Po nocy spędzonej z jiminem nie mogłam przestać zastanawiać się co stało się z taehyungiem. To nie było do niego podobne.
Myślę, że po prostu za dużo wypił...tak to chyba jedyne racjonalnie wytłumaczenie.Leżałam w łóżku o dziwo u siebie w pokoju ale Jimina nie było obok.
Podniosłam powoli głowę z poduszki, strasznie mnie bolała...chyba mam kaca choć nie wypiłam za dużo. Rozejrzałam się dookoła i wszystko wyglądało tak jak zawsze.
Jedyne co to miałam otwarte okno na rozdziez.Ziewnelam rozciągając się i wydając z siebie ciche westchnienie.
W tym momencie bałam się tylko jednego.
Moja mama.
Wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę szafy by coś na siebie ubrać a następnie do toalety. Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby, twarz.
I wtem usłyszałam rozbijające się szkło o podłogę.
Podskoczyłam i patrzyłam przed siebie przerażona.To Jimin ? Mama ?
Przelknelam gęsta ślinę...
Taehyung ?
Po chwili zdecydowałam się zejść i sprawdzić kto to.
Kto do cholery jasnej jest w mojej kuchni ?
Schodziłam schodami na dół a w jednej z dłoni trzymałam wazon.
No...tak na wszelki wypadek, prawda ?
Schodząc zobaczylam blond włosy za blatem.
Zmarszczylam brwi.- Jimin ? - odezwałam się po sekundzie. Stałam jak głupia przed blatem, widząc blond czuprynę, trzymając w dłoni wazon.
I wtem pewna postać podniosła się a ja spotkałam te piękne dwie tęczówki.
No...pewnie się już domyślacie że był to Jiminie.
Dziwiło mnie jedynie to, że nie ma mojej mamy w domu.
Gdy podeszłam bliżej zauważyłam, że chłopak chodził po mieszkaniu w samych bokserkach.
No nieźle.Zerknelam na niego od góry do dołu i z powrotem i cicho prychnelam.
Włosy chłopaka wyglądały niechlujnie ale przez to wydawał mi się jeszcze bardziej przystojny. Dosłownie za każdym razem kiedy tylko go widziałam nie wierzyłam, że jest mój.
Zerknelam na jego nos, policzki które były czerwone i na usta...malinowe usta.
Wyglądał obłędnie.Zauważyłam ze na jego wargach zawitał mały uśmiech przez to również sie uśmiechnelam.
Blondyn podszedł bliżej mnie, złapał w pasie o cmoknal moja usta mówiąc :
- dzien dobry kochanie - oparł nasze czoła o siebie i przez chwilę tak trawilsmy az nie odsunęłam sie i odpowiedziałam również to samo
- dzień dobry - odparlam.
- robię śniadanie - odkręcił się w stronę kuchenki smażąc...jajka.
- pysznie - uśmiechnelam się. Podeszłam do czajnika i nalalam wody, wstawiając potem naczynie do gotowania..
- chcesz kawy ? - spytałam.
- jasne - odpowiedział kiwając głową.
Wyjęłam dwie szklanki i dodałam po 2 łyżki kawy.- chcesz iść dziś do kina ? - spytal.
- na co ?
Chłopak wziął patelnie i nałożył jajka sadzone na talerze. Dla mnie dwa a dla niego trzy.
Do tego leżały już kromki z serem i warzywami oraz obok mała porcja jogurtu z owocami.- na co tylko chcesz - odparł po chwili.
Wziął naczynia i ruszył w stronę jadalni kładąc po kolei wszystko na odpowiednie miejsca i siadając wygodnie.
- chce kawę - dodał i uśmiechnął się delikatnie.
Stałam jak głupia dalej w kuchni i patrzyłam na niego z daleka.
Otworzyłam szerzej oczy i wreszcie ruszyłam przed siebie by usiąść obok chłopaka.
Zabraliśmy sie za jedzenie.- mam pewien plan - powiedział. Spojrzałam na niego zdziwiona.
- jaki plan ?
- wyjedzmy stąd - odparł. Serce zatrzymało mi sie na moment a jedzenie utknelo mi w gardle przez co zaczęłam kaszleć jak szalona. Chłopak wstał i zaczął klepać mnie w plecy.
- nic ci nie jest ?
- nie - kaszlnelam ponownie.
- nie chcesz ze mną wyjechać ?
- ale...gdzie ? Co z moimi przyjaciółmi ?
- jak to ? - spytał zdziwiony. - będziemy razem, bez nikogo. Chce być tylko z Tobą Tory. - powiedział spokojnym głosem.
- nie chce zostawiać Jungkooka. - zaczęłam bawić się palcami u rąk.
- czyli chcesz żyć z nim a nie ze mną ? Chcesz być z nim w jednym miejscu przez całe życie ? - spytał.
Miał rację..po co ? Przecież musimy się w końcu rozejść, ale dalej mieć kontakt. Każdy ma swoje życie.
- nie, chce być z tobą.
- to?
- wyjedzmy.
~~~~~~
CZYTASZ
Answer Me! / PJM
RomanceGdzie Tory dostaje wiadomości na Snapchacie od chłopaka, który nie daje jej spokoju. ~Jimin ;) ~Maybe 18+ idk