chapter 43

425 23 8
                                    

Pov: Kokichi Ouma

Wróciłem do domu. Toru-chan dała mi jakieś produkty spożywcze z ich lodówki.

Oczywiście zanim wyszedłem przebrałem się.

Wszedłem do domu.

-już jesteś?- spytała

-mhm-

-Keiko musimy porozmawiać-

-mamo... Kokichi- poprawiłem ją

-nie podważaj mojego zdania-

Usiadłem do stołu gdzie ona już czekała.

- lubisz go?-

-kogo?-

-tego twojego "kochanego Saihare"-

Zarumieniłem się

-eh czyli tak- rzekła-masz zakaz spotykania się z nim, on cię tylko zrani-

-nie będziesz mi rozkazywać. Przecież to normalne że mam znajomych o tej samej płci!-

-oczywiscie że tak ale nie normalne jest to że się w nim podkochujesz! On nawet nie jest pedałem!- podniosła głos.

-...wiem- wymruczałem- może chociaż raz.. ostatni.. chce go jeszcze tylko ostatni raz zobaczyć-

-okay ale nie więcej niż godzinę, potem ma sobie pójść-

-... dzięki, pójdę do Rantaro-

Mówiąc to wyszedłem i pobiegłem do Rantaro, chciałem żeby zadzwonił do Saihary-chan i opowiedział mu żeby tu wpadł.

Chciałem spędzić z nim tą ostatnią godzine...

Pov: Shuichi Saihara

Zadzwoniła do mnie komórka. Rantaro. Jednak osobą po drugiej stronie nie był Amami.

Był to Kokichi.

Chciał się spotkać.

Jaka ulga.

Mówił że ma tylko godzinę czy coś. To nie możemy spotkać się kiedyś indziej kiedy ma więcej czasu?

Już jakąś chwilę później byłem u niego.

Miałem czekać na niego pod domem Rantaro.

Po chwili usłyszałem głośne wrzaski. Zza rogu wyskoczyła dziewczyna i Ouma-kun.

-noo proszę daj mi się zobaczyć z twoooim chłopakiem!!- krzyknęła dziewczyna co sprawiło że się zarumieniłem.

-on nie jest moim chłopakiem-- odwrócił się w moją stronę i własnie wtedy się skapnął że ja tam stoję- mój kochaaaany Saiharo przepraszaaam! Ona po prostu jest głupia!-

-mów o sobie!-

-nehehe!!-

-jestem Shuichi Saihara...-podałem rękę dziewczynie rękę lecz ta nie podała mi jej .

Szybko zmienił jej się nastrój.

-um więc jesteś siostrą Amamiego-kun, mam racje?- próbowałem jakoś rozpocząć konwersację.

-Kokichi..wytłumacz się- odezwała się. Ale nie do mnie. Zignorowała mnie.

Ten coś mruknął pod nosem

-to ta sama osoba?- zapytała

Nie jestem chyba w temacie. Ale chyba coś odwaliłem. Chyba.

-um zrobiłem coś?-

-przymknij się teraz- mruknął Ouma-kun. Mało kiedy jest taki agresywny. Coś musiało się stać.

-nie wystarczy ci tego cierpienia w życiu?- odezwała się.

-on naprawdę nie jest ten sam!-

-ludzie się nie zmieniają, nie nauczyłeś się już tego?!-

-... To jest wyjątkowa sytuacja.-

-nie jesteś po prostu zamydlił ci już oczy!-

-nie prawda! Nie rozumiesz że Shuichi się zmienił?!-

-podwiń rękawek od prawej dłoni.- powiedziała spokojniejszym głosem.

-To nie jest teraz na miejscu- mruknął

-podwiń rękawek albo zrobię to ja. Tylko siłą-

-Toru posłuchaj-- dziewczyna nie pozwoliła mu dokończyć zadania ponieważ złapała go za rękę i wyginając ją lekko pewnie za kare czy coś, podwinęła mu rękawek

To co tam zobaczyłem...

------------------------------------------
447 słów

Inny wymiar// Saiouma, Oumasai//[ZAKOŃCZENIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz