Mam 17 lat i nigdy nie wyjechałam gdzieś dalej niżeli wycieczka szkolna. I szczerze trochę się stresowalam procesem wyjazdu z Jiminem do niego do miasta. W końcu mieszka całe 5h ode mnie i dość trudno jest nam zorganizować spotkanie. Musiałam porozamwiac z mamą i wytłumaczyć jej jak to ma wszystko się odbyc. W końcu zna Jimina. Wie jaki jest. Jest moim chłopakiem od dobrych 2 miesięcy i myślę, że pozwoli mi jechać...w razie co wrócę sama. Choć i tak nie kłócimy się praktycznie w ogóle. To tak jakbym odnalazła swoją bratnia duszę.
Byłam w pokoju. Chodziłam w te i z powrotem zastanawiając się co powiedzieć mamie.
- ugh Tory - zaczęłam mówić do siebie. Podrapałam sie po głowie stając w miejscu i patrząc się na drzwi od mojego pokoju. - raz kozi śmierć. To w końcu nic takiego - walnelam się reka w czoło.
Ruszyłam przed siebie idąc na dół w stronę, gdzie znajdowała się moja mama.Siedziała na kanapie w salonie. Spojrzałam na moje dłonie...biedne paznokcie. Z nerwów prawie ich nie mam.
- cześć - uśmiechnęłam się i usiadłam na przeciw niej w siadzie krzyznym.
- hej - odłożyła książkę na kolana, która właśnie czytała i spojrzała na mnie. Bawiłam się swoimi dłońmi i myślę, że to zauważyła. - coś się stało ? - skrzywiła się.
- hm ? - unioslam brwi do góry. Dawaj, mow co chcesz. - właściwie to tak - uśmiechnęłam się nieśmiało.
- coś złego ? - położyła ksiazke na stole przed kanapa. Zgielam nogi do klatki piersiowej i patrzyłam na nią uważnie.
- Nie, to nic złego - pokrecilam głowa. - chodzi o to, ze - i w tym momencie się zacielam. Przelknelam ślinę.
- Jejku Tory, mów zesz. Nie ciągnij tego tak długo. Po prostu powiedz o co chodzi - pospieszyła mnie.
- dobra ale jak to usłyszysz to proszę posłuchaj do końca i mi nie przerywaj - uprzedziłam od razu.
- jasne - uśmiechnęła się.
- a więc...Jimin - gdy wypowiedziałam jego imię jej minę zrzedła. Eh chyba za nim nie przepada ? - chcę pojechać do Jimina. On powiedział, że po mnie tu przyjedzie i razem do niego pojedziemy.
- co proszę ? - parsknela.
- Jimin ma 19 lat, ogarnia co się dzieje. Zresztą...on do mnie ciągle przyjeżdża a ja nie miałam okazji pojawić się u niego.
- masz 17 lat to po pierwsze, jesteś moją córką i się boje to po drugie - zaczęła wymieniać na palcach - a po trzecie to 5h drogi, tyle kilometrów. - pokrecila głowa - jak mam być spokojna ?
- mamo... - jeknelam. - Jimin to mój chłopak
- jesteś z nim stosunkowo krótko i na pewno nie znasz go tak dobrze, jak ci się wydaje - powiedziała i wstała z kanapy kierując się w stronę kuchni. Obserwowałam ją wzrokiem.
- czyli co ? - spytałam. Podniosłam się i ruszyłam za nią.
- czyli nie - powiedziała. - chcesz herbaty ?
- mamo, pozwól mi - założyłam ręce na piersi.
- Tory, nie - odpowiedziała.
CZYTASZ
Answer Me! / PJM
RomanceGdzie Tory dostaje wiadomości na Snapchacie od chłopaka, który nie daje jej spokoju. ~Jimin ;) ~Maybe 18+ idk