Rozdział 42

250 14 22
                                    

Kochałam go i to było widać ale czy teraz tak jest?...

Bym musiała spędzić z nim na nowo czas żeby zobaczyć czy go chociaż polubie ale dam mu szanse i zacznę w sumie... Od dzisiaj? Nie, nie, nie. Najlepiej od teraz, skoro go kcihalam to kto wie? Może pokocham go jeszcze raz?. (Czasami czuje ze pisze totalnie bez sensu).

-Five!. - Krzyknęłam a ten po dosłownie sekundzie był już u mn w pokoju. - Tak. - Przypomniałam sonwo wszystko i może... Spędzili byśmy na nowo czas?.- Jasne, chcesz gdzieś iść?.- Na ten pomost na który mnie zabrałeś. - Złapał mnie za rękę i teleprotowal na pomost a ja złapałam się za brzuch. - Oj zapomniałam jakie to uczucie. - Przynajmniej stoisz sama na nogach a nie tak jak za pierwszym razem. - Zaśmiał się a ja razem z nim. - Pamiętam jak oglądaliśmy 3 kroki od siebie. - Tak, strasznie płakałaś. - No ale czy to nie smutne?. - Smutne. - Miałam cie narysować, teleprotujesz się po mój zeszyt do rysowania i ołówek?. - Jasne. - Zniknął w niebieskie smudze. Siedziałam i czekałam na Five'a i nagle ktoś zaczął wchodzić na ten sam pomost. Uznałam że to nic dziwnego w końcu to miejsce publiczne, jednak ten ktoś usiadł koło mnie a ja przyjrzałam mu się uważne stwierdziłam że go kojarzę. - Może byś się spytał czy możesz się dosiąść?. - Słyszałem że straciłaś pamięć... Wiesz ze byliśmy najlepszymi przyjaciółmi?.

Boże kto się wygadał?! Dopiero co się obudziłam a już krążą plotki.

-Naprawdę?. - Nie chciało miś ie w to wierzyć, więc spróbowałam skojarzyć skąd go znam. - Tak. - myślałam przez chwilę i przypomniało mi się że to ten chłopak co mi mówiła Harper. Nazywa się Darek! Nie, nie darek ymm...  Daniel! Tak, Daniel. - Zjeżdżaj stąd zanim Ci znowu przywalę a poza tym mój chłopak zaraz tu będzie. - Ten twój Five? A ty przypadkiem lesbijką nie byłaś?. - To było... Nie ważne co to było, kocham Five'a więc spadaj bo i tak nie masz u mnie szans. - A kto by cię chciał?. Pewnie nawet ten twój chłoptaś rzyga w środku jak na ciebie PATRZY. Jesteś za gruba żeby komu kolwiek się spodobać. - Zrobiło mi się przykro ale byłam i zla a po za tym nie będę pozwala żeby jakiś przychlast mnie obrażał więc zamachnęłam się i go walnęłam, chyba mocniej niż ostatnim razem z przynajmniej tak mi się wydaje.
Przyznam że spodobało mi się to i chętnie walnelabym mu jeszcze raz... W sumie czemu nie. Ponownej się zamachnęłam ale tym razem zablokował ruch, jakoś dziwnie mnie złapał, rzucił na deski tak że głowa wisiała mi nad wodą a włosy były już mokre. - I co teraz zrobisz? - Spytał. - Ja powinnam zadać to pytanie. Co utopisz mnei?. - Tak. - Już miałam prawie głowę pod wodą ale wolną ręka złapałam za jego lewą, wykręciłam ją przez co zaczął jęczeć z bólu i mnie pościł. Wstałam przewróciłam go na plecy i położyłam buta na gardle. (Tak jak Five tej Lili czy ona mu szczerze nie pamiętam hah).

Gdzie się podziewa Five...

-pozwolę Ci wziąść oddech ale gdy stąd nie pójdziesz ponownie Ci to nie umożliwię więc radzę uważać bo z Hargreeves'ami się nie zadziera. - Powiedziałam i ściągnęłam buta z jego gardła a on zaczął brać głębokie wdechy i w tym momencie teleportował się Five. - Wow co tu się działo, i dlaczego tu jest Daniel. - A wyjaśniliśmy sobie kilka spraw. - Powiedziałam. Podałam Danielowi rękę, on ja przyjął i już miałam go podnosic ale pościłam przez co jeszcze raz upadł. - Oj przepraszam ale ktoś jest tu za GRUBY. - wstał i odchodząc od nas powiedział pod nosem. - Głupia suka. - A może powiesz mi to prosto w twarz. - Ale ja nci nie mówiłem. - Dobra zjeżdżaj zanim ja cie utopie!. - Krzyknęłam a ten zaczął wręcz uciekać od nas. - No to co opowiesz mi?. - Jasne, usiądź tu a ja cie będę w tym czasie rysować.

Five

Eight opowiedziała mi wszystko co tu się stało a ja zacząłem żałować ze tak późno znalazłem ten głupi zeszyt. - Chciałbym to zobaczyć. - Powiedziałem a pomiędzy nami zapadła cisza. Przyglądałem się na jej szmaragdowe oczy i na to jak słodko marszczy nosek gdy się skupia. - Wiesz o tym że mnie rozpraszasz?. - Ale przecież nic nie robie. - Gabisz się na mnie. - Nie miaj wina że uroczo wyglądasz gdy się skupiasz. - Spojrzałem na jej policzki i robimy sie delikatnie czerwone.

Po około 30 min Eight oddala mi skoncozyny rysunek. - Wow... Nie wiem co powiedzieć, to jest tak świetnie narysowane. - Nie, po prostu to model jest przystojny. - Powiedziała i tym razem to ja się zawstydziłem. Złapałem ją za rękę i patrzeliśmy w swoje oczy a nasze twarze przybliżały się, gdy nasze nosy się stykały powiedziała. - Wiesz już późno, powinniśmy wracać. - Tak masz rację. - Powiedziałem drapiąc się nerwowo po karku, złapałem ją za rękę i teleprotowałem do jej pokoju. Tym razem wszystko było ok i nie czuła jak by jej flaki wykręcało. - Dziękuję za miło spędzony czas. - Nie ma za co, dla ciebie wszystko, jak będziesz coś chciała to wiesz gdzie mam pokój. - Już miałem się teleportować ale ona Podeszła do mnie i dała mi buziaka w policzek. - Naprawdę dziękuję. - Ja tak samo. - Powiedziałem i teleprotowałem się do swojego pokoju.

Eight

Kurwa. Nie dziwię się dlaczego go kochałam, STOP. Czy ja właśnie po ponad 1 godzinie spędzania czasu z nim stwierdziłam że go Kocham?!. Nie koniec na dzisiaj muszę iść się położyć. Jak powiedziałam tak zrobiłam jednak nie trwało to długo ponieważ Kluska wbiła mi do pokoju. - Eight idziemy... Co Ty Odpierdalasz?!. - Co?. - Nie Wystarczy Ci Że Spałaś Około Miesiąc?!. - Aaaah... Co chciałeś. - ojciec chce cie zobaczyć a potem idziesz do mnie do pokoju. - Niech będzie. - Zeszłam do gabinetu ojca i gdy już byłam w środku spytałam. - Wolałeś mnie?. - Tak, siadaj. - Usiadłam a on kontynuował. - Pamiętasz coś?. - wszystko. - Jak?. - Od czego mam swoją moc?. - Racja... (Mam wrażenie że Reggy jest tu głupszy niż Klaus, Klaus nienibrazaj się nadal cie kocham.) - Pamiętasz co było pomiędzy tobą a Five'm?. - Pomiędzy nami nic nie było, ale... - Ale?. - Już nic. - Możesz iść. - Wyszlam z gabinetu taty kierując się do pokoju Klausa. Po drodze myślałam nad tym że ojciec dziwnie się zachowuje... W sensie z tego co pamiętam nie interesował się nami a już na pewno co jest pomiędzy mną a Five'm. - Klucha!. - Krzyknęłam wchodząc do pokoju. - Fryta!. - Co się dzieje z Ojcem. - Właśnie nie wiem ale on chyba też shipuje ciebie I Five'a. - Boże Ojciec Shiper się znalazł... - A no właśnie ty coś ten teges do Five'a. - Tak... Znaczy nie, tak, Nie. Aj sama nie wiem... - A ja wiem ze tak. - Dobra, wracając co chciałeś?. - Jak to co? Trzeba oblać fakt że się obudziłaś. - Powiedział wyciągając czysta. - Znaczy nie wiem czy to się tak mówiło ale walić. - Tym razem powiedział kładąc je na łóżko. - No to pijemy. - Powiedziałam.

Oczywiście razem z Klausem się nie ograniczaliśmy bo po co? Skoro można się najebać jak świnia a potem odpierdalać. Wypiłam jeszcze trochę i urwał mi się film...

(1132 słowa) ✨🌸

Nie wiem czy się podobało

Można dać gwiazdkę jak chcecie

No i ciekawe ile osób czyta końcówkę.

          Aidan i Dante z wami ❤️

𝐼 𝑁𝑒𝑒𝑑 𝑌𝑜𝑢 𝐹𝑖𝑣𝑒 |  𝑬𝒊𝒈𝒉𝒕, 𝑭𝒊𝒗𝒆 𝑯𝒂𝒓𝒈𝒓𝒆𝒆𝒗𝒆𝒔 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz