Wstałem rano. Nadal nie wieże że się z nim pokłóciłem. Mam nadzieję że nie myśli że go nienawidzę.
Obudziłem go powoli
-O-Ouma-kun?-
-hmmm..?.- mruknął
- wstań proszę, mam plany na dziś i jutro-
Ouma wstał bez żadnego słowa
- co robimy jako pierwsze?- spytał
-znałem ciekawy film, chcesz obejrzeć?-
-jak chcesz-
Czyli nadal jest zły...
Zaczęliśmy oglądać film. Wybrałem horror. Z tego co Ouma mówił podczas gry to lubi horrory, więc wybrałem jeden ze straszniejszych.
-ouma wszysko okay-- spojrzałem na niego, a on był przerażony. - nic ci nie jest? Jak się boisz to.. możesz mnie przytulić-
Ten wziął moją rękę i się do niej przytulił. To było trochę słodkie.
W filmie był moment gdzie zboczeńcy rzucali się na jakąś kelnerkę.
-nie możliwe żeby tacy ludzie isntli, prawda Ouma?- spytałem
-...-
Odwróciłem się do niego. Patrzył się bezczułosci na film, jednak dopiero po chwili ujrzałem łzę spływająca po jego policzku.
-Ouma? Jak chcesz nie musimy oglądać tego dalej.- nie dokonca wiedziałem o co chodzi. Może jest wrażliwy na uczucia innych.
Może.
-nie chce ci psuć zabawy, oglądajmy dalej- mruknął
Przytuliłem go lekko
-wszystko w porządku?-
-mhm, ale możesz mnie puścić?-
-nadal jesteś zły?-
-tak, jakbyś nie zauważył-
-co mogę zrobić żebyś mi wybaczył?-
-nic-
-jak film się skończy chcesz się wybrać do parku?-
-obojetnie mi-
Po filmie poszedliśmy do parku.
-Dlaczego nie mogę cię odwiedzić w pracy?- spytałem z ciekawości
-rozpoczynasz następną kłótnie-
-oh, przepraszam-
Szliśmy chwilę w ciszy.
-chce widzieć twój uśmiech...- szepnąłem cicho
-co?-
Złapałem go za rękę
- czekaj gdzie idzemy?!-
Zacząłem biegnąć
-Saihara ja nie nadążam!-
Zatrzymałem się.
-nareszcie przerwa.. H-Hej co robisz?!-
Złapałem go i położyłem na swoich plecach
-trzymaj się mocno!- krzyknąłem poczym zacząłem znowu biec.
Zatrzymałem się pod sklepem spożywczym.
- spożywczak?-
- poczekaj tu na mnie, dobrze?-
-okey?-
Wszedłem do środka. Chwilę później wróciłem z puszką panty.
- paaanta?- zabłyszczały mu oczy
-masz-
-to dla mnie?-
-mhm-
-Shumaii dziękuję!-
W końcu się uśmiechnął, i nazwał mnie Shumai.
-powiesz mi teraz czemu nie mogę przychodzić do pracy?- spytałem
-Nehehe myślisz że jak kupisz mi pante to mnie przekupisz?-
-...-
- kup mi drugą pante to ci powiem-
- serio?-
-mhm-
-ty na serio robisz wszystko dla panty-
- pospiesz się bo się jeszcze rozmyślę- oznajmił.
Pobiegłem do sklepu po pante. Po chwili wróciłem z następną puszką panty.
-najpierw powiedz a potem ci dam- powiedziałem mu.
-czekaj, czy ta puszka jest większa?- spytał
-hm? No tak-
-ooo a ile kosztowała?-
-odpowiedz mi na moje pytanie-
-yyy no juuuuż. Po prostu w pracy jest duży ruch i nie ma miejsca dla odwiedzających.-
-rozumiem...-
Spojrzałem na niego. I zobaczyłem jak wyrzuca puszkę po napoju.
- j-już wypiłeś!?-
-no tak?-
-gdzie chcesz się teraz wybrać?- spytałem
-na rolerkoooster!- krzyknął
- Ouma-kun masz jeszcze gorączkę, nie wiem czy to dobry pomysł...-
-maaarudzisz jak zaawsze-
-eh no dobra ale tylko jeden raz-
-nie obiecuję, w końcu jestem kłamcą- uśmiechnął się.
Szliśmy w stronę rollercoastera, ale zaburczał mi telefon
-kto to?- spytał Ouma-kun.
-oh nieznany numer.. dziwne, napisał "widzę was"- zaniepokoiłem się.
-a to Miu- mruknął
- co?-
- łazi za nami od jakiś 10 minut i się na nas gapi.- oznajmił
- c-czemu mi o tym nie powiedziałeś?!-
-no nie pytałeś.-
Podeszliśmy do Miu.
CZYTASZ
Inny wymiar// Saiouma, Oumasai//[ZAKOŃCZENIE]
Randomogólnie ze mnie to taki leniwy śmieciuszek jest ale mam nadzieję że pisanie tego mi się nie znudzi. opis co jeżeli Atua daje drugą szansę każdej duszy która umarła przez Danganronpe? MY AU TROCHĘ Ship pierwszoplanowy: Kokichi X Shuichi (Saiouma) Shi...