Rozdział 16

364 22 4
                                    

Krzyknęłam wychodząc z kuchni....

Five

Eight wyszła z kuchni a ja odrazu teleportowałem się do swojego pokoju. Z za ściany słyszałem jak dziewczyna się wywaliła z pośpiechu przez co się zaśmiałem ale chwilę później mój uśmiech znikł gdy po myślałem że się z kimś umówiła w dodatku mówiąc,, kocham cie". Przyznam że Eight jest mega hot ale ja się nie zakochuje ani nic z tych rzeczy poprostu ma miękkie usta i chce mi się z nią całować bez przerwy przez co nie mogę pozwolić aby się z kimś spotykała, ale i tak wiem jak na nią działam, ale pomimo to nie będzie chciała się ze mną całować gdy będzie miała kogoś z kims z kim się spotyka dlatego nie mogę do tego do pościć. Udowodnię jej że jestem lepszy niż ten jej frajer więc przygotuję nam jakiś wspólny wieczór na dachu. Jest 15 więc gdzieś około 15 30 zaczne wszystko przygotowywać a za ten czas zacznę poprostu coś czytać.

*15 30*

Dobra to wezmę jakiś kocyk poduszki i jakieś przekąski. Przeteleportowalem się na dach i rozłożyłem kocyk i ładnie ułożyłem poduszki. Potem teleportowałem się do parku w miejsce w którym nikt nie chodzi żeby nikt nie zobaczył co umiem nie mogą się dowiedzieć że ja to ja. Wyszłem z tamtego miejsca i Wyszłem na część gdzie jest więcej ludzi. Kierując się do sklepu na moje nie szczęście po drodze spotkałem tą całą Claire która oczywiście mnie zaczepiła. - Ooo hej Five dawno się nie widzieliśmy. - Powiedziała przesłodzonym głosem na co myślałem że się zrzygam. - Ta hej wiesz jakoś mi się nie spieszyło żeby cie zobaczyć. - Dziewczyna zaczęła się rozglądać nagle jej wzrok zatrzymał się w jakimś punkcie ale to z ignorowałem. Chciałem ja ominąć bez słowa ale ta mnie złapała i pocałowała. Chciałem się oderwać ale skubana mnie nie chciała puścić, kiedy w końcu ją odepchnąłem wydarlam się na nią. - Co ty se w ogóle wyobrażasz?! Jak byś nie wiedziała to mam dziewczynę!.- Tą suke Layle? O nie sory jak ona miała? Eight?. - Powiedziała się zaczęła się śmiać. - Głupia ździra. - Powiedziałem wymijając ją i udając się do wskazanego celu czyli jakiegoś sklepu po przekąski.

Kiedy kupiłem masę słodyczy i coś do picia poszłam za sklep i teleportowałem się na dach. Tam ułożyłem wszystko żeby ładnie wyglądało. Spojrzalem na godzinę i była już 16 33. - No nieźle czasu mi to zajęło. - Powiedziałem sam do siebie po czym teleportowałem się do swojego pokoju i czekałem na przyjście dziewczyny.

Eight

Razem z Klausem, Harper Vanya i Alli udaliśmy się do Rossmanna. - Dobra pomóżcie mi wybrać jakieś kosmetyki ponieważ mam zamiar się zacząć malować oprócz tylko rzęs. - Dla twojego Five'a? - Powiedziała Harper ruszając dwuznacznie brwiami. - Nie, dla siebie kochana. - A to wielka szkoda chociaż myślę że Five'owi i tak stanie na Twój widok kiedy cie zobaczy ogarnięta nie to że sugeruje ze jesteś brzydka bez makijażu... - Powiedział Klaus po czym razem z dziewczynami zaczął się śmiać. - Po pierwsze wiem że nic nie sugerowałeś a po drugie już bez tego mu staje... Kurwa nie miałam tego powiedzieć. - Czy ty nam czegoś nie powiedziałaś? - spytał Klaus. - I nawet nam nie wmawiaj ze nie. - Ponownie się odezwał. - Dobraaa pamiętacie jak wam opowiadałam że jak miałam koszmar to przyszedł się do mnie położyć. - Oni kiwneli na znak że pamiętają a ja kontynuowałam. - A więc wtedy leżeliśmy na tak zwaną łyżeczkę mam nadzieję że wiecie o co chodzi. - nie czekając na ich odpowiedź zaczęłam mówić dalej. - No i wtedy to się stało no i potem jeszcze raz.... - Kiedy!? I dlaczego nic o tym nie wiemy?.- Bo sama się o tym dowiedziałam dopiero dzisiaj jak weszłam mu do głowy on oczywiście o tym nie wie... Tylko że za pierwszym razem się 0rzewrocil z jakąś wymówka a za drugim miał to gdzieś bo byl pod wpływem alkoholu tak samo jak i ja. - Powiedziałam a Klaus zaczął mówić do Harper. - Ej Harper wiesz o tym że Five wczoraj się jeszcze spytał jej czy będą razem a ona się zgodziła i mamy filmiki jak się liżą tak w ogóle cały czas to robili. - Serio?! Chce je zobaczyć!. - Pokaże Ci je ale tylko dlatego że jestes moja przyjaciółka. - Dziewczyna jak je zobaczyła zaczęła piszczeć ma całą drogerię ale ja zatkalam jej usta dlonia. - Cicho muszę wam jeszcze coś powiedzieć. A więc moja moc to nie czytanie w myślach tylko mogę kierować waszym umysłem czyli mogę wam kazać o czymś pomyśleć mogę zobaczyć Zo robiliście wczoraj kub ogólnie wspomnienia te źle i te dobre  a dalej jeszcze z ojcem nie trenowałam. - Woow serio japierdole jak ja się cieszę. - Kurwa Harper musimy zostać psiapsi. - Powiedziała Vanya. - Oczywiście że tak wszyscy musimy. - Chcesz przyjść do nas w niedzielę? - Taak! Dobra chodzicie weźmiemy Ci resztę kosmetyków. - zobaczyliśmy czy mamy wszystko. - Podkład? Jest. Korektor? Jest puder? Jest. Róż jest, pomada do brwi, pomadka, bronzer i Rozświetlacz też sa. Czyli wszystko mamy. - Powiedziała Alli.

Gdy zapłaciłyśmy wyszliśmy z Drogerii i stwierdziłyśmy ze udamy się na krótki spacerek do parku a potem po jakieś ciuchy do galerii.
Gdy szłyśmy tak jeszcze chwilę Vanya zauważyła Five'a. - Ej zobaczcie Five rozmawia z jakąś laską. -Powiedziała dziewczyna. - Eight a to przypadkiem nie jest Claire tym razem? -. odezwała się Harper. - Kto to Claire? - Spytali się równo czesne Klaus, Alli i Vanya. - Taka debilka później wam o niej opowiemy. - znowu odezwała się Harper. Patrzeliśmy tak jeszcze chwilę na tą dwujke i Claire spojrzała na nas i... Pocałowała się z Five'm. Moje serce pękło na milion kawałków a w ocadch pojawiły się łzy którym nie pozwoliłam wypłynąć nie mogę pokazać że mi na nim zależy. - Eight? Wszystko w porządku? - Spytała Vanya. - T-tak idziemy już do galerii?. - Jasne ale powiedz nam zależy Ci na nim?. - ponownie spytała Vanya. - Na tym idiocie? W życiu. - To dlaczego płaczesz Fryta? - Tym razem pytanie zadał Klaus. - Ponieważ Five bardzo dobrze wie kim jest Claire i jaką jest suką dla mnie śmieje się ciągle że mnie a teraz? Całuję się z moim,, chłopakiem,,. - Powiedział robiąc cudzysłów palcami - Chłopakiem. - spytali wszyscy w tym samym czasie. - Tak znaczy nie ona tak myśli Five jej tak powiedział i potem mnie pocałował a potem jak wracaliśmy do domy nikogo nie było przy nas i zrobił to sam z siebie. Dlaczego? Może chciał zrobić mi nadzieję na coś więcej? Nie wiem w takim razie mu się to nie udało.

Kiedy już wróciliśmy z zakupów do domu miałam ręce pełen toreb z ubraniami i kosmetykami. Ubrania złożyłam i wsadziłam do szafy a kosmetki zaczęłam układać na toaletce nagle do pokoju wszedł Five. - Hej jak było na wyjściu?. - Co cię to obchodzi?.

(1082 słów) ✨🌸

Mam nadzieję że się podoba.

I jestem ciekawa ile będzie tu gwiazdek gdy każda osoba która to czyta da gwiazdkę.

        Aidan z wami ❤️

𝐼 𝑁𝑒𝑒𝑑 𝑌𝑜𝑢 𝐹𝑖𝑣𝑒 |  𝑬𝒊𝒈𝒉𝒕, 𝑭𝒊𝒗𝒆 𝑯𝒂𝒓𝒈𝒓𝒆𝒆𝒗𝒆𝒔 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz