Chapter 41

427 23 4
                                    

Pov: Shuichi Saihara

Zapukałem się w piwie. Wiem że to nie jest dobre no... Ale nie wiem co robić.. bez Oumy jest nudno. Gdyby nie ja on nadal by tu mieszkał.

Usłyszałem pukanie do drzwi

Poszedłem otworzyć. Przed drzwiami Miu.

-ty pijesz?- spytała

-...-

-gdzie kokichi? Próbowałam się z nim skontaktować ale nie odebrał, co ta mała aborcja robi-

-nie odbiera?- spytałem pół przytomny

-no gdzie on jest, chce go pobić-

-...-

-Shuichi? Wszystko okay?-

-Ouma-kun Narazie mieszka z jego mamą-

Miu na te słowa

(Wattpad mi się zjebczył, miałam już wysyłać ten chapter ale skapnęłam się że jest tylko tyle słów a było 483 HALOOO)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Wattpad mi się zjebczył, miałam już wysyłać ten chapter ale skapnęłam się że jest tylko tyle słów a było 483 HALOOO)

Się lekko przeraziła, ale uspokoiła. Tak jakby wiedziała coś czego ja nie wiem, i bardzo chciała to ukryć.

-dobra Shu nie spinaj gaci tylko przygotuj się bo idizmy na zakupy.

Pov: Kokichi Ouma

Przebudziło ciepło przy moim ciele.

Saihara?

Nie....

Ona.

-jak ci się podobało?- spytała

-...- udawałem że śpię.

Jednak ta zaczęła robić malinki na mojej szyi

-N-No dobra nie śpię!-

Przestała

-idź na zakupy-

-mhm-

Zszedłem z łóżka, przebrałem się i oczywiście zakryłem te malinki swoim szalem w kratkę. No i wyszedłem.

Tak naprawdę nie miałem zamiaru iść do sklepu. Wbiegłem do szczeliny wielkiego drzewa. Który kiedyś był miejscem naszej grupy d.i.c.e

Usiadłem w środku opierając się o "ściane" zamknąłem aby zapomnieć o tym beznadziejnym świecie.

Nagle poczułem że ktoś bawi się moim kosmykiem włosów i coś mruczy pod nosem.

Otworzyłem oczy. Przede mną stało jakieś 5-letnie dziecko. Gdy zauważyła że otworzyłem oczy zagadała do mnie

-skąd masz ten szalik?-

-ah uszyłem go sobie-

-kłamies moja Sisi Toru ma identycny-

- T-Toru? Muszę już iść heh..-

- Milly mówiłam ci żebyś ode mnie nie uciekała, mieliśmy go szukać!- usłyszałem głos z tyłu

-chyba go znalazłam-

Dziewczyna spojrzała na mnie

-Kokichi!!!-

-T-Toru?-

Toru usiadła przy mnie.

-jak tam żyćko- spytała

- ... Może być-

-... Twój chłopak się o ciebie martwi dlaczego nie odbierasz od niego telefonu?-

Zarumieniłem się

- ch-chłopak?.. Toru jestem... Hetero..-

-nie jesteś-

-.. jestem, zmieniłem się-

-nie prawda nadal kłamiesz-

-...-

-... Kokichi.. ona znowu?- zauważyłem że Toru odsunęła mój szalik i zauważyła to.

Szybko złapałem szal i mocniej owinąłem go wokół swojej szyi.

-nie eheh-

-wiesz Twój chloptaś nie byłby zadowolony gdyby dowiedział się że nie tylko on używa cię w łóżku 😏-

Zrobiłem się czerwony

- T-Toru! Mówiłem już że nie mam chłopaka!-

-bla Bla bla-

-nie przedrzeźniaj mnie!!-

-chodziaj do nas na cherbatkę czy czy coś- zaproponowała

-..nie dzięki mam zrobić zakupy-

-cichaj damy ci tam jakieś produkty z lodówki-

-erm no dobra-

Wstałem

-aww kokichuś zapuszcza włosy!-

-nie zapuszczam.. miałem iść do fryzjera-

-nie plawda nie sciiinaj jak będziesz miał krótkie włosy to te pedofile z twojej kawiarenki odnajdą to że nie jesteś dziewczynką-

-c-co?... Serio ty też wiesz? Zjebane życie-

Toru zaczęła się bawić moimi włosami.

-ooh telas cię pamiętam- Odezwała się Milly- często psychodziles do nas, a Tolu do ciebie, a ty mnie pamiętas?-

-nigdy bym nie zapomniał- powiedziałem.

dziewczynka zaczęła się śmiać.

-Czyli to ty mnie sledziłaś?!- uświadomiłem sobie

- śledzić? Nie. Ja tylko raz byłam z Rujim Ozuru i Akemi u ciebie w kawiarni i powiem że w tym stroju naprawdę wyglądasz SeKsOwNiE twój chłopak też by ci tak powiedział-

- po pierwsze NIE MAM CHŁOPAKA, a po drugie odwal się-

-------------------------------------------

543 słowa


Inny wymiar// Saiouma, Oumasai//[ZAKOŃCZENIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz