Rozdział 6

456 24 5
                                    

Ta napewno...

Eight

-No to kiedy się tam wybierasz. - Jak skończy nam się kara czyli pojutrze, a teraz chodź sprzątać tą bibliotekę im szybciej zaczniemy tym szybciej będę mogła być sama. Teleportuj nas. - to ładnie poproś. - Eight Hargreeves się nie prosi, Dobra ide stąd . - Kurwa czemu wychodzę ze swojego pokoju on powinien wyjść. - Nie to ty jednak stąd wychodzisz przezoez to mój pokój. - Nie. - Debil. - Idiotka. - Wyjdź stąd irytujesz mnie już. - Przymknij się i chodź sprzątać tą bibliotekę. - Teraz to Spierdalaj. - Jak z dzieckiem. - Jeszcze tylko słowo. - Jezu co ty okres masz czy co? Bo jeśli nie to się boję co będzie jak będziesz go miała dziewczynko. - Nie, nie mam okresu i bardzo dobrze że się boisz a teraz wyjdź zanim Ci coś zrobię. - Co ty mi niby możesz zrobić.

-Więcej niż Ci się wydaje. - Podeszłam do niego przybliżyłam nasze twarze tak blisko że czuliśmy swoje oddechy trzymałam jedną rękę na jego klatce piersowej i czułam jak mu serce zaslxzelo szybciej bić. Powoli prowadziłam go do wyjścia nadal będąc tak blisko jego twarzy kiedy już byliśmy przy drzwiach wypchnęłam go i Zamknęłam drzwi. - I po sprawie. - powiedziałam pod nosem. Ale zobaczyłam przede mną niebieska smugę z której pojawił się zielono-oki. - Nie był bym taki pewien czy po sprawie. - Oparł mnie o drzwi jedną ręką oparł się o drzwi a drugą Złapał mnie w talli i zaczął łaskotać. Zaczęłam się śmiać chyba na cały dom udało mi się wyrwać i przebiec na drugi stronę pokoju. Chciałam uciec teraz do drzwi i wybiec ale mnie złapał i nadal łaskotał. Nie miałam już siły stać na nogach ze śmiechu więc upadałam na ziemię chłopak na mnie usiadł wziął moje ręce do góry i jedna ręka trzymał je w górze a drugi mnie gilgotal. -  przes-tań!-To poproś. - Ja się ni-e proszę! - No to ja nie przestanę. - Zaczął mnie gilgotax jeszcze bardziej. - D-dobra!Prosze! - Co bo nie dosłyszałem. - PROSZĘ! PRZESTAŃ!. - Niech Ci będzie. - Ciężko oddychałam aby złapać oddech a brunet nadal był w takiej samej pozycji jak wcześniej.

Nagke do pokoju wszedł Klaus. - ALLISON, VANYA TO SIE DZIEJE!. - do pokoju przybiegły dziewczyny a zielono-oki mnie puścił i że mnie zszedł. - O co tu chodzi?.-powiedziałam wstając z podłogi. - Co się niby dzieje? - Spytał Five.
-No jak to co Fight się dzieje! - Że ja niby z tą przybłędą?!. - Zabolało to i to cholernie ale nie pokazlam tego po sobie i się odegrałam. - I że ja niby z tym idiotą który nie ma w sobie odrobinki uczuć jest jebanym gburem, chamem i myśli że jest pępkiem świata! Wymieniać dalej dlaczego z nim nie jestem i nie będę?!. - Wiedziałam że przesadziłam ale właśnie o to chodziło. - A teraz sory ale chcę być sama. - Tak na prawdę nie czuje potrzeby aby być samemu ale mam ochotę na kawe więc zeszłam do kuchni w poszukiwaniu jej. - Serio? Nigdzie nie ma Kawy? Dobra jeden dzień bez kawy wytrzymam ale dwa dni bez kawy?! Przecież mnie kurwica strzeli. - powiedziałam do siebie. Nagle wpadłam na pewien plan aby się wymknąć z Domu. Po co mi plan skoro mogę se po prostu wyjść? A tuż po to że jak pójdę do mamy i powiem jej że źle się czuję nie będę musiała dzisiaj robić kary z tym kretynem. Jak powiedziałam tak zrobiłam potem poszłam do Allison aby pożyczyła mi hajs na kawę oczywiście nie obeszło się bez komentarzy typu,, Jak możesz pić tą słome '' zaraz po tym poszłam łazienki i wyszłam przez okno.

Weszłam do sklepu i poszłam na dział z kawą kiedy miałam iść już do kasy aby zapłacić zobaczyłam ją... Moją Harper była smutna. - Harper! - Krzyknęłam ale nie na tyle głośno żeby zwrócić na siebie jakąś większą uwagę. - Layla! - Pobiegłyśmy w swoje strony i mocno przytuliłyśmy. - Co się z tobą działo? Nie odzywałaś się przez 4 dni pieprzone 4 dni! Myślałam że Ci się coś stało! W dodatku śmierć twojej mamy. Sposób w jaki umarła jest straszny. - Chodz zapłacę za tą kawę i idziemy do
Naszej ulubionej kawiarni. - po tym jak zapłaciłam odrazu udałyśmy się w wcześniej wspomniane miejsce. - A więc mam Ci bardzo dużo rzeczy do powiedzenia po pierwsze nie nazywam się już Layla tylko Eight po drugie mam na nazwisku Hargreeves i należę do The Umbrella Academy. - Cooo?! Wiedziałam że tak będzie boże jak ja się cieszę. - no i pamiętasz tego debila na którego wpadłam? - No.-A więc on nazywa się Five i jest moim jakby bratem no i nie licząc jego mam jeszcze inne rodzeństwo co wiesz przecież jestes ich fanką. - opowiedziałam jej ostatnia noc a ta tylko co chwilę piszczała pod nosem z podekstytowania. - Fight górą. - Nie ko teraz Ty? Serio dogadasz się z Klausem, Allison i Vanya oni też nas shipują. - rozmawiałyśmy tak jeszcze z 30 min a potem poszłam do domu.

Weszłam tym samym oknem co wyszłam. I odrazu skierowałam się do kuchni aby zaparzyć sobie upragnioną kawę. Weszłam do kuchni i zobaczyłam jego też właśnie pił kawę. Czując cały czas na sobie jego wzrok podeszłam do blatu odłożyć wcześniej zakupioną kawę a potem zagotować wodę w czajniku. Szperałam po szafkach w poszukiwaniu kubka. - Czego szukasz? - Pomimo iż wiedział czego szukam i tak się zapytał. - Nie interesuj się. - Warknęłam. - po nie udanych próbach nie wytrzymałam. - Dobra gdzie są kubki?. - Lewa górna szafka. - Dzięki, a cukier i sztućce? - Cukier jest koło czajnika jak byś nie zauważyła. - Zaśmiał się a ja spojrzałam na miejsce koło czajnika i rzeczywiście tam był. Jak ja go nie zauważyłam. - a sztućce są w szufladzie. - podeszłam do szuflady z której wyciągnęłam mała łyżeczkę. Wsypałam 2 łyżeczki kawy i 1 cukru a potem zalałam to wrzątkiem wzięłam z lodówki mleko i dolałam do kawy, zielono-oki nadal nie spuszczał ze mnie wzroku. Zaczyna mnie to już wkurzać. - Możesz się na mnie ciągle nie patrzeć? - Nie. - Wkurzasz mnie. - O to chodzi. - Gdzie są pianki i masło orzechowe?.-Brunet sięgnął ręką do szafki nad sobą i podał mi te dwie rzeczy wzięłam chleb i nóż i zrobiłam sobie chleb z maslem orzechowym i piankami. Już miałam ugryźć kanapkę ale Five wyrwał mi ją z ręki a jak ktoś zabiera mi jedzenie to za wszelką cenę próbuje je odzyskać za wszelką cenę. Dobra, nie zawsze.

(1021 słów) ✨ 🌸

Tym razem nie żule gwiazdek.

Jak zwykle mam nadzieje ze się podoba.

No i sory za błędy.

Aidan z wami ❤️

𝐼 𝑁𝑒𝑒𝑑 𝑌𝑜𝑢 𝐹𝑖𝑣𝑒 |  𝑬𝒊𝒈𝒉𝒕, 𝑭𝒊𝒗𝒆 𝑯𝒂𝒓𝒈𝒓𝒆𝒆𝒗𝒆𝒔 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz