Rozdział 25

347 16 16
                                    

pomyślałam uśmiechając się a potem zasnęłam...

Przebudziłam się w nocy ale nie z powodu koszmaru co mnie bardzo cieszyło. Szukałam po pokoju coli która była cała a znalazłam ja kurwa pustą. Zeszłam do kuchni i zagotowałam wodę a potem zaczęłam poszukiwać zwykłej herbaty nie mam zamiaru o 3 w nocy pić kawy chociaż mam ochotę. Zalałam kubek do połowy sięgnęłam po mleko i dolałam ją do herbaty przez co stworzyła się bawarka. (polecam pić bawarkę jest mega). Dosypałam 2 łyżeczki cukru a potem zaczęłam ją pić. Przypomniało mi się jak babcia mówiła mi że bawarkę piją kobiety w ciąży oczywiście to prawda ale ja nie potrzebuje być w ciąży żeby ją pić, piję ją bo mi smakuje i jak nie mogę wypić kawy, w skrócie bawarka to mały zaminnik kawy. Smakują całkiem inaczej ale obie dobrze. Nie spodziewanie do kuchni weszła Harper. - O jak tu trafiłaś?. - Właśnie nie wiem. - Mnei wszędzie musieli prowadzić żebym się nie zgubiła. - Zaśmiałam się. - Nie możesz spać?. - Spytala niebiesko oka. - Chciało mi się pić dlatego się Obudziłam, chciałam napic się coli ale ktoś mi wypił. A ty?. - Ten sam powód. - Chcesz bawarkę?.- Spytałam. - Zawsze. - Gdy piłyśmy już swoje bawarki zaczęłyśmy wspominać różne chwilę ale do czasu. - Jestes z Diego czy jesteście jeszcze nie określeni?.- Jeszcze się nie spytał. - Powiedziała smutno. - Nie martw się jak cię kocha to zapyta. - A co jest pomiędzy tobą a Five'm?. - Co masz na myśli? Tylko się przyjaźnimy. - Wmawiaj se tak samo jak on czy przyjaciele się całują?. - Są tacy przyjaciele. - Ale ty taka nie jesteś. - A skąd wiesz?. - Bo znam cie na wylot. - Masz rację a tak poza tym to Klaus Ci powiedział?. - Tak. Five co się podoba?. - Znasz moja odpowiedź już Ci mówiłam. - Ale chce to usłyszeć jeszcze raz. - Nie. - Powiedziałam to tylko dlatego że to nie odpowiednie miejsce żeby o tym gadać nawet jeśli jest 3 w nocy. - Idę już spać. - To idę z tobą. - Kiedy byliśmy już pod pokojami weszliśmy do nich. Położyłam się do łóżka a Five się przebudził. - Gdzie byłaś? Miałaś koszmar?. - Byłam wypić bawarkę i nie, nie miałam koszmaru kochasiu. - Przytuliłam się do niego i zasnęłam.

* rano*

Obudziłam się i brakowało mi ciepła które towarzyszyło mi całą noc. W pokoju było jasno wiec Five musiał podnieść rolety. Zakryłam głowę kołdrą ponieważ strasznie bolała mnie głowa a w dodatku słońce z za okna wpadało do mojego pokoju. Leżałam tak jeszcze chwilę aż do pokoju w parowała Harper. - Wstajemy!. - Daj mi spokój jeszcze tylko chwilę głowa mnie boli . - Niebiesko oka podeszła do mnie i ściągnęła że mnie kołdrę a ja spojrzałam na nią wrogo, ta się uśmiechała ale po chwili uśmiech zszedł jej z twarzy. - Coś się stało?. - Spytałam. - Masz strasznie czerwone policzki. - Podeszła do mnie i przyłożyła mu rękę do czoła. - Dziewczyno jesteś rozpalona. - Wszystko jest okej tylko głowa mnie boli. - Usłyszałyśmy otwieranie drzwi a nasze głowy poleciały w tamtą stronę. - Fryta i jak tam z... Kobieto wszystko okej?. - Tak. - Powiedziałam. - Nie. - Powiedziała w tym smay czas co ja. - Jest cała rozpalona. - Loczek podszedł do mnie i przyłożył mi rękę do czoła. - Five!. - Krzyknął. - Po co go wołasz?. - Żeby cie zaniósł do mamy. - Umiem chodzić. - Wstałam z łóżka, postawiłam dwa kroki do przodu i dalej nie miałam już siły i zemdlałam ale nie Poczułam zderzenia z ziemią więc ktoś musiał mnie złapać.

Five

-Five!.-Zawołał numer 4 z pokoju Eight. Teleportowałem się tam i zobaczyłem jak Eight upada. Szybko powtórzyłem poprzednia czynność i ja złapałem. - Zemdlała. Przeteleportuje nas do mamy. - Harper chodz zaprowadzę cie żebyś się nie zgubiła. - Powiedział loczek a ja się teleportowałem do pokoju szpitalnego na nasze szczęście była tam Grace. - Mamo Eight zemdlała i jest cała rozgrzana. - Połóż ja na łóżku. - Szybko położyłem zielono oka na łóżku tak jak kazała mama. - Zawołaj Pogo i niech nikt tu nie wchodzi. - A ja mogę?. - Nikt.

Zawołałem Pogo i potem razem z rodzeństwem czekaliśmy przed pokojem. Oczywiście z rodzeństwem bo tak jak to mówi na niego Eight KLUSKA poinformował resztę. Jakieś 10 minut później wyszła mama razem z Pogo. - Eight ma strasznie wysoka temperaturę. - Powiedziała blondynka. - Ile dokładnie. -  42,2 ° Przy takiej temperaturze ludzie mogą nawet umrzeć. - Tym razem powiedział Pogo. - Wyjdzie z tego?. - Spytała Harper. - Staramy się zbić gorączkę. - Wiadomo dlaczego ma taka wysoka temperaturę?. - Ponownie spytała niebiesko oka. (określiłam jakie włosy ma Harper bo jak nie to ma ciemny blond). - Nie wiadomo i raczej się nie dowiemy, a teraz przepraszam ale muszę poinformować waszego ojca a ty Harper jeśli chcesz możesz zostać na jeszcze kilka nocy. - Powiedział Pogo kierując się w tylko skbej znany kierunek, ta kiwnela delikatnie głowa a ja spytałem. - Mamo? Możemy wejść?. - Dobrze ale nie wszyscy na raz maks po 3 osoby chociaż to i tak jest za dużo. - No to niech najpierw wejdzie Diego, Alli i Luther potem Ben, Vayna i potem Ja, Five i Kluska. - Powiedziała Harper a wszyscy się na to zgodzili. - Siedzinyy maks po 15-20 min. - Powiedziała mama udając się zobaczyć stan zielono okiej a za nią pierwsza trójka. - Ej no tylko Ty nie masz ksywki w naszej trójce. - Powiedział Loczek do Niebiesko okiej. - Skoro Ty jesteś Kluska, Eight to Fryta to ja będę... (Dajcie jakieś propozycje w kom proszę!). - Świetne!. - Krzyknal loczek. Jakieś 30 min później mogliśmy wejść do Eight.

Usiadlem obok niej i złapałem ją za rękę. Klaus i Har gadali coś do niej. - Dzieci czas się już skończył. - Mamo mogę zostać?. - Dobrze ale tylko ty. - Byliśmy już sami w sali... Tylko ja i śpiąca Eight. - Nawet nie wiesz jak się o ciebie martwię. - Siedziałem tak jeszcze jakaś 1 godzinę i przyszła do mnie mama. - Skarbie chodz na obiad. - Czemu tak wcześnie? Nie ważne nie jestem głodny. - Napewno, chociaż trochę. (To chyba robi każda matka. Namawia cie do jedzenia obiadu). - A mogę zjeść go tutaj?. - Jasne, za chwilę ci przyniose. - Mama przyniosła mi Spagetti a ja zacząłem je jeść. Przez następna godzinę siedziałem i ci jakiś czas gadałem do Eight. Nagle poczułem lekki uścisk na dłoni, spkrnzalem w tamtą stronę a Eight delikatnie scisnela moja dłoń. - Cześc Five... - Boże rąk się martwiłem. - Nie potrzebnie, nie zostawiła bym Cię. - Ja ciebie też nigdy nie zostawię. - Nie była bym tego taka pewna. - Co masz na myśli. - A te skoki w czasie? - Cały czas skacze w czasie i ty też to robiłaś. - Oj wiesz o co mi chodzi, o ten do  przyszłości. - Przecież wrócę. - Jaka masz pewność.

Eight.

Nic się nie odezwał za to ja kontynuowałam. - Skąd wiesz ze wszystko jest okej. - Bo jestem we wszystkim najlepszy. - Nie ośmieszaj się nawet najlepsi się mylą. - Ja się nie mylę. - Każdy się kiedyś myli i skąd wiesz ze w obliczeniach się nie pomyliłeś... Skąd możesz wiedzieć że w przyszłości będzie bezpiecznie... Skąd wiesz jaka będzie reakcja twojego ciała! Możesz tam zasłabnąć albo nie wrócić... - Wrócę,a teraz idę po mamę. - Wyszedł a mi zrobiło się smutnie dodatku głowa mnei nadal boli. - Cześć Kochanie jak się czujesz. - Nie najlepiej. - Mama sprawdziła mi temperature i miałam 38,6 °-Już lepiej, Boli cie głowa?.- Wszystko mnie boli ale głowa szczególnie. - Dała mi jakieś tabletki przeciw bólowe a potem przyszedł Five i teportowal mnie do pokoju. - Eight wiesz ze nigdy cie nie zostawię. - Wyjdź. - Ale cO się stało. - Wyjdź i przy oakzji zawołaj moja święta czwórkę. - Pogafakam chwilę z Klausem, Alli, Har i Van a potem poprosiłam aby dali mi być samej. - Ale zanim wyjdziecie zasłonicie mi rolety?. - Jasne. - Leżałam tak jakieś 40 min aż w końcu zasnęłam.

(1225 słów) ✨ 🌸

Mam nadzieję że się podobal.

Przypomnienia l gwiazdkach nie mogło zabraknąć a więc głosujcie!.

           Aidan z wami ❤️

𝐼 𝑁𝑒𝑒𝑑 𝑌𝑜𝑢 𝐹𝑖𝑣𝑒 |  𝑬𝒊𝒈𝒉𝒕, 𝑭𝒊𝒗𝒆 𝑯𝒂𝒓𝒈𝒓𝒆𝒆𝒗𝒆𝒔 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz