Rozdział 34

268 16 13
                                    

Opatrzyłam rany i poszłam do domu Ari...

* następnego dnia*

-Wiesz Ari, chyba jednak dzisiaj wrócę do domu. - Jasne jak sobie życzysz. - Albo w sumie ty możesz iść do mnie. - To jest dobry pomysł.

Ari się spakowała a my poszliśmy do akademi. - Cześć wujku!. - Krzyknęła Ari na całą akademie a na dół zeszło całe rodzeństwo. - Cześć Ari!.- krzyknął Klaus i Alli podbiegając do dziewczyny i przytulając ją.
Zobaczyłam idących w nasza stronę Harper i Five'a za rękę. - Cześć Ari. - Cześć Five. - Dobra chodźmy stąd kochana. - Powiedziałam. Złapałam Ari za rękę i ja za mną pociągnęłam. Oczywiście przy tym musiałam się zderzyć z Harper ramieniem. - Co ty robisz!?. - Przez przypadek zderzyłam się z tobą, aż taka głupia jesteś?. - Spytałam i poszłam do pokoju. - Siadaj na łóżku, możesz włączyć Ledy. - czarno włosa włączyła kolor niebieski. Zaczęłam szukać pamiętnika ale nigdzie go nie było. - UWAGA! NIECH CAŁE RODZEŃSTWO ZEJDZIE NA DÓŁ! - Usłyszałam krzyk z dołu. Zeszłam i zobaczyłam że Harper trzyma moją zgubę. - Skoro wszyscy są mogę zacząć czytać. - Harper zostaw to. - Har, czytaj go teraz. - Zamknij się Five. - Drogi... (Uznajmy ze juz to przeczytała bo i tak wiecie co tam jest). - Wszyscy spojrzeli na mnie. - Co się tak lampicie idioci, własnego życia nie macie tylko wpierdalacie w czyjeś!?. - Razem z Ari poszłyśmy do mojego pokoju a ja zaczęłam chodzić w kółko że złości. - Ej spokojnie... - Jak mam być spokojna gdy jakiś chłopak mnie zranił w dodatku z moją przyjaciółką?!. - podeszła do mnie i przyglądała się mojej twarzy.- Przepraszam że to zrobię. - Ale co...- Nagle Ari złączyła nasze usta. - Nie masz za co przepraszać. - Powiedziałam i ponownie je złączyłam . - Eight chcesz zostać moja dziewczyna?. - Jasne Ario.

* miesiąc później *

Przez ten miesiąc ja i Five byliśmy dla siebie jak pierwszego dnia tutaj, Czyli się nienawidziliśmy. On mi podstawiał nogi tu ja mu coś zrobiłam, zdarzało się że się nawet biliśmy ale mieliśmy potem za to kary. Jeśli chodzi o Harper nie odzywamy się do siebie a kna i Five już nie są razem. Właśnie idde na spotkanie z Ari do pączkarni. - Cześć kochana. - Dałam jej buziaka. - Cześć skarbie. - Weszliśmy do pączkarni a tam przywitała nas jak zwykle uśmiechnięta Agnes. - Dzień dobry dziewczynki, to co zawsze. - Tak. - Eight nie było cie tu od ponad miesiąca. - Wiesz, mam różne zajęcia i dostaje pełno kar bo ciągle kłócę się z Five'm. - Może się znowu połączycie. - Spojrzałam na Ari i powiedziałam. - Wiesz Agnes myślę że raczej nie. - Przepraszam nie wiedziałam że wy... - Ze jesteśmy razem. - Dokładnie, usiądźcie sobie a ja wam podam zamówienie. -  Usiadłyśmy przy jakimś stoliku i zaczęłyśmy żywo prowadzić rozmowe na różne tematy. Nagle do pączkarni wszedł nikt inny jak Five. Usiadł przy blacie (mam nadzieję że wiecie o co chodzi). A ja obserwowałam jego każdy ruch, nie wiem dlaczego. - Em... No to ja już pójdę. - Powiedziała Ari. - Dlaczego?. - Miałam w czymś pomóc mamie. - Okej. - Czarno włosa wyszła a ja Usiadłam kilka krzesełek od Five i zamówiłam jeszcze czarna kawę na wynos. - Hej. - Powiedział. - Hej?. - Dalej nikt nic się nie odzywał, no może do czasu. - Wracamy razem do akademi?.-Nasz ostatni wspólny powrót nie zakończył się najlepiej w dodatku z tego samego miejsca. - No weź. - A co Ci tak kurwa zależy na przybłędzie jak to twierdzisz. - Więcej się już nie odezwał. Gdy dostałam swoje zamówienie wyszłam z lokalu i szybkim krokiem udałam się na pomost... Tak dokładnie na ten pomost na który zabrał mnie Five.

Usiadłam i zaczęłam myśleć np o tym co by się stało gdyby taka najjka okazała się być bi albo lesbijką. Siedziałam tak jeszcze jakieś 10 minut aż usłyszałam za mną puf przez co się przestraszyłam i prawie wpadłam do wody ale Five mnie złapał. - Puść mnie. - powinnaś podziękować za to że nie pozwoliłem Ci wpaść do wody. - Jeszcze czego a poza tym chyba wolałabym być w tej wodzie.

Wcale bym nie wolała, tak średnio i nie z pływaniem.

-W takim razie. - Powiedział i wepchnął mnie do wody. - Niee!. - Wpadłam i nie mogłam nie wynurzyć. W końcu mi się to udało ale nie mogłam się długo utrzymać na powierzchni. Zaczęłam machać rękoma i zachłysnęłam się przez to woda. Mnie miałam już sił dłużej walczyć i po prostu się poddałam, przed oczami robiło mi się ciemno. Poczułam czyiś dotyk na sobie a dalej już nic nie czułam ani nie widziałam, straciłam przytomność 

Five

Wepchnąłem ją do wody skoro tak bardzo chciała tam być. Przez jakiś czas się nie wynurzała potem wypłynęła na dosłownie krótka chwilę, myślałem że sobie robi żarty ale potem znowu nie wypływała z pod wody chyba z ponad 1 min. Zacząłem się martwić więc wskoczyłem do wody i zacząłem jej szukać. Gdy ja znalazłem złapałem w tali i teleportowałem nas pomost. Położyłem ją i była nie przytomna, sprawdziłem jej tento i było ledwo wyczuwalne potem sprawdziłem czy oddycha i nie oddychała. Zacząłem robić reanimacje ale nic, wkurzyłem się i walnąłem pieścią w klatkę piersiową. Złapałem ją za jej zimne policzki i przyłożyłem swoją głowę do jej szepcząc. - Proszę cię wróć, przepraszam za wszystko kochanie... - przytuliłam ją i przełożyłem swoją głowę do jej ramienia delikatnie się bujając...

Eight

Zobaczyłam światło chciałam do niego iść ale ktoś mnie złapał za ramię, spojrzałam w tamtą stronę a tam stała moja babcia z dziadkiem. - Babciu jak się cieszę cze was widzę. - Przytuliłam staruszkę. - Babciu czy ja umarłam?.- Jeszcze nie, masz szansę wrócić. - Usłyszałam jakieś głosy w stylu,, wróć do mnie, przepraszam a wszystko..." ostatniego słowa dokładnie nie zrozumiałam ale tam było chyba,, kochanie"?. - Co to za głosy. - Tego chłopaka co cię wepchnął do wody. - Powiedział dziadek. - Skąd wiecie co się stało?. - Ciągle cie obserwujemy z góry razem z twoja mama. - Gdzie ona jest?. - Nie mogła przyjść ale my tu jesteśmy a teraz wracaj do żywych i powiedz co do niego czujesz. - Babciu ale ja mam dziewczynę. - Wiemy skarbie ale to jego tak na prawdę kochasz... - Kocham was... - My ciebie też... - Nagle zaczęło się robić strasznie jasno więc Zamknęłam oczy. Zaczęłam kaszleć i usłyszałam głos Five'a. - O mój Boże Eight!. - Otworzyłam oczy i zobaczyłam całego mokrego od wody Five'a. Płakał? Przecież jeszcze nie dawno wyzywa mnie od przybłędy. - Five... - Cicho nic nie mów, przepraszam cie za wszystko co powiedziałem albo zrobiłem w twoja stronę. - Wybaczam Ci. - ostatkami sił złapałam go za policzki i przyciągnęłam do siebie łącząc nasze usta w przyjemnym pocałunku. - Ja też przepraszam. - Nie masz za co Eight. - Powiedział i ponownie się pocałowaliśmy.

Wziął mnie na pannę młoda i teleportował do mojego pokoju. Posadził mnie na krześle przy Biurku. - Podasz mi jakieś dresy i koszulkę z szafy?. - Tak. - Podał mi jakiś różowe dresy. Szczerze nawet nine wiem skąd je mam. I jeszcze biała koszulkę oraz jakąś bieliznę, przyznam że dziwnie się czułam ale nie mam siły sama tam odejść więc nie mam wyboru. - Staniesz przed drzwiami i popilnujesz żeby nikt nie wszedł?. - Jasne. - Wyszedł przed pokój a ja się Przebrałam. Co prawda długo to trwało ale co ja poradzę. - Five. - Powiedziałam głośniej nawet nie miejac pewności czy tam stoi. Powtórzyłam to jeszcze raz tylko ze głośniej i chłopak wszedł do pokoju. - Wybacz nie słyszałem. - Nic się nie stało, pomozesz mi dojść do łóżka?. - Tak, juz. - Podszedł do mnie i chciał mnie złapać ponownej na pannę młoda ale mu nie pozwoliłam. - Nie, nie mogę ciągle polegać tylko na tobie. - A ja ciebie czasami nie mogę słuchać więc proszę cię ale daj mi robić co do mnie należy. - Więcej się nie odezwałam i pozwoliłam się wziąść na pannę. Przykryłam się kołdrą i powiedziałam Five'owi żeby wyszedł co też zrobił. Myślałam tak długi czas czy czuje coś do Five'a? Nie wiem może dziadkowie byli po prostu wytworem mojej wyobraźni i tak naprawdę nic pomiędzy nim a mną nie ma... Albo to pomiędzy mną a Ari nic nie ma. Leżałam tak chwilę aż w końcu usnęłam.

(1278 słów) ✨🌸

Mam nadzieję że się podobało i sory ze tak rzadko dodaje ale mam gorszy okres w życiu i przepraszam za jakie kolwiek błędy.

Nie musicie dawac gwiazdek jak się nie podoba ale jak tak to wiecie co robić.

            Aidan z wami ❤️
          No i jeszcze Dante

𝐼 𝑁𝑒𝑒𝑑 𝑌𝑜𝑢 𝐹𝑖𝑣𝑒 |  𝑬𝒊𝒈𝒉𝒕, 𝑭𝒊𝒗𝒆 𝑯𝒂𝒓𝒈𝒓𝒆𝒆𝒗𝒆𝒔 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz