Rozdział 15

401 25 2
                                    

Zaczął opowiadać poprzednia noc a ja zaniemówiłam...

-Eight. - Five. - Powiedzielismy w tym samym czasie. - Ty mów pierwsza. - Chciałam powiedzieć że przepraszam jeżeli zrobiłam Ci nadzieję ale jak wiesz byłam pdo wpływem alkoholu i nie myślałam rozsądnie praktycznie w ogóle nie myślałam.- zrobiło się trochę nie zręcznie. - Chciałem powiedzieć to samo. - Powiedział i wyszedł. Za 20 min śniadanie a ja nawet nie gotowa. Ubrałam się i zostało mi jakieś 5 min więc skierowałam się do jadalni. Cały czas unikałam wzroku Five'a tak samo jak on mojego z resztą jakiego kolwiek kontaktu z nim unikałam. Siedliśmy i zaczęliśmy jeść sniadanie i nagek ojciec się odezwał. - Dzisiaj Numer 8 ma trening indywidualny muszę zobaczyć co potrafisz w takim razie po śniadaniu udasz się że mną do mojego gabinetu. - Kiwnelam głowa na znak zrozumienia praktycznie za każdym razem tak zrobiłam ale nie wazne. Zjadłam najszybciej z naszego rodzeństwa rozglądałam się po każdym oprócz zielonookiego. Klaus na szczęście nic na razie nie planował przynajmniej nie przy śniadaniu. Martwię się o Klausa nie chce żeby został ćpunem w wieku 15 lat chociaż czasami myślę że już jest uzależniony tylko się z tym ukrywa. (W takim sensie ze siedzi ciągle w pokoju żeby nikt nie zauważył.)
Gdy wszyscy już skończyli jeść udałam się do gabinetu ojca. - Ojcze chciała bym cię poinformować że nie umiem tylko czytać w myślach ale także zobaczyć kogoś wspomnienia. - To znaczy że możesz kontrolować kogoś umysł w 100% a teraz powiedz mi o czym myślę. - Myślisz o tym co będzie na obiad. - Dobrze teraz powiedz mi co wczoraj przed spaniem robiłem. - Zacisnęłam powieki i starałam się zobaczyć co on robił.

O kurwa...-Pomyślałam

-Stałeś koło drzwi Allison i słysześ jak Five daje mi wyzwanie żebym się z nim całowała i wysłała mu to... - Dokładnie tak zaraz zadam Ci pytania ale najpierw powiem że nie dostaniecie kary że siedzieliście do tak późnej godziny w dodatku będąc pod wpływem alkoholu. - Bardzo przepraszamy. - Nie przerywaj mi. Nie dam wam kary ponieważ sam byłem w waszym wieku ale ma się to więcej nie powtórzyć. - On serio myśli że tak będzie?. - Pierwsze pytanie to czy pomiędzy tobą a Five'm coś jest. - Woow powiedział o nim po imieniu. - Nie. Powiedziałam mu ze nie myślałam rozsądnie i że nicc z tego. - A teraz do kończyłaś Chociaż zadanie?. - powiedział trochę żartując a trochę nie. Czemu mówił w połowie poważnie? A to dlatego że nie lubi jak ktoś nie dokancza swoich zadań nie wazne kiedy były zadane albo w jakim stanie byłeś. - Tak. - Skłamałam ponieważ nawet nie miałam zamiaru go dokanczać.-Dobrze a teraz rozkaż mi o czymś pomyśleć. - kazałam mu pomyśleć żeby częściej mówił do nas po imieniu. - To koniec na dzisiaj możesz wyjść. - Od tego całego wchodzenia do jego umysłu zrobiło mj się trochę słabo więc wyszłam na dziedziniec aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Wyciągnęłam telefon z tylniej kieszeni dżinsów i zadzwoniłam do Harper.

Cześć Harper

Cześć Eight masz już telefon?

Tak ale zadzwoniłam bo chciałam się spytać czy idziemy dzisiaj na jakieś zakupki przy okazji poznasz moje siostry no i Klausa.

Okej jestem za

No to o 15 pod kawiarnią

Okej kocham cię

Ja ciebie też

Schowałam telefon spoerotem do spodni. Odwróciłam się żeby wejść do akademii ale za mną stał czywoscie Five. - Wow przestraszyłeś mnie od kiedy tu stoisz?. - Od nie dawna z kim idziesz pod kawiarnie o 15 że mówisz kocham cie?. - Z takim Danielem mam nadzieję że pamiętasz jak do mnie napisał. - To akurat pamiętam a tak poza tym idę z tobą. - No niestety Five. - Czemu?. - przeszłam koło niego klepiąc go w ramię i mówiąc. - Myślałam że skoro umiesz wszystko to umiesz wyczuć kłamstwo jednak się myliłam.- W takim razie gdzie idziesz? - Nie interesuj się. - Skoro Five stał za mną to znaczy że Alli, Klaus i Vanya też skończyli już trening. Weszłam do swojego pokoju i się Położyłam na łóżku. Wzięłam znowu telefon i napisałam na grupie na mesie na której są wspomniane wcześniej osoby no i oczywiście ja.

E:Ludzie i 14 45 spotykamy się u mnie w pokoju

A:Okej tylko po co

K:Dołączam się do pytania!

V:Ja też się dołączam

E:Razem z moją przyjaciółka Harper idziemy na zakupy i przy okazji się poznacie.

K:Ooo! To jest ta o której mówiłaś że się polubimy?

E:Yes Yes Yes Yes Yes...

V:A skąd wniosek że się polubimy?

E:A stąd że jesteście razy sami w dodatku shipujecie mnie z tym osłem.

A:W takim razie się polubimy!! Prawda?

K:oczywiście że się polubimy? Skoro kocha Fight.

V:Jeśli tak jest to nie ma opcji że się nie polubimy.

E:No to do później.

Wzięłam swój pamiętnik i w nim zapisałam.,, Dzisiaj chciałam zapisać że od około tygodnia należę do The Umbrella Academy tak tej której tak nienawidziłam no właśnie nienawidziłam a teraz? Nie wyobrażam sobie życia bez Allison, Klausa, Vanye, Bena a nawet Luthera i Diega który chyba coś do mnie czuje. No i został Five... Chyba mi się podoba nie mówiłam jeszcze tego nikomu ale przy nim czuje się inaczej... Czuję się szczęśliwa tak jak by nigdy w życiu nie spotkało mnie wiele krzywdy. Przy nim jestem dla niego mega chamska w dodatku to ci się stało wczoraj od tamtej pory staram się go unikać chociaż żałuję że nie stało się to jak byliśmy trzeźwi chociaż? Czy wtedy by do tego doszło? Czy on by tego chciał?. On chyba jednak nic do mnie nie czuje powiem też że jest czasami mega irytujący ale to mi nie przeszkadza ponieważ sama potrafię być niezła suka. W dodatku kocha kawę tak samo jak ja i to jeszcze czarną, właśnie idę se zrobić kawę znając życie spotkam tam Five'a ale modlę się by nie miałam go unikać".

Wstałam i poszłam do kuchni jak się okazało był tam Five oczywiście nawet na niego nie spojrzałam co było bardzo trudne by nie spojrzeć mu w te piękne zielone oczy. - Eight. - Starałam udawać że go nie ma ale średnio mi to wychodziło. - Eeeight. Może straciłaś słuch.-Po chwili ciszy chłopak ponownie zaczął. - Nooo eeeej. - W końcu do mnie podszedł i Złapał mnie za nadgarstek a na jego dotyk mój oddech stał się cięższy co chłopak zauważył. - A więc tak reagujesz na mój dotyk?. - powiedział a na jego twarzy zawitał szelmofski uśmiech. - Niewiemococichodzi. - Powiedziałam najszybciej jak umiałam. - Wiesz, ja myślę jednak ze bardzo dobrze wiesz.- Złapał mnie w talii i spojrzał na mnie swoim wzrokiem a moje nogi zrobiły się jak z waty. - Z tego co wiem to nie dokończyłas wczorajszego wyzwania. - I nie mam zamiaru go dokańczać a teraz odsuń się ode mnie i daj mi zrobić kawę bo zaraz umrę jak jej nie wypije. - W takim razie muszę cie pościć. - kiedy byłam już wolna zrobiłam sobie kawę i oparłam się o blat pijąc właśnie zrobiona ciecz. Gdy byłam w połowie picia jej chłopak zabrał mi kubek i wypił z niego spory łyk. - O ty kurwiu jebany miałeś swoją kawę. - Oddał mu kubek potem stał i się na mnie lampil przez co czułam się trochę nie zręcznie więc wyciągnęłam telefon udając że coś na nim robię. Przy okazji spojrzałam na godzinę a że brałam teraz łyka kawy prawie się nią zadławiłam ponieważ zobaczyłam że jest 14 35. - Kurwa mam 10 minut. - Powiedziałam do siebie i odstawiłam nie do pitą kawe na blacie. Pobiegłam przez przypadek zderzając się lekko ramieniem - Przepraszam!. - Krzyknęłam wychodząc z kuchni.

(1206 słów)🌸✨

Siemaneczko! Mam nadzieję że się podobał rozdział

Dajecie gwiazdeczkę a ja się wtedy cieszę i z chęcią pisze rozdziały ponieważ wiem że to co robię komuś się podoba więc dajcie mi znak że tu jesteś ia i dajcie gwiazdkę ✨

Mam nadzieję że to w ogóle ktoś czyta xd

Aidan z wami ❤️

𝐼 𝑁𝑒𝑒𝑑 𝑌𝑜𝑢 𝐹𝑖𝑣𝑒 |  𝑬𝒊𝒈𝒉𝒕, 𝑭𝒊𝒗𝒆 𝑯𝒂𝒓𝒈𝒓𝒆𝒆𝒗𝒆𝒔 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz