Chapter 42

419 21 7
                                    

Pov: Toru Amami

Weszliśmy do mojego domu, akurat w kuchni był Rantaro robiący obiad.

-Oh Kokichi! Znalazłeś się!-

-jak widać-

-... Podejdź tu proszę-

Podszedł

-tak?-

- płakałeś- oznajmił brat

-n-nie. Wydaje ci się-

-... No dobra.. może ściągnij sobie hustę (wcześniej mówiłam na to szal ale tera to będzie huśta xd) mamy ciepło w domu -

-heh nie d-dzięki-

-coś się stało?-

Rantaro jest naprawdę bystry

-oni-chan to nasza tajemnica! Gdybyś doszedł do D.I.C.E to wtedy byśmy cię wtajemniczyli ale jak tak to nie.-

-no dobrze tylko nie róbcie głupot- powiedział.

A ja szybko złapałem Kokichiego za rękę i zaprowadziłam do swojego pokoju.

-Kokichiii-

-hmm?-

-pokaż mi jak wyglądasz w swoim stroju pokojówki!-

-ooo pierwsze to nie jest strój pOkOjÓwKi, po drugie nie mam tego stroju przy sobie, a po trzecie I  TAK BYM CI NIE POKAZAŁ. -

-po pierwsze wywalone, po drugie jestem profesjonalną cosplayarką i mam taki stój, a po trzecie nie wydziwiaj-

-po pierwsze nie wywalone, po drugie rantaro pewnie nie odpowiada za jesteś cosplayarką a po trzecie to  nie ja wydziwiam tylko ty

-po pierwsze tak WyWaLoNe, po drugie no masz rację nie pozwala mi być cosplayarką no ale kij niech se w dupę wsadzi a po trzecie po prostu jestem ciekawa-

- dobra zagrajmy w papier kamień nożyce i to o wszystkim zadecyduje, jak wygram dajesz sobie spokój a jeżeli ty to ubiorę to badziewie- zaproponował kokichi

-okayyyy- uśmiechnęłam się

Zagraliśmy w papier kamień nożyce kokichi wybrał kamień a ja nożyce ale szybko zmieniłam palce na papier.

- zmieniłaś na papier!!- krzyknął

- nie mam pojęcia o czym ty mówisz-

-nie kłam!!-

-ubieraj się ubieraj - zaśmiałam się

-ale to nie fair!!-

-jest-

- ugh... Zamknij oczy-

Zamknęłam oczy. W końcu nie chciałam żeby chłopak Oumy zazdrościł czy coś.

-.. już-

Otworzyłam oczy. Aww  wygląda tak słodko i do tego ta czerwona twarzyczka.

-aww kokiczuuuuś wyglądasz przez słodko, zazdrosze twojemu chłopakowi!-

-N I E       M A M         C H Ł O P A K A-  okłamuj samego siebie, ja znam prawdę.

-hmpf-

-aww zarumiłeś się-

-nie!-

- czemu jesteście tak głośno-- Rantaro wszedł do pokoju i nagle stanął jak słup i się trochę zarumienił.

-t-to jej wina!!- wrzasnął Kokichi

-nie prawda! On chodzi tak codziennie-

-nie codziennie!-

-kłamczuch!-

-na z tąd wyjdę..- Rantaro powoli wyszedł z pokoju

- nienawidzę cię- mruknął

-też cię koooocham-

Podeszłam do niego i założyłam mu kocie uszka.

-wypnij się- powiedziałam

-co ty--

-no kuva wypnij sieee-

-um, nie?-

Podepchnełam go i założyłam mu kocie ogonek

- pojebało cieeee?? Sam umiem se założyć to coś-

- bądźmy szczerzy nie ubrał byś tego sam-

-no bo to jest gejowskie-

- nasłuchałeś się swojej mamy. Po za tym sam jesteś gejem-

-...-

------------------------------------------
437 słów

Inny wymiar// Saiouma, Oumasai//[ZAKOŃCZENIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz