ꜰᴏᴜʀᴛʏ ꜰɪᴠᴇ

2.2K 97 28
                                    

- Tory ! - krzyknął moja stronę Jungkookie. Uśmiechnęłam się na jego widok.
Prawda jest taka, że odkąd moja relacja z Jiminem bardziej rozkwitła to nie widywałam się często z Jungkookiem czy z Monica.

- Jungkook - powiedziałam podchodząc do chłopaka. - jejku, przepraszam - spojrzałam w dół.

- za co ? - uśmiechnął się delikatnie.

- nie mieliśmy kontaktu...gdzie Monica ?

- dawno to Ciebie w szkole nie było. Nawet nie wiesz ile cię ominęło, nie dość, że sprawdzianów to jeszcze niezłych newsów. - zaśmiał się chłopak a ja wraz z nim.

- teraz będę regularnie - puściłam mu oczko.

- no ja myślę - poczochral moje włosy.

- a ty dalej traktujesz mnie jak dziecko - złapałam jego dłoń.

- no a ty dalej się tak zachowujesz - wysunął w moja stronę język

- bezczelny typ - prychnelam.

Tak. Ja i Jungkook jesteśmy jak rodzeństwo i kocham to nad życie.
Uśmiechnęłam się pod nosem patrząc na bruneta przede mną. Mieliśmy tyle cudownych momentów. Tyle przeżyliśmy we dwójkę.

- co tak sie patrzysz ? - uniósł cwaniacko kąciki ust do góry. Nie wiedząc czemu serce stanęło mi w miejscu a po sekundzie zaczęło bić szybciej. Ojej...gorąco mi.

- nic - wzruszyłam ramionami. - idę na lekcje - uśmiechnęłam się. Chłopak podążył za mną klepiąc mnie w plecy.

~~~~~~~~~

- Tory do tablicy - powiedziała nauczycielka od matematyki.
Nienawidzę tego przedmiotu.
Spojrzałam na Monice siedząca obok mnie, której wzrok znaczył jedno... "Współczuję Ci, stara"
Dzięki przyjaciółko, dzięki.
Wstałam niechętnie z miejsca czując wszystkich wzrok na mojej osobie. Ta frustrująca cisza mnie dotknęła. Tykający zegar dawal o sobie znać. Zerknęłam na niego kątem oka widząc, że jeszcze dobre 20 minut do końca lekcji.
Stałam przy tablicy patrząc na przykład na tablicy.

- Rozwiąż go - powiedziała nauczycielka. Pff jakbym umiała to bym rozwiązała ¿
Nie jetem dobra z tego przedmiotu.
Trzymałam kredę w dłoni która trzęsła mi się okropnie.
Gdy podniosłam dłoń by zacząć coś pisać w tym momencie rozbrzmiał alarm pożarowy. Spojrzałam zdezorientowana na nauczycielkę a zaraz na klasę. Widziałam tylko z daleka Jungkooka który się śmieje. Tak Ci do śmiechu przyjacielu ? Zagryzlam wargę niechcąc się roześmiać z sytuacji.

- Zbierajcie się, no już ! - podniosła głos nauczycielka.

Podeszłam do Jungkooka i Monici którzy mieli niezły ubaw z całej sytuacji.
No jasne, zabawne tłumoki.

- co się stało - powiedziała Monica.

- nie mam pojęcia, ale mam farta - mrugnelam w jej stronę.

Szłam razem z klasą korytarzem. Wszystkie klasy zebraly się na boisku szkolnym.
Szłam spokojnie kompletnie nie denerwując się cała tą sytuacją. Idąc na końcu, kompletnie wyluzowana poczułam ucisk czyjeś dłoni na moim nadgarstku.
Chciałam się wydrzeć ze strachu, jednak nie miałam możliwości.
Chłopak moich marzeń zakrył mi usta i zaciągnął gdzieś w boczny korytarz tym samym zostawiając moja klasę, która kierowała się na boisko.
Ujrzałam przed sobą te najpiękniejsze, dwie pary czarnych oczu.
Serce zaczęło mi bic jak szalone. Klatka piersiowa chodziła do góry i do dołu. Zrobiło mi się tak gorąco, piekły mnie poliki.

Jimin

- hej - powiedział spokojnie uśmiechając się do mnie. Patrzyłam chwilę na niego analizując każdy centymetr jego twarzy, jego ciała. Za każdym razem nie mogę uwierzyć, że ktoś taki istnieje. Jednak gdy już ochłonęłam zrozumiałam co zrobił.

- co ty zrobiłeś ? - spytałam podejrzliwie.

- nic - wyszczerzyl się.

- jasne - przekrecilam oczami. - czy to ty włączyłeś alarm ? - założyłam dłonie na piersi. Chłopak podszedł bliżej mnie pochylając się ku mojego ucha i szepnął :

- Tak - przez moje ciało przeszły ciarki. Czemu on wywołuje we mnie takie uczucia jedynie słowami ? To mnie zabija.
Spojrzałam w jego oczy kompletnie się w nich zatracając.

- Mam nadzieję, że nikt Cię nie widział - powiedziałam.

- Nikt a nikt - powiedział nie spuszczając ze mnie oczu.

- Kiedy przyjechałeś ?

- Trafiłem w moment, huh ? - zasmial się.

- jak to ? Nie rozumiem - pokrecilam głową.

- nie umiesz matematyki ? Chętnie Ci pomogę - włożył dłonie do kieszeni swoich spodni.

- ah tak - zagryzlam wargę. Jimin miał na sobie dużą, czarną bluzę i czarne spodnie. Oh...on wygląda tak gorąco w czarnych ubraniach...

Szatyn podniósł rękę i przeczesal dłonią swoje włosy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Szatyn podniósł rękę i przeczesal dłonią swoje włosy. Oblizalam usta nie mogąc znieść jego aury.

- chcesz mnie, co ? - podszedł bliżej uśmiechając się cwaniacko.

- p-przestan - odepchnęłam chłopaka delikatnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- p-przestan - odepchnęłam chłopaka delikatnie. Ten jednak nie dał za wygraną i podszedł bliżej mnie, łapiąc w talii i przyciągając tak blisko, że czułam jego oddech na swoich ustach.

- jest twoja mama, kochanie ? - oblizał płatek mego ucha. Dreszcze rozniosły się po całym moim ciele. Czułam okropny ucisk u dołu brzucha.

- nie ma - przelknelam gęstą ślinę.

- to już wiesz, gdzie Cię zabieram - uśmiechnął się i pocałował szybko moje usta, łapiąc moja dłoń i ciagnac mnie za sobą.

Boże Jimin...

Answer Me! / PJMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz