaca się diametralnie po całym moim ciele. Ten ścisk w żołądku który dawał o sobie znać gdy widziałam jego imię. Przyspieszony oddech, jakbym traciła tlen i chciała zatrzymać go jak najwięcej. Bijące jak torpeda serce tylko dlatego, że to właśnie ON.

Jimin.

Niepewnie odebrałam

-halo ? - odezwalam się pierwsza.

-gdzie jesteś? - spytał wyraźnie wkurzony. Co znowu z nim nie tak ? Czemu dzwoni do mnie i się wyżywa?

- na dworze

-bo?

- Co to za durne pytanie ?- prychnelam.

- zadałem ci je więc masz mi odpowiedzieć. Słuchaj się tatusia- zasmial się cicho jednak nadal mogłam usłyszeć jego przyspieszony oddech.

- po prostu mialam ochotę się przejść. Nie mogę wyjść na dwór ? - spytałam z ironią.

-Ależ możesz tylko nie o 23 - warknal- chcesz żeby coś Ci się stało ?

- Co ma się stać ?

- Nie będę mówił. Nie chce zapeszac. - dokończył. - Po prostu - zaczął mówić jednak przerwał. Co chcesz mi powiedzieć Jimin ?

-hm? - mruknelam. Może jednak zdecyduje się dokończyć.

- Nie chce żeby coś Ci się stało-i w tym momencie zrozumiałam że nastrój Jimina zmienia się co sekundę. Nie co 5 ale co sekundę. Z wscieklego wilka przemienił się w słodkiego koteczka.

-Nic mi się nie stanie - próbowałam to uspokoić.

-Możesz wrócić do domu ? - spytał grzecznie.

-Mogę- usmiechnelam się pod nosem. Jimin się o mnie martwił.

-Dobrze. Wiesz...tak pomyślałem--

- Czekaj -przerwalam mu - Skąd...czemu do mnie zadzwoniłes? Skąd wiedziałeś, kiedy zadzwonić ? - spytałam. Czy to nie dziwne że akurat teraz zachciało mu się dzwonić ? Akurat teraz miał zły humor ? Martwił się o mnie. Skąd on wie co robię ? Już drugi raz robi taki numer.

- Po prostu wiedziałem

- Nie jesteś magikiem. - powiedziałam.

- Czy to jest teraz ważne ? Chciałem Ci coś powiedzieć, ale jeśli Ty chcesz zamartwiac się takimi rzeczami to żegnam. - powiedział.

-No ej...przepraszam - rzuciłam szybko.

- Dobra dziewczynka- zasmial się. Ugh...niech Cię szlak Jimin

~~~~~~

Answer Me! / PJMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz