chapter 6

783 40 25
                                    

-Yumeno mogę cię o coś zapytać?- zapytałem

-nyeeeh... Co znowu?- mruknęła zmęczonym głosem.

-jak się czujesz?- zapytałem

-co masz na myśli?-

-wiesz... Po śmierci ... Tenko i Angie..-

-...przepraszam ale nie mam zamiaru o tym rozmawiać...- mruknęła

-rozumiem.. przepraszam że zmusiłem cię to przypomnienia ich sobie..-

-ja ich nie zapomniałam, i nigdy nie mam zamiaru o nich zapominać...-

W oczach Himiko pojawiły się łzy.

-przepraszam...-

-nic się nie stało...- mruknęła smutno.

W pewnym momencie Maki przytuliła Himiko.

Właśnie wtedy zdałem sobie sprawę że nie tylko ja cierpię po utracie kogoś mi bliskiego.

Zachowywałem się trochę samolubnie. Uważałem że tylko ja posiadam uczucia. Jestem zgredem....

-masz za złe Korkowi? ( Nie potrafiłam tego inaczej odmienić bdurnsi)

-mam- powiedziała cicho- nie mam zamiaru mu wybaczyć.-

Nie dziwiłem się. Choć zdaję mi się że ja bym wybaczył.

Nagle ciasto Yumeno skończyło się piec.

- możemy już go spróbować?- zapytała Maki.

-tak tylko ostrożnie, jest jeszcze gorące- oznajmiła rudowłosa.

Wziąłem pierwszy kąs.

Ciasto było wyśmienite

-jeju Himiko to ciasto jest wspaniałe!- krzyknąłem

-szkoda że Angie i Tenko nie zdarzyły go posmakować- mruknęła cicho Yumeno.

Po skończeniu ciasta, wyszliśmy z kuchni i poszliśmy do sali gimnastycznej ponieważ upłynąły już mniej więcej dwie godziny.

Weszliśmy do sali

- i jak K1-b0?- zapytała Harukawa

- um... Mieliście racje- powiedziała keebo.

- co masz na myśli?- zapytałem

- Ouma podmienił zawartość do innego pudełka.

- a więc co to za tabletki?- zapytała

- nie wiem czy można to nazwać tabletkami...- wymamrotał Keebo

-co przez to próbujesz powiedzieć?- zapytałem

- mówią wam coś...-keebo wziął głęboki wdech- Happy pils?-

-nie mówisz że- zatkało mnie.

- dokładnie to mam na myśli...-

Czyli to był powód codziennego szczęścia Oumy...

-hmm- wpadłem na pewien pomysł.

- co?- mruknęła Maki.

- może sprawdzimy handbook Oumy-kun?- zapytałem

-po co?-

- dowiemy się przykładowo czy chorował na coś albo coś w tym stylu. Może też się też dowiemy prawdę o jego rodzinie-

- po co ci jego rodzina?- wtrącił się Keebo.

-z ciekawości- powiedziałem.

-oh...-

-um tak więc pójdę już- powiedziałem cicho..

-idziesz be ze mnie?!- spytała oburzona brązowo włosa.

-mogę odpocząć w samotności chwilę?- zapytałem.

-jasne...- powiedziała.

Poszedłem do swojego pokoju.

Wyciągnąłem notatnik Oumy który wcześniej czytałem z Maki.

"**************************************************

352 słów

Takie "dodatkowy fakt"

Kokichi za każdym razem gdy połykał swoje tabletki wymiotował krwią przez kilka minut. Dlatego nigdy nie brał tabletek przy kimkolwiek.

Inny wymiar// Saiouma, Oumasai//[ZAKOŃCZENIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz