-a więc co jest tak ważnego że aż nie jest tak ważne?- spytała sarkastycznie Iruma-san.
-um.. pamiętasz może jaki byłem sprzed czasów danganronpy?- zapytałem cicho.
-ehehe nie za b-bardzo- zająkała się.
-wydaje mi się że nie do końca mówisz prawdę, Czyż nie?- spytałem podejrzliwie.
-j-ja? N-napewno niee, a coś się stało?-
- właśnie nie wiem...-
-co chcesz mi powiedzieć?-
-czy uważasz że powinienem pójść do niego do pracy i do niego zagadać, nie odbiera ode mnie telefonów, i straciłem z nim kontakt, a mi go naprawdę strasznie brakuję-
-erm do pracy? N-Nie wiem czy to dobry pomysł-
-oh.. czemu tak uważasz?-
-tak po prostu, od jakiegoś czasu jest tam wiele ruchu do tego jest jakaś głupia epidemia i-i kelnerki chorują-
- czyli Ouma-kun może się zarazić jakąś zarazą?
- co, ah? Nie wiem-
-wszystko okay? Dziwnie się zachowujesz?-
-ja? nie!-
-ukrywasz coś prawda?-
-eh... Shuichi za niedługo napewno dowiesz się prawdy bo autorka tej badziewnej książki chce ją powoli kończyć-
-c0-
-nom-
-...-
-przede wszystkim nie idź do baru bo Kokichi ma napewno na ciebie focha-
-Może i masz rację-
Słowa Miu nie uspokoiły mnie ale były prawdziwe..
Nienawidzi mnie teraz, prawda?
Zapewne tak.
-To ja już pójdę...- mruknąłem pod nosem i poszedłem do kasy zapłacić za pizzę.
Od razu co zrobiłem to wróciłem do domu. I wyciągnąłem piwo..
Co się ze mną dzieje? Nie dość że nie wytrzymuję psychicznie to jeszcze teraz będę pijakiem.
Nagle dostałem wiadomość od swoich strach znajomych Soudy i Aoi . Zaprosili mnie do baru.
Chwilkę się zastanawiałem ale w sumie to czemu nie? I tak nie mam co robić
#ShuichiŻulZPodBiedry
Gdy już byłem na miejscu zacząłem pić oczywiście.
Już po kilku kieliszkach straciłem grunt pod nogami. A potem to już totalnie odpaliłem.
Co było dalej?..
Nie pamiętam..
Pov: Kokichi Ouma
Po tym jak Toru odeszła uświadomiłem sobie że przez nią spóźniłem się do pracy. Więc szybko wybiegłem do pracy.
Nie było jakoś specjalnie.
Ale.
Było coś koło 18 pojawił się głos który znałem bardzo dobrze.
-O-Ohayouuu chcęęę... Cokooolwiek- to był Saihara-chan. Tylko że cały schlany. Chyba w ogóle nie wiedział co się dzieje. Co chyba dla mnie dobrze.
No prawie.
-Mizuki obsłużysz proszę tą trójkę?- spytałem dziewczyny która ze mną dziś pracowałem.
-ale ja nie chcę jej tylko cieeebie fioletowaa- wymruczał.
Jest gorzej niż przypuszczałem.
Debil.
B-Bąka (hshdjxirnxi przepraszam)
Gdy powoli odchodziłem ten mnie złapał za.. biodra. Przesadził.
Wiem że nie widział ale picie na niego dobrze nie wpływa.
-Mizuki znam jego adres, pozwól że odwiozę go do domu-
- oczywiście- odparła.
Ja wszedłem szybko do łazienki żeby się przebrać i pomogłem wsiąść Saiharze do samochodu, poczym odjechałem.
-Ouuma-kun z kąd tyyy tu?-
Zignorowałam go
-chwiiiila to ty byyyłeś w tym stroju? Aheee-
Mam nadzieję że o wszystkim zapomni.
Atua błagam cię .
Odwiozłem go do domu i położyłem na łóżko.
Naprawił łóżko. Miłe z jego strony.
Chwila czy on miał cały czas moją zapasową chustę na sobie?- mam się bać?.
------------------------------------------
491 słów
CZYTASZ
Inny wymiar// Saiouma, Oumasai//[ZAKOŃCZENIE]
De Todoogólnie ze mnie to taki leniwy śmieciuszek jest ale mam nadzieję że pisanie tego mi się nie znudzi. opis co jeżeli Atua daje drugą szansę każdej duszy która umarła przez Danganronpe? MY AU TROCHĘ Ship pierwszoplanowy: Kokichi X Shuichi (Saiouma) Shi...